Rozdział 27

51 3 9
                                    

Właśnie kończyłam gofra z bitą śmietaną i owocami, gdy zadzwonił telefon. Przełknęłam powoli jedzenie.
- Przepraszam was - powiedziałam do przyjaciółki i jej chłopaka i odeszłam od stolika.
- Cześć Mikołaj - powiedziałam do słuchawki i uśmiechałam się jak idiotka.
- Hej Księżniczko - usłyszałam - Czy uczyniła byś mi ten zaszczyt i udała się ze mną dziś na spotkanie ?
- Ależ o niczym innym nie marzę - odparłam ze śmiechem.
- Wiem - powiedział również się śmiejąc.
- To o której mam się stawić ? - zapytałam.
- O 17 przy porcie
- Czyli po mnie nie przyjdziesz ? - zapytałam ze smutkiem.
- Przepraszam, ale tego wymaga niespodzianka
- Eh, no dobrze, to do zobaczenia !
- Do zobaczenia Księżniczko - powiedział i się rozłączył.

*****

Wróciłam do stolika.
- Z kim gadałaś ? - zapytała Ewelina.
- Z Mikołajem - odparłam.
- Uuu i co mówił ?
- Zaprasza mnie na "spotkanie"
Przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie znacząco.
- To ja lecę do domu psa odstawić - powiedziałam podnosząc się z miejsca.
- To papa - powiedziała moja przyjaciółka i mnie przytuliła, a Marcin kiwnął mi głową.

*****

Weszłam do domu, odpięłam psa i pognałam do łazienki. Zaplotłam włosy w dwa francuzy, wytuszowałam rzęsy i narysowałam czarne kreski nad linią rzęs. Zmieniłam koszulę na bordową bluzkę hiszpankę na długi rękaw z falbanką na dekolcie. Zeszłam na dół, wsunęłam na nogi bordowe conversy i byłam gotowa.
Wyszłam z domu ok. 16:30, żeby się nie spóźnić.

*****

- Chyba sobie żartujesz - powiedziałam patrząc na Mikołaja ubranego w granatową koszulę na krótki rękaw, trzymającego w ręku bukiet goździków.
- Nie, nie żartuję - odparł, wręczył mi kwiaty i pocałował w policzek.
- Masz może ochotę przepłynąć się promem ? - zapytał nagle.
Patrzyłam na niego z otwartą buzią.
- Zamknij, bo ci mucha wleci - powiedziałam ze śmiechem.
- Nigdy w życiu nie płynęłam promem - powiedziałam z uśmiechem.
- Zawsze musi być ten pierwszy raz, po 16 i tak już nikt nie pływa, dlatego poprosiłem wujka, żeby nas przewiózł.
- To prom twojego wujka ?
- Taaak - odparł
Wsiadłam na pokład i usadowiłam się na wygodnym siedzeniu połączonym z małym stolikiem, pod niewielkim materiałowym daszkiem.
Płynęliśmy, mijaliśmy pola, łąki, lasy i zatoki.
- Jejku, jak ślicznie - mówiłam rozglądając się dookoła.
Mikołaj cały czas tylko się uśmiechał. Po chwili wstał z miejsca, mówiąc, że zaraz wróci. Mało osób żeglowało o tej porze, czasem mijała nas tylko jakaś motorówka. Chłopak wrócił niosąc dwa kawałki ciasta na talerzykach.
- Nie gadaj, że to krówka !
- Otóż to, smacznego - powiedział stawiając przedemną talerzyk.
- Moje ulubione ciasto - stwierdziałam z uśmiechem.
- Przecież wiem, trochę się już znamy - powiedział szeroko się uśmiechając.
Czułam, że jestem naprawdę szczęśliwa.
Czy to znaczy, że jesteśmy razem?
Gdyby mu nie zależało, nie zadałby siebie tyle trudu, żeby sprawić mi przyjemność.
- To moja mama piekła, smakuje ci ? - zapytał, wyrywając mnie z zamyślenia.
- Tak, tak - odparłam, ale chyba zauważył, że przyłapał mnie na zamyśleniu.
On tylko się uśmiechnął. Robił to przez cały czas.
Ma piękny uśmiech... chwila ?! Czy ja się... ZAKOCHAŁAM ?

Cześć wszystkim 😍 Wszystkim, no jest was już prawie 1000 😀
Bardzo się cieszę 😊
Jak tam dzisiejszy rozdział ?
Podoba wam się ? Mam taką nadzieję 😊 Przepraszam, że nie było rozdziału w czwartek, ale przez to, że dzisiaj jest wolne, zapomniałam, że wczoraj był czwartek 😂
Tak więc, rodział jest dzisiaj 😉

Pozdrawiam,
Ambitna_03 😘







Oczami Klary - Wakacyjna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz