Epizod *8*

475 53 2
                                        

Tyler szedł spokojnie korytarzem. Rozbrzmiał dźwięk dzwonka a chłopak był w połowie drogi. Nie było już żywej duszy na korytarzu. Nagle coś a raczej ktoś popchnął go na szafki i zakrył czymś oczy. Tyler zaczął szybciej oddychać a jego bicie serca na sto procent można było usłyszeć. Wtedy ten "ktoś" nachylił się bliżej i przygryzł płatek ucha i szepną Nie bój się to tylko ja. Josepha przeszły ciarki na dźwięk jego głosu. Ale miał czas na wywnioskowanie kto to dokładnie jest. Z trudem wyszeptał jego imię. Na co Josh się uśmiechną. Zaczął zjeżdżać z pocałunkami od ucha na policzek, a po chwili wbił się w usta Tylera. Całował go namiętnie i z pożądaniem. Najpierw brunet był zdezorientowany i nie oddawał pocałunku, ale po chwili się to zmieniło. Josh błądził rękami po drobnym ciele chłopaka. Zatrzymał się na wypukłości w spodniach i zacisnął na nim dłoń. Tym ruchem wywołał jęk u Josepha. Odsunęli się od siebie tylko by złapać powietrze. Mogli by tak bez przerwy. Niestety kroki które rozbrzmiały na korytarzu spłoszyły Josha. Uciekł zostawiając Tylera opierającego się o szafki. Zdjął opaskę ale nie zobaczył nikogo. Zszokowany pokierował się w stronę sali. Wchodząc wytłumaczył, że źle się czuł i był w toalecie. Po paru minutach dostał wiadomość.

CuteKitty: Zajebiście całujesz skarbie :-* 

CuteKitty: I  teraz się nie ukryjesz bo wiem, że ci się podobało ^-^ 

Silent_Boy:  Dlaczego to zrobiłeś i zakryłeś mi oczy?

CuteKitty: Bo nie mogłem już wytrzymać. Zakryłem ponieważ nie chce byś mnie jeszcze zobaczył :-/


###

Heja zboczuchy :-*

Skąd mi się wziął taki pomysł nie wiem XD Ale wydaję się być fajne, prawda? Mam nadzieje, że uda wam się zrobić to o co prosiłam w notce w Strange Moment. Bo w czwartek chciała bym wrzucić te fakty (w moje urodzinki). Zostaw gwiazdkę jeśli ci się podobało. 

My kik story // JoshlerWhere stories live. Discover now