Byli w połowie drogi do szatni, gdy telefon Judy zadzwonił. Zatrzymała się i wyciągnęła go z kieszeni, naciskając przycisk 'Odbierz.' „Tu Hops. Co tam?" Powiedziała, słuchając przez chwilę nim zasłoniła mikrofon i spojrzała na Nicka, „To Agatha Swinton, z laboratorium śledczego."
Uniósł brew, i spojrzał na nią z zainteresowaniem. Nie mógł usłyszeć niczego, co mówi Swinton, ale wyraz twarzy Judy wskazywał na to, że coś się dzieje. Judy potaknęła kilka razy, spoglądając na Nicka.
„Dobra będziemy tam za kilka minut," Powiedziała kończąc rozmowę i odkładając telefon do kieszeni. „Musimy iść na dół, do laboratorium," Dodała, „Agatha ma dla nas ciekawe wyniki."
Nick włożył pudełko na medal do kieszeni spodni, i ruszył w kierunku wind. „Chodźmy, Karotka!" Powiedział z uśmieszkiem na twarzy, „Wygląda na to, że mamy przełom w tej sprawie."
Po kilku minutach, otworzyli drzwi prowadzące do laboratoriów. Mieściły się w piwnicach kwatery głównej ZPD, i były dużymi, jasno oświetlonymi, sterylnymi pomieszczeniami. Główne laboratorium, było wypełnione kilkoma pokrytymi stalą stanowiskami, których blaty były wypełnione niekończącymi się warstwami sprzętów naukowych. Najróżniejsze ssaki poruszały się w kitlach, goglach i gumowych rękawicach. Pośród tego zorganizowanego chaosu ujrzeli młodą samicę świni, machającą do nich.
Podeszli do stanowiska, gdzie siedziała Agatha. Wyglądała na ponad dwadzieścia lat, miała gładką różową skórę, jadeitowo zielone oczy i blond włosy z delikatnym czerwonym odcieniem spięte w warkocz z tyłu głowy. Była ubrana w krótką białą bluzę z czerwonym swetrem na jej ramionach i szare spodnie.
Gdy przyszli wyglądała na przepełnioną ekscytacją w takim stopniu, że obróciła się na krześle, nie myśląc o uściśnięciu ich dłoni. Zaczęła gwałtownie pisać na klawiaturze, gdy przemówiła, obserwując z zaciekawieniem tabele i grafy, które nic nie mówiły ani Judy ani Nickowi.
„Dobra kochani," Powiedziała, „To jest coś wielkiego... to jest najbardziej szalona rzecz, którą widziałam w tym miejscu. Zwykle inni policjanci z patrolu karcą mnie za mówienie naukowym żargonem, więc spróbuję się powstrzymać..."
Nick uśmiechnął się, „Uch, przy okazji, ja jestem Nick, a to jest Judy. Miło mi cię poznać. Agatha, czyż nie?"
Nagle przekręciła się w krześle, z przerażeniem wypisanym na twarzy. „Och, rany, przepraszam! Nawet się nie przedstawiłam!" Powiedziała, wyciągając kopyta i ściskając ich dłonie w tym samym czasie, co w ich oczach wydało się dziwne. „Gdy coś takiego się dzieje, ekscytuję się tak bardzo, że zapominam o podstawach wychowania," Powiedziała chichocząc, „I tak, jestem Agatha. To zaszczyt was poznać. Dobrze, spójrzcie na to, poważnie!"
Odwróciła się ponownie, i wcisnęła kilka przycisków. Model koncepcyjny bardzo złożonej cząsteczki, pojawił się na ekranie. „Dobrze, więc," Powiedziała, biorąc głęboki wdech, „Porównałam próbkę, którą mi daliście, do każdej zarejestrowanej substancji, lecz bez żadnych skutków. Dopiero, gdy porównałam ją zarówno, z serum jak i antidotum na Skowyjce znalazłam podobieństwa... więc, wasza teoria zdaje się zgadzać."
Rozłożyła się lekko w fotelu, drapiąc się kopytem w brodę, „Naprawdę, to coś jest sztucznie zmodyfikowaną cząsteczką organiczną – ktoś wziął cząsteczkę, a dokładniej jej część docierającą do receptorów w mózgu, i zmienił ją tak, by jej zażycie wywołało inne skutki. Wychodzi na to, że jej podstawa została oparta o antidotum, ale została zmieniona tak, by zamiast stanu niepohamowanej agresji, które wywołuje czyste serum, wywoływała stan intensywnej euforii, pobudzając najbardziej prymitywne ośrodki w mózgu. Problem w tym, że może wywoływać potężne halucynacje i przerodzić się w..." Przerwała, patrząc na Judy i Nicka, „Zażycie tego, jest czymś takim jak otwarciem Puszki Pandory wewnątrz swojego mózgu. A potem zaczyna się to zabierać za ciebie."
CZYTASZ
Zwierzogród: Out of the Woods
FanfictionMinęło dziesięć miesięcy od dnia, którego Nicholas Bajer został zaprzysiężony na posterunkowego ZPD. Dziesięć miesięcy bliskiej współpracy z jego przyjaciółką i inspiracją, Judy Hops. Teraz, sprawa życia i śmierci zmusza ich do skonfrontowania prawd...