Epizod *23*

345 41 5
                                        

CuteKitty: Już na ciebie czekam.

CuteKitty: Gdzie jesteś?

CuteKitty: Napisz mi dokładne miejsce.

CuteKitty: TYLER GDZIE TY DO KURWY JESTEŚ?!

CuteKitty: HALO!!!!!!!


Ja: Tyler gdzie ty do chuja się podziewasz?!

Ja: Odpisz mi!!!

Ja: Joseph do cholery jasnej musimy pogadać!

Ja: Czekam już na ciebie ponad trzydzieści minut!!!

Ja: Dobra nie zostawiasz mi wyboru.

Ja: Idę do ciebie...


Josh dzwonił do bruneta z jakieś dwadzieścia razy lecz tamten nie odbierał. Więc zrozumiał, że coś musiało się stać bo tak bez powodu nie przestał by się odzywać. Był strasznie zdenerwowany, martwił się o niego. Powolny spacer zamienił się w bieg. Dun był przerażony gdy nie spotkał go po drodze. Akurat dzisiaj przydało się śledzenie Josepha by wiedzieć gdzie mieszka. Wpadł do mieszkania młodszego o dziwo drzwi były otwarte a w budynku panowała cisza. Przemierzył wszystkie pokoje które znajdowały się na parterze. Niestety były one puste. Zdecydował, że pójdzie na górę, ponownie przejrzał wszystkie pomieszczenia ostatnim była łazienka. Znalazł go tam w samych bokserkach i zapłakanego, podszedł do niego i lekko przytulił. Młodszy wzdrygnął się i zaczął krzyczeć by go nie dotykał, by go zostawił w spokoju. Josh był przerażony tym wszystkim.

-Tyler ale to tylko ja. Nie bój się mnie-wyszeptał jak najbardziej spokojnym i pełnym troski głosem. Brunet podniósł głowę i ukazał swoje opuchnięte oczy. Dun próbował opanować łzy które zbierały się w jego oczach. Tyler wtulił się w różowo włosego, a ciepłe krople spadały na jego koszulkę. 

-Co się stało? Proszę powiedź mi-mówił jak najciszej umiał.

-Josha, ja nie chce... Błagam nie, ja nie chce o tym mówić...


###

Hmmm... Jak myślicie co się stało podczas tego czasu gdzie Josh czekał na Tylera??? Dowiecie się w następnym rozdziale ^^ Mam nadzieje, że się podobało :-) 

My kik story // JoshlerWhere stories live. Discover now