Rozdział 32

7K 356 38
                                    

-Trzymaj się i pamiętaj, że zawsze możesz do nas przyjść- mówi Calum. Właśnie żegnam się z chłopakami, co trochę czasu zajmuję, tym bardziej, że Ashton co chwilę mówi coś w stylu ,,Na pewno wszystko masz?'', ,,Niczego nie zapomniałaś?'', ,,Może jeszcze zostań'', ''Będziemy w stałym kontakcie'' i wiele innych. Szczerze mówiąc- to mnie już trochę wkurza, ale da się wytrzymać. Ostatni raz się ze wszystkimi pożegnałam i razem z Niallem wyszliśmy z domu chłopaków.

Lilli *miesiąc później*

-Chłopaki chodźcie tu!- wydarłam się głośno. Sama nie dam sobie rady, tym bardziej, że nadal zastanawiam się jak to jest w ogóle możliwe i po co Tomlinson to zrobił. Niby lekarz, a jednak taki głupi.

-Gdzie jesteś?!- zapytał się Zayn, wchodzą z resztą na górę.

-Łazienka w korytarzy!- Po chwili cała gromada płci szpetnej (dziewczyny odsypiają wczorajszą misję) stanęła u drzwi i wybuchła śmiechem.

-Co? Jak?- pytał zdziwiony Liam, kręcąc głową z politowaniem, po tym jak się już uspokoił. Co swoją drogą zrobił jako pierwszy.

-Louis co ty do cholery robisz?- głos tam razem zabrał Zayn.

-Relaksuję się, wiesz? Noga mi tu utknęła- mówiąc to zaczął dziwnie wymachiwać rękami, przez co prawie stracił równowagę.

-Może wytłumacz nam jakim sposobem twoja noga znajduje się w kiblu i to dosłownie?- Po wypowiedzeniu tych słów Harry zrobił głupią minę (media) i ponownie wybuchł śmiechem.

-Liczyłem na widok Lilli w samej bieliźnie, a tym czasem widzę kompletnego idiotę, który prawdopodobnie chciał się dostać do Ministerstwa Magii, ale coś mu nie wyszło.- Niall również dodał swoje 'parę groszy', kilka dni temu oglądaliśmy Harry'ego Pottera, więc nie ma co się dziwić porównań. Jednak gdy usłyszałam jego fantazje na mój temat przewróciłam oczami.

Tak więc chłopaki pomogli Lou, który z nieznanych nikomu powodów włożył nogę do deski klozetowej. Eh dochodzę do wniosku, że mieszkam z idiotami. Z moim bratem i resztą bandy ciągle utrzymuję kontakt, jutro z resztą zaprosili mnie i Nialla na obiad. Moje życię wróciło do normy, no tak jakby. Przez ten miesiąc nie działo się właściwie nic ciekawego, tylko wyścigi i jakieś mniejsze akcję. Hemmings oczywiście z każdą przegraną miał ból dupy, ale tego chyba nic nie zmieni. Koszmary pojawiły się jeszcze parę razy, jednak teraz myślę, że dały mi już spokój. Zapomniałabym jeszcze wspomnieć, że dwa tygodnie temu Hazza został postrzelony. Nic poważnego, kulka go ledwo drasnęła. To wszystko miało miejsce na jednej z akcji, podczas gdy ktoś zadzwonił na psy. Jakoś się tym nie przejmujemy, wszystkie podejrzenia odsuwa od nas Liam, który swoją drogą należy do kryminalnych. Trzeba przyznać, że to naprawdę się czasem przydaję. W większości przypadków wiemy co gliny zamierzają, a Payne zaciera wszelkie dowody. To chyba tyle z takich informacji dla was.

-Wszyscy za pięć minut w salonie.- Usłyszałam krzyk Malika, ciekawe o co chodzi tym razem.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rozdział dosyć późno, jednak miałam problemy z komputerem. Mam nadzieję, że zrozumiecie i nie będziecie się gniewać :*

Serdecznie zapraszam, na nową 'książkę', która pojawiła się na moim profilu ^^ Mam nadzieję, że się Wam spodoba i zostaniecie na dłużej :)

Buziaki horanowaa <3 

Lilli // 1D & 5SoSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz