Rozdział XVII

1.7K 92 20
                                    

Zaczęło się od cudownego i czułego przebudzenia. Łagodne światło poranka, pokryło jej powieki, jej świadomość powoli wypełniła się wonią przystojnego lisa, a jej głowa kołysała się wraz z delikatnym unoszeniem i opadaniem ciała pod wpływem jego równomiernych oddechów. Wtedy, ta cudowna chwila, została potwornie poszarpana przez jej rodziców, którzy wbiegli do pokoju, bełkotliwie krzycząc.

„Judy, Nick! Mój Boże, posłuchajcie, to potworne! Nie uwierzycie-" Powiedział Stu, mówiąc dwukrotnie szybciej niż zwykle.

„To potworne, po prostu potworne!" Krzyknęła Bonnie, przerywając mu.

Oczy Judy się rozszerzyły, i wiercąc, starała się bardziej obwinąć uściskiem Nicka. Spojrzała na niego z przerażeniem na twarzy. Jej nos gwałtownie drgał, co tylko pogłębiło jego delikatny, zadowolony z siebie uśmiech, który miał na paszczy, gdy obserwował ją swymi, połowicznie otwartymi oczami.

„Och rany, wy, to nie jest to o czym myślicie!" Powiedziała Judy, czując ciepło narastające w jej uszach i policzkach.

Stu przestał grzmieć, i spojrzał na nią ze zdziwieniem. „Ach, cóż, przynajmniej macie na sobie ubrania -w większości," Zaczął, gdy skinął głową w kierunku Nicka, który w odpowiedzi nonszalancko wzruszył ramionami, „I ty jesteś na wierzchu przykryć, więc wygląda na to, że zasnęliście przytulając się do siebie... więc jeśli to nie to..." Oczy Stu momentalnie się rozszerzały, gdy jego umysł zagłębił się w myślach, z którymi nie chciał mieć nic wspólnego.

„Nie, nie, nie! Czekaj, czekaj!" Judy wyjaśniła, machając rękoma, by jak najszybciej wykoleić pociąg jego myśli. „Nie, właśnie to jest to, o czym myślicie, tak... dokładnie to, co powiedziałeś." Skinęła głową kilka razy, patrząc się na rodziców, jakby podwójnie się upewniając, że to była prawda.

Stu spoglądał pomiędzy nimi, i uspokoił się trochę, nim powiedział, „Więc... wy dwoje nie... yyy... wiecie..."

Judy poczuła się, jakby miała głowę w ogniu. „NIE!" Krzyknęła. „Nie, nie, ale miałeś rację co do pierwszej rzeczy."

Ciepły uśmiech pojawił się na twarzy Bonnie, gdy odwróciła się do Nicka, podnosząc łapkę do ust. „Och, Nick, to tak miło z twojej strony, mój Boże..." Powiedziała, z oczywistym podziwem w swoim głosie.

„Dziękuję, Pani H," Powiedział Nick, gdy skinął głową, a na jego paszczy pojawił się najbardziej szelmowski i speszony uśmiech, jaki Judy kiedykolwiek widziała.

Stu pomachał rękoma nad swoją głową, próbując skupić się na powodzie ich nagłego wtargnięcia, „Zapomnijcie o tym wszystkim na jedną sekundę, musicie to zobaczyć!" Powiedział, podbiegając do telewizora i włączając go.

Kiedy Bonnie również się odwróciła, Nick wykorzystał okazję i uścisnął Judy delikatnie w zad, co poskutkowało, zdławionym wściekłym piskiem, i rozgardiaszem uderzania łapek w jego rękę.

Telewizor wyświetlał reklamę Kodiak Donuttery. Stu spojrzał nerwowo na Bonnie, a później na Nicka i Judy, „Bonnie i ja widzieliśmy to w porannych wiadomościach, i my tylko... wiedzieliśmy, że musimy wam o tym powiedzieć."

Reklama się skończyła i zobaczyli, że wybraną stacją telewizyjną było ZNN. Peter Moosebridge siedział z ponurym spojrzeniem za swym biurkiem, a obok niego była zmartwiona Katerina Leopold, która wyglądała jakby była na skraju płaczu. Nick natychmiast zmrużył brwi, spoglądając na Judy, która zrobiła to samo.

„Dla tych, którzy do nas dołączyli... na ulicach Zwierzogrodu doszło do mrożącej krew w żyłach tragedii. Pięciu członków ZPD zostało złapanych w zasadzkę i zabitych. Ich dane osobowe pozostaną zastrzeżone, do momentu, w którym zostaną poinformowane ich rodziny," Zaczął Moosebridge, mówiąc ponurym tonem głosu, „Wychodzi na to, że grupa nieznanych sprawców, sfingowała napad na bank w celu zwabienia funkcjonariuszy, którzy odpowiedzieli na wezwanie, a następnie odpowiedziała ogniem z uprzednio przygotowanych pojazdów. Posterunkowy, który w tym momencie nie był na służbie i starał się pomóc towarzyszom, również zginął. ZNN otrzymała wyłączność na wyemitowanie na antenie nagrań z chwili incydentu, który za chwilę państwu pokażemy." Minęła krótka pauza, podczas której Moosebridge, i Leopold spojrzeli po sobie, nim dodali, „Ostrzegamy państwa, że to, co za chwilę państwu pokażemy jest niepokojące i przepełnione przemocą, więc jeśli macie państwo w pokoju małe dzieci, prosimy o odsunięcie ich o ekranów."

Zwierzogród: Out of the WoodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz