Ash
Pierwszym zaskoczeniem było to, że w pałacu mają zainstalowane kamery. Drugim - to, co na tych kamerach zobaczyliśmy.
Gdy pośród gości rozniosła się wiadomość o zniknięciu Katniss i Peety, bankiet natychmiast został przerwany. Muzyka ucichła, ludzie zaczęli się zbierać w ogólnej panice. Callos machał rękoma i próbował uspokoić poddenerwowany tłum. Poczułem, że ktoś chwyta mnie i Leith za ramiona i ciągnie za sobą. To była Hermiona, a obok niej Tara, obie pobladłe z przestrachu.
- Co się dzieje? - zapytałem, zaniepokojony.
- Chodźcie z nami - odpowiedziała tylko Hermiona. - Zaraz wszystko wyjaśnię.
Wymieniłem z Leith szybkie spojrzenia i pobiegliśmy za nimi, przepychając się przez tłum. Czarownica wyprowadziła nas na korytarz, a z niego ruszyliśmy w górę po schodach. Mijaliśmy kolejne piętra, przechodziliśmy jakimiś ciemnymi przejściami, aż w końcu znaleźliśmy się na korytarzu, na którego końcu znajdowały się wielkie, pancerne drzwi z metalu, kłócące się z wizerunkiem średniowiecznego zamku.
Hermiona podeszła do drzwi i przystawiła rękę do miejsca nad klamką, gdzie znajdował się niewielki skaner. Pod dłonią dziewczyny zabłysnął najpierw na biało, a potem na zielono. Po chwili usłyszeliśmy ciche kliknięcie i drzwi stanęły otworem.
- Chodźcie - mruknęła Hermiona.
Przekroczyliśmy próg i znaleźliśmy się w niewielkim pomieszczeniu o pancernych ścianach, gdzie pełno było biurek, ekranów i komputerów. Na monitorach wyświetlały się ujęcia z kamer - widać było wiele miejsc, jak na przykład Salę Bankietową, teraz już pustoszejącą, dziedziniec czy miasto u stóp zamku. Przy komputerach siedzieli już Harry, Percy, Annabeth i Callos Mothdim. Pochylali się nad jednym z monitorów, ale gdy weszliśmy do środka, unieśli głowy.
- Dobrze, że jesteście. Podejdźcie - odezwał się Callos poważnym tonem. Miał zmarszczone czoło i drapał się w zamyśleniu za uchem.
- O co chodzi? - zapytałem. - To prawda, że Katniss i Peeta...?
Callos obrócił ekran w naszą stronę. Zobaczyłem nagranie z kamery, przedstawiające fragment dziedzińca od północnej strony zamku. W mroku nocy widać było Katniss w jej długiej, czerwonej sukni i Peetę - para rozmawiała, stojąc pod kamiennym łukiem ozdobionym kwiatami. Nagle jakaś sylwetka w czarnej kominiarce pojawiła się u dołu ekranu, zaszła Katniss od tyłu i zarzuciła jej na głowę płócienny worek. Peeta rzucił się, aby jej pomóc, ale kolejna postać wyłoniła się z mroku i uderzyła go w głowę jakimś tępym narzędziem. Peeta runął na ziemię jak długi. Postać bez trudu podniosła jego ciało i przerzuciła sobie przez ramię. Druga osoba zrobiła to samo z Katniss i porywacze zabrali ze sobą bezwładne ciała tej dwójki, po czym zniknęli z zasięgu kamery.
Callos przełączył obraz na inną kamerę - zobaczyliśmy czarną furgonetkę zaparkowaną niedaleko głównej bramy miasta. Gdy porywacze pojawili się w pobliżu, otworzyli bagażnik i wrzucili do niego nieprzytomnych Katniss i Peetę. Następnie sami wskoczyli do furgonetki, która niezauważona odjechała z piskiem opon.
- Mógłbyś pokazać nagranie jeszcze raz? - poprosiłem. - I przybliżyć na twarz kierowcy furgonetki?
Mothim spełnił moją prośbę i zastopował nagranie w momencie, w którym przez szybę widać było twarz kierowcy. Gdy przybliżył obraz, mimo woli wydałem z siebie okrzyk zdziwienia.
Kierowca miał na sobie maskę szakala.
- To Maura - oświadczyłem z wielką pewnością. Zebrani Bohaterowie i Międzydusze spojrzeli na mnie ze zdziwieniem, ale machnąłem ręką na znak, że później im to wytłumaczę. - To Czarne Charaktery porwali Katniss i Peetę.
CZYTASZ
Beyond Reality | book multifandom
FanficCo by było, gdyby Twoi ulubieni bohaterowie książek istnieli naprawdę? Gdyby żyli w równoległym świecie w alternatywnej rzeczywistości? I gdyby pewnego dnia... się z niego wydostali? Zapraszam Cię do przeczytania historii o przyjaźni, magii, poświęc...