Epizod *12*

398 47 3
                                    

Tyler wstał z łóżka i sięgną ręką tej karteczki. Wpisał numer i zaczął pisać.

Ja: Chciałeś to napisałem.

Dun: WOW nie spodziewałem się. A jednak napisałeś, to fajnie :-)

Ja: Co takiego chciałeś?

Dun: Chciałem się spotkać ale jest już prawie środek nocy, więc nic z tego :-/

Ja: A ty tak serio?

Dun: No a niby czemu nie?

Ja: Nie ważnie...

Dun: Ważne.

Ja: To chcesz się spotkać?

Dun: Oczywiście, że tak.

Ja: To gdzie?

Dun: W lesie obok parku. Pasuje?

Ja: Okej bądź tam za 15 minut.

Dun: Ale, że teraz?!

Ja: Albo teraz, albo w ogóle.

Dun: To za 15 minut ;-)

Tyler dziwił się, że coś takiego zdołał napisać do obcej osoby. Nie miał już wyjścia się wycofać. Wstał z miękkiego materaca i otworzył szafę by wyciągnąć bluzę. Była na niego o rozmiar za duża ale i tak ją lubił z resztą było chłodno na dworze. Wyszedł z pokoju udając się założyć buty. Dosłownie po momencie Joseph był już w drodze do lasu. Był już na miejscu, chłopak z różowymi włosami również. Gdy zauważył bruneta uśmiechną się i zagadał.

-Cześć, byłem pewien, że jednak nie przyjdziesz.


###

Ponownie zabijam waz ciekawością. A raczej mam taką nadzieje XD Jeśli się spodobało to zostaw gwiazdeczkę to motywuje ^^

My kik story // JoshlerWhere stories live. Discover now