Epizod *25*

377 44 1
                                        

Josh obudził się jako pierwszy. Nie miał zamiaru wstawać ponieważ cieszył się dotykiem młodszego który był w niego wtulony. Przyglądał się jego spokojnemu wyrazowi twarz. Musnął ustami jego czoło, na co Joseph uśmiechną się przez sen. Dźgnął Tylera lekko w żebra, na ten gest tamten odwrócił się i umożliwił Dun'owi wydostanie się z łóżka. Straszy zdecydował, że zrobi dla nich śniadanie, więc zszedł do kuchni. Porozglądał się, pozbierał składniki (których niestety było mało w lodówce) i zaczął przygotowywać gofry. Gdy był w połowie przygotowywania posiłku usłyszał kroki a po chwili ujrzał drobną posturę która dosiada się do stołu. Tyler zaczął wpatrywać się w gołe plecy Dun'a i jego zwiewne ruchy. Różowo włosy czuł jego spojrzenie na sobie. A kilka sekund później poczuł ręce młodszego na sobie. A klatka piersiowa bruneta stykała się z plecami Josha. Starszego przeszły przyjemne dreszcze. Jak śniadanie było już gotowe zasieli do stołu i zaczęli jeść. Tyler gdy spożywał swój posiłek myślał nad tym wszystkim co ostatnio się działo. Również nad tym, że uwielbia przytulać się do starszego. Na te wspomnienia Tylerowi wkradł się lekki rumieniec którego Josh zauważył.

-O czym tak myślisz co?-zagadnął różowowłos posyłając cwaniacki uśmiech. Joseph spojrzał starszemu prosto w oczy uśmiechając się uroczo. Oczywiście wciąż oboje jedli. Gdy skończyli Tyler zabrał talerze i poszedł je umyć. Josh powtórzył poprzedni gest młodszego i wtulił się w jego plecy.

-Muszę już iść, napiszę później-wyszeptał do jego ucha i odsunął się od bruneta. Poszedł po koszulkę którą w drodze powrotnej założył na siebie. Musnął ustami policzek Tylera i wyszedł. Josh czuł się wspaniale w obecności młodszego. Wiedział, że go kocha ponad życie. Już od momentu kiedy pierwszy raz go zobaczył. Co było dziwne. Ale nie rozmyślał o tamtych rzeczach zbyt długo. Chciał by Tyler był kimś więcej dla niego więc w drodze do domu rozmyślał co by mógł zrobić.

Za to brunet siedział na kanapie w salonie oglądając jakiś durny serial. A tak naprawdę nawet nie zwracał na to uwagi był zamyślony. Ponownie jego myśli były w ogół Josha. Chłopak z każdą minutą był coraz bardziej pewien swoich przypuszczeń. Zakochał się w różowowłosym chłopaku.

-Ha zakochałem się... Dziwne- parsknął lekkim śmiechem-Nie wiedziałem, że jeszcze potrafię-wstał, wyłączył telewizor i udał się do swojej sypialni. Położył się na łóżko dalej myśląc tylko o tym co stało się jeszcze niedawno.



###

Ten rozdział jest najchujowszy ze wszystkich i proszę mi się tu nie sprzeciwiać :-/ Ale i tak jest zawsze lekka nadzieje, że się podobało wy moje zboczuchy ^^

My kik story // JoshlerWhere stories live. Discover now