Tyler wstał z łóżka i sięgną ręką tej karteczki. Wpisał numer i zaczął pisać.
Ja: Chciałeś to napisałem.
Dun: WOW nie spodziewałem się. A jednak napisałeś, to fajnie :-)
Ja: Co takiego chciałeś?
Dun: Chciałem się spotkać ale jest już prawie środek nocy, więc nic z tego :-/
Ja: A ty tak serio?
Dun: No a niby czemu nie?
Ja: Nie ważnie...
Dun: Ważne.
Ja: To chcesz się spotkać?
Dun: Oczywiście, że tak.
Ja: To gdzie?
Dun: W lesie obok parku. Pasuje?
Ja: Okej bądź tam za 15 minut.
Dun: Ale, że teraz?!
Ja: Albo teraz, albo w ogóle.
Dun: To za 15 minut ;-)
Tyler dziwił się, że coś takiego zdołał napisać do obcej osoby. Nie miał już wyjścia się wycofać. Wstał z miękkiego materaca i otworzył szafę by wyciągnąć bluzę. Była na niego o rozmiar za duża ale i tak ją lubił z resztą było chłodno na dworze. Wyszedł z pokoju udając się założyć buty. Dosłownie po momencie Joseph był już w drodze do lasu. Był już na miejscu, chłopak z różowymi włosami również. Gdy zauważył bruneta uśmiechną się i zagadał.
-Cześć, byłem pewien, że jednak nie przyjdziesz.
###
Ponownie zabijam waz ciekawością. A raczej mam taką nadzieje XD Jeśli się spodobało to zostaw gwiazdeczkę to motywuje ^^