Upiłam łyk lemoniady, którą wspaniałomyślnie zaproponowała mi babcia.
- A więc mówisz, że pokłuciłyście się z Eweliną...? - zaczęła staruszka.
- Tak właśnie - potwierdziłam smętnym głosem.
- A o co ?
Spojrzałam w ziemię, bo powód wydał mi się w tamtym momencie naprawdę błahy. Nie miałam pojęcia, czemu wtedy przy niej krzyczałam.
Ona chciała dobrze, pomagała mi, kiedy przychodziłam zapłakana. Zachowywałam się jak egoistka. Mówiłam cały czas o sobie, przez co ona bała się cokolwiek wtrącić o sobie...a przecież cieszyłabym się jej szczęściem ! Jak mogła myśleć, że jest inaczej ? Eh...to moja wina, za dużo mówiłam o sobie...- z rozmyślań wyrwało mnie pytające spojrzenie babci.
- To moja wina - odparłam w końcu.
- Czemu tak myślisz ? - zapytała.
- Mówiłam tylko o sobie i zapomniałam, że ona ma też swoje życie - powiedziałam.
- Może spróbuj ją przeprosić - zaproponowała kobieta.
- Muszę to zrobić - stwierdziłam wstając od stołu - teraz.
Zarzuciłam na siebie swój kardigan, który wcześniej zawiesiłam na wieszaku i ubrałam buty.
- Dziękuję Ci, że jesteś - powiedziałam przytulając staruszkę.
- Powodzenia - powiedziała z uśmiechem i otworzyła przedemną drzwi.
- Nie dziękuję - odparłam, również się uśmiechnęłam i wyszłam.
Na dworze przypięłam psa na smycz i ruszyłam w stronę domu Eweliny.*****
- Przepraszam...za...za wszystko - powiedziałam patrząc w ziemię i po chwili poczułam jej uścisk na swoim ciele.
- Ja też przepraszam - powiedziała i zaprosiła mnie do środka.
Weszłyśmy na górę do jej pokoju.
- Od teraz mówisz mi wszystko, WSZYSTKO, rozumiesz ?
- Jestem z Marcinem - powiedziała Ewelina z lekkim rumieńcem na twarzy.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam skakać ze szczęścia po pokoju.
- Od kiedy ?
- Od wczoraj - powiedziała i uśmiechnęła się promiennie.
- Jejku ! I jak to było, co powiedzał ?!
- Pamiętasz jak Ci mówiłam, że chciałabym, żeby jak chłopak mnie zapyta to klęknął z różami w jakimś miejscu gdzie jest dużo ludzi ?
- Pamiętam - odparłam z uśmiechem.
- Zrobił tak, przy fontannie w parku, 21 czerwonych róż, wobrażasz to sobie ?! - krzyknęła uradowana.
- Ooo, to takie romantyczne - szczebiotałam.
- A jak tam u Ciebie ? - zmieniła temat.
- Nie chcę tego mówić - szepnęłam ledwo słyszalnie.
- Powiedz, miałyśmy mówić wszystko
- Ty miałaś - stwierdziłam.
- Ty też - powiedzała ostro.
- To Igor wysyłał sms'y - wyrzuciłam z siebie.
- Jak to ? - zapytała szczerze zdziwiona.
- Nie mam pojęcia, muszę z nim porozmawiać
- A co u Mikołaja ? - zapytała.
- Nie widziałam się z nim od nocowania, ostatnio wszystko mnie przerasta. Boję się, że on nie traktuje mnie poważnie... - przyznałam.
- No pewnie, że traktuje, Klara ! Przecież zaproponował Ci przenocowanie u sobie, żebyś nie musiała wracać do domu i martwił się o Ciebie. Nie masz czego się bać - powiedziałam moja przyjaciółka.
- Może masz rację
- Pewnie, że mam. Dobra idziemy na spacer ! - oznajmiła mi.
- Noo okej
Po 10 min byłyśmy w drodze, wraz z moim psem przemierzałyśmy uliczki.
- Może zajdźmy po Marcina - zaproponowałam.
- Dobra - powiedziała z uśmiechem.
Zatrzymałyśmy się pod jego domem.
Ja zaczekałam, a Ewelina poszła po niego. Chłopak dość szybko się uwinął i ruszyliśmy w stronę centrum miasta.
Rozmawialiśmy na różne tematy, gdy coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę.
Z daleka zobaczyłam sylwetkę byłego chłopaka mojej przyjaciółki. Trąciłam ją w bok i skinęłam głową w jego stronę. Przyspieszyłam kroku.
Niech widzi, że Ewelina nie rozpacza po rozstaniu z nim, a wręcz przeciwnie.
- Oho, kogo ja widzę ? - odezwał się z kpinął w głosie Kuba.
- Swoją szczęśliwą BYŁĄ dziewczynę - odparłam na jego retoryczne pytanie i spojrzałam z pożałowaniem.
Zbył mnie wzrokiem i zwrócił się do Marcina :
- Koleś ty się lepiej pilnuj, bo ona rzuci Cię z byle powodu, tak jak mnie.
Razem z Eweliną wytrzeszczyłyśmy oczy.
- Uważasz zdradę za byle powód ?! - krzyknęła zdenerwowana dziewczyna.
- A ty co teraz robisz ? - zapytał przesłodzonym głosem.
- Przecież my nie jesteśmy już razem !
- Dobra to bez sensu - powiedziałam pociągnęłam za sobą Ewelinę i Marcina.
- Jak ja mogłam być z takim idiotą ?! - dziewczyna pytała sama siebie.
- Ja tam go nigdy nie lubiłam, ale przyznam, że kamuflował się całkiem nieźle - powiedziałam.
- Może gofry na poprawę humoru ? Ja stawiam - odezwał się Marcin.
- Tak kochanie to świetny pomysł - powiedziała Ewelina i pocałowała go w policzek. Ruszyliśmy w stronę budki z lodami.
Tak Marcin to zdecydowanie lepszy chłopak dla Eweliny niż Kuba...870 obserwatorów 😍😍😍 Nie wierzę w to ! Na 1000 na pewno będzie maraton lub jakieś fakty o mnie, ale pewnie wolicie maraton... Niestety, muszę z przykrością stwierdzić, że historia powoli dobiega końca, ale spokojnie jeszcze trochę. Dzisiaj wyjątkowo długi rozdział 😘 W sumie jest was tyle, a bardzo mało osób udziela się w komentarzach 😟 Nie wiem jak mam na was wpłynąć, przykro mi, że tak mało osób pisze komentarze... Więc teraz, KAŻDY kto przeczytał do tego momentu pisze komentarz o tym czy podobał mu się rozdział, prooooszę 😘😘😘
Pozdrawiam,
Ambitna_03 😘
CZYTASZ
Oczami Klary - Wakacyjna Miłość
Novela JuvenilKochający rodzice, dziadkowie, wspaniała przyjaciółka... To wszystko Klara ma na co dzień, ale gdy poznaje jednego chłopaka, a drugi -stara miłość przyjeżdża z powrotem do miasta sprawy się komplikują... Osiągnięcia : #404 dla nastolatków - 22.11.2...