Epizod *18*

383 44 5
                                    

Tyler był na miejscu od dobrych paru minut. Długo samotność mu nie doskwierała ponieważ Josh również przyszedł przed czasem który ustalili. Podszedł do bruneta a bardzo szczery uśmiech zagościł na jego twarzy.

-No hej-rzucił w stronę młodszego chwytając go za rękę i prowadząc w całkowicie inne miejsce. 

-G-gdzie ty mnie p-prowadzisz- wyszeptał próbując dotrzymać kroku chłopakowi z różową czupryną. 

-Aktualnie idziemy na przystanek autobusowy. Pojedziemy do centrum i zabieram cię do kina- gdy skończył mówić odwrócił się i posłał uśmiech Tylerowi. Brunet zarumienił się. Zdał sobie sprawę, że on zabiera go na randkę i, że podoba mu się kiedy Josh się uśmiecha. Gdy byli już obok przystanku akurat nadjechał autobus i obydwaj wsiedli.   

-A tak w ogóle n-na jaki film idziemy?-wystrzelił Joseph patrząc przez okno na ludzi których mijali. 

-Suicide Squad. Podobno jest fajny- ponownie posłał swój czarujący uśmiech brunetowi. Resztę drogi do centrum spędzili w ciszy. Żaden nie chciał rozpoczynać rozmowy. Gdy znajdywali się już w centrum pokierowali się w stronę kina. Josh kazał czekać Tylerowi ponieważ musiał iść kupić bilety. Jak wrócił podarował jeden swojemu towarzyszowi razem z przekąskami. Lekki rumieniec wkradł się na twarz Josepha.

-Ja-ja ci później od-d-dam pieniądze za to-mówiąc podniósł ręce lekko w górę by ukazać ich całą zawartość. Na te słowa Dun zrobił lekko urażoną minę.

-Ja zapraszam to ja stawiam. Ani mi się waż oddawać kasy-dotkną swoją ręką ramienia Tylera. Przez co przeszły go przyjemne dreszcze.  Chłopaki weszli do sali i zajęli swoje miejsca. W połowie filmu Josh objął swoim ramieniem Tylera przybliżając go do siebie. Resztę seansu spędzili w takiej pozycji. O dziwo Joseph nie protestował, co jego samego zszokowało.  Po skończeniu filmu udali się do parku który był niedaleko. 

-I jak? Podobał ci się film?-różowo włosy szturchną łokciem młodszego. 

-Tak był bardzo fajny-brunet lekko uśmiechnął się.

-A kto ci się najbardziej z tego filmy PODOBAŁ-dał nacisk na ostanie słowo. Tyler chwilę myślał.

-Chyba Jocker a tobie?-Josh spojrzał na niego ze cwaniackim wyrazem twarzy, na co Joseph przystaną zdziwiony.

-O co ci chodzi?-spytał zaniepokojony.

-Wychodzi na to, że mamy tak sam gust-przybliżył się do niego nie zmieniając wyrazu twarzy.

-Co masz na myśli?-zapytał już bardziej spanikowany.

-To, że obydwoje wolimy facetów-przybliżył się jeszcze bardziej.

-Czekaj c...-nie dokończył ponieważ Josh złączył ich usta w pełnym uczuciu pocałunku. Na początku brunet był w wielkim szoku. Ale później również wczuł się. Po chwili Dun odsunął się ze strachem w oczach

-J-ja nie chciałem-odsunął się jeszcze dalej. -Ja naprawdę nie chciałem-mówił to z przerażeniem jakby zrobić coś okrutnego. Odwrócił się i zaczął biec w innym kierunku.

-Josh... Czekaj, nic się nie stało!-Tyler krzyczał i biegł za nim. Niestety różowo włosy był szybszy i nie udało mu się go dogonić. Załamany chłopak wrócił sam do domu i rozmyślał o tym wszystkim. Oczywiście zdał sobie sprawę, że tym kimś z kim piszę na kiku jest Josh, ale dalej nie wiedział po co i czemu...


###

Rozdział dłuuugo pisany, i za to przepraszam :-/ Nie miałam dość dużo czasu by napisać go za jednym razem :-/ Wybaczcie... Ale mam taką nadzieje, że się podoba ^^ Z racji, że szkoła się zaraz zaczyna z rozdziałami będzie wielki problem :-/ Też jestem tym załamana U.U Ale dam z siebie wszystko by chociaż dwa ewentualnie trzy były w tygodniu. Więc taaak... Nadzieja mi jest teraz potrzebna xD 

My kik story // JoshlerWhere stories live. Discover now