Rozdział 24

8.2K 353 41
                                    

-Wie pani dziadek siostry mojego brata zmarł, to takie przykre- głos zabrał mój przyjaciel udając płacz, ale jak można było mu uwierzyć?! No kurde to co on powiedział nie ma sensu! Jednak oczywiście te wszystkie puste laski, włącznie ze Spearks tylko śliniły się na jego widok. Moja wiara w ludzkość wygasła...

Lilli

Reszta lekcji minęła spokojnie, Niall odwiózł mnie do domu, gdzie teraz oglądamy jakieś romansidła.

-Co powiesz chłopaką, gdy będziesz jechała na wyścig?- zapytał nagle blondyn, w którego byłam wtulona.

-Właściwie to nie wiem, coś się wymyśli- spojrzałam na chłopaka, a ten wbił się w moje usta. Niebieskooki lekko przegryzł moją, dolną wargę prosząc o dostęp, który od razu uzyskał, nasze języki toczyły walkę o dominacje. Ta chwila była cudowna, mogłaby trwać wiecznie. Nasz pocałunek był namiętny i pełen uczyć, ale zarazem delikatny. Niestety ten boski moment przerwał Calum, który wszedł do mojego, tymczasowego pokoju i zagwizdał. Idiota, totalny i skończony idiota.

-Nie umiesz pukać?!- warknął Ni i objął mnie ramieniem

-Spokojnie, już wychodzę. - Call poniósł ręce w geście obronnym. -Przyszełem tylko powiedzieć, że ja z chłopkami jedziemy do lekarza za jekieś pół godziny- co?! Aaaaa, kolejn wymówka, Tym razem słaba.

-Co?! Co się stało?!- zapytałam niby przejęta.

-Dostaliśmy jakieś wysypki- próbował brzmieć wiarygodnie, ale słabo kłamie.

-Nie widać żadnych krost.

-Wolałabyś nie wiedzieć gdzie one są- trzeba przyznać, że to mu się udało, ledwo powstrzymywałam śmiech, tak samo z resztą blondasek.

-Uuuuu Lilli co ci się stało?- na twarzy Hooda zagościł grymas, palcem wskzał mój odkryty brzuch, gdzie znjdował się wielki sinkiak. Dziwne, że go dopiero teraz zauwżyli, mam go już ponad tydzień.

-Spadłam jakiś czas temu ze schodów- powiedziałam obojętnie. Tak naprawdę powstał on przy mojej ostatniej walce. Wspominałam, że ćwiczę kickboxing? Jeśli nie to teraz już wiecie.

-No okey- chyba mi uwierzył.

-Tylko się zabezpieczcie- po tych słowach zniknął za drzwiami, a ja z Niallem parsknęliśmy śmiechem.

-Wychodzi na to, że nic nie muszę wymyślać- uśmiechnęłam się delikatnie.- Ale powinnam się szykować- Jak powiedziałam, tak zrobiłam.

***

Siedzieliśmy już w samochodzie mojego chłopaka i jechaliśmy na tor. O motocykl nie muszę się martwić, Zayn ponownie wszystko za mnie załatwił. Po chwili byliśmy już u celu.

------------------------------------------------------------------------------------------

Co myślicie o wymówce Cala?

Poza tym bardzo dziękuję Wam za ponad 11 k wyświetleń!!!!

Lilli // 1D & 5SoSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz