Razdział 1

119 7 3
                                    

- Cześć mamo - powiedziałam schodząc na dół do kuchni.
- Cześć kochanie, śniadanie masz na stole, ja lecę do pracy - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Dziękuję, miłego dnia
Mama wyszła zamykając za sobą drzwi.
wakacje, czemu tak wcześnie wstałam ?
Zjadłam śniadanie i poszłam przebrać się z pidżamy. Usłyszałam pukanie do drzwi, zeszłam na dół.

* * * * *

- O, cześć Ewelina - uśmiechnęłam się otwierając drzwi.
- Cześć, mogę wejść ?
- Pewnie, co tam ? - gestem zaprosiłam ją do środka.
- Kuba chyba mnie zdradza
- Co ty gadasz, on jest w ciebie zapatrzony jak w obrazek
- No właśnie, a dzisiaj nie miał dla mnie czasu - oburzyła się Ewelina.
Popatrzyłam na nią z trudem hamując śmiech.
- Może rzeczywiście nie miał ? - zasugerowałam.
- No coś ty, on zawsze ma dla mnie czas
Pogładziłam ją po ramieniu mówiąc :
- Jak chcesz, to możemy go pośledzić
Miałam nadzieję, że wcale nie będę musiała tego robić.
- Świetny pomysł ! - krzyknęła Ewelina.
Spuściłam głowę. Sama wybrałam sobie taką przyjaciółkę, trzeba żyć dalej mimo to.
- To chodź - powiedziałam ubierając bluzę.

* * * * *

Skierowałyśmy kroki w stronę jego domu. Po jakimś kwadransie byłyśmy pod jego furtką. Weszłyśmy przez nią do ogrodu pełnego wielokolorowych kwiatów. Szłyśmy pare metrów wąską dróżką i znalazłyśmy się przed drzwiami żółtego domku.
Zapukałyśmy. Otworzyła nam wysoka, chuda brunetka - mama Kuby.
- Dzień dobry - powiedziałyśmy.
- Dobry, Kuby nie ma - odparła nie zbyt uprzejmie kobieta i zamknęła nam drzwi przed nosem.
Do oczu Eweliny napływały łzy.
- Spokojnie to jeszcze nic nie znaczy - próbowałam ją pocieszyć.

Oczami Klary - Wakacyjna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz