38

208 11 0
                                    

Amanda pov:

Obudziły mnie promienie słońca na twarzy. Przeciągnęłam się delikatnie i spojrzałam na chłopaka, który jeszcze spał. Uśmiechnęłam się na widok jego długich rzęs opadających na policzki. Położyłam dłoń na jego klatce i wtuliłam głowę w ramiona ukochanego. Poczułam jego ciepło i charakterystyczny zapach perfum i gumy miętowej. Blondyn przebudził się, poczułam pocałunek na czubku mojej głowy.

- Dzień dobry kochanie - powiedział i w tamtym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Jednocześnie ściągnęliśmy brwi i spojrzeliśmy się na siebie zdezorientowani.

- Otworzę - powiedziałam po chwili zbierając się z łóżka. Chłopak kiwnął głową a ja cmoknęłam go w nos. Idąc do drzwi pomyślałam, że może Andrew postanowił nas odwiedzić. Ale to nie był Andrew. Po drugiej stronie stała wysoka, piękna brunetka ubrana w obcisłą czarną sukienkę i patrzyła na mnie dużymi, zielonymi oczami.

- Tak, słucham? - powiedziałam miło ignorując jej dziwne spojrzenie.

- Przyszłam do Luke'a - oznajmiła.

- A kim jesteś? - zapytałam trochę zdenerwowana.

- Jestem jego dziewczyną. A Ty kim? - zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie z pogardą.

Zamiast setek myśli zalewających mnie, poczułam pustkę, która zadała mi cholerny ból. Chciałam sobie przypomnieć jak nauczyć się zapominać o wszystkim złym co nas spotkało. Wzięłam głęboki oddech, który zakuł mnie w klatce. Czułam łzy zbierające się w kącikach.

- Nikim. Nikim ważnym - odpowiedziałam wychodząc jak najprędzej z mieszkania. 

With you I can be myselfWhere stories live. Discover now