Nerwica natręctw?

69 6 1
                                    

Come up to meet you, tell you I'm sorry
You don't know how lovely you are
I had to find you, tell you I need you
Tell you I set you apart.

But tell me you love me, 
Come back and haunt me
Oh and I rush to the start
Running in circles, 
Chasing our tails
Coming back as we are

Nobody said it was easy
Oh, it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start
Coldplay, The Scientist

Jeżeli jest to choroba, to przyznaje się bez bicia, że na nią choruje.

Czasami jest to zaleta...

Ludzie uważają cię za poukładaną osobę, która utrzymuje porządek..

Ale przez resztę czasu jest to wada.

Wytłumaczę na prostym przykładzie z życia wziętym..

Dzielę pokój ze starszą o 2 lata siostrą.
Dziewczyna grzecznie mówiąc na swojej "części" ma kompletny burdel, co strasznie kontrastuje z twoją połową. Jak czarny i biały. Jeżeli mam nerwicę natręctw to będę gotować się w środku na widok jej obojętności wobec całego nieładu.

I wtedy prosisz, ale ta osoba ma wyjebane i to wszystko doprowadza cię do szału.

W końcu pewnego dnia jesteś rozzłoszczona do granic możliwości.

I co się dzieje? Idąc ulicą wpadasz na jakiegoś gostka i słyszysz;

- Jak chodzisz ty idiotko!?

I wtedy czujesz, że miarka się przebrała.
W przypływie złości sprzedajesz nieznajomemu prawego sierpowego.

Tak, dobrze się domyślacie. Ta gorsza przywaliła obcemu przechodniowi.

Najlepsze, że potem jak przeprosiłam i odeszłam, dostałam głupawki.

Mina mojej mamy była bezcenna.

Ale to pedanctwo nie dotyczy tylko porządku w pokoju.

Mam też wysokie wymagania wobec siebie, których często nie spełniam.

Chcę być za wszelką cenę idealna.
Jeżeli ludzie odkryliby moją słabość, byłabym ujebana w bagnie po szyję.

Dlaczego?

Nie wiem dlaczego.

Po prostu taka fobia.

Czyli kolejna do kolekcji...

Antropofobia - strach przed ludźmi lub społeczeństwem, lękowe wyobcowanie i izolacjonizm, dawniej: lęk pustelniczy. 

Ja przepraszam, że te rozdziały są bez sensu, ale ostatnio tylko egzystuję.

Bo życiem nie można nazwać chodzenia z kąta w kąt, jedzenia, przeglądania internetu i spania.

A więc żegnam się z wami... W końcu

Nie wiem kiedy kolejny rozdział, więc bądźcie cały czas w gotowości...

Może chociaż ten kotek was pocieszy...

Może chociaż ten kotek was pocieszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do usłyszenia, Mała Mi ®

Ta gorsza...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz