Yūki usłyszała zduszony szloch koleżanki, chyba mogła ją tak nazywać, dziewczyna w końcu uratowała jej życie. Sama zareagowała tak dzisiaj, podczas kąpieli. Dlatego kazała służbie wynosić się z jej pokoju. Nie chciała, żeby to zobaczyli. Przez pięć lat spędzonych w celi, nie oglądała się w lustrze. Dlatego to co ujrzała, co znajdowało się na jej plecach, tak ją przeraziło.
To była wielka, czerwona blizna. Zaczynała się przy karku, a kończyła pod żebrami. Wyglądała jak korzenie jakiejś rośliny albo... piorun. Kiedy rano ją zobaczyła, nie mogła sobie przypomnieć, kiedy się to stało. Po chwili jednak zrozumiała.
Dziewczyna zaczęła płakać na wspomnienie tego paraliżującego bólu. Szybko zasłoniła plecy, jakby chciała zapomnieć o tamtych wydarzeniach. Poczuła delikatny dotyk na głowie. Katara uspokajająco głaskała ją po włosach. Yūki od razu oprzytomniała. Przecież obiecała sobie, że więcej nie okaże słabości. Nikomu. Nigdy. Do tej pory tylko tego żałowała. Mając trzynaście lat złożyła przysięgę. Nigdy więcej nie pokaże łez ani uczuć. Jej mama... Nie, dość Yūki, pomyślała, nie zadręczaj się.
─ Już spokojnie. Wszystko będzie dobrze ─ uspokajała ją Katara.
─ Kataro. Możesz mnie nie dotykać? ─ jej głos był zimny niczym lód. Nie czuj nic, powtarzała sobie w myślach. Poradziłaś sobie z Zuko, z Katarą pójdzie jeszcze prościej.
─ O Boże! Przepraszam ─ odparła i szybko zabrała ręce. Jeżeli uraził ją ton głosu Yūki, nie pokazała tego po sobie. Po chwili zastanowienia, dziewczyna dodała. ─ Jak to się stało?! Kto ci to zrobił!? I... o co chodzi z twoją mamą?
─ Umiesz czytać w myślach? ─ Yūki nie mogła zrozumieć skąd ona wie. Może to jakieś siły wyższe chciały ją ukarać za tamtą noc. Na szczęście dziewczyna zaprzeczyła.
─ Powiedziałaś to na nagłos ─ odparła, jakby to była najzwyklejsza rzecz we wszechświecie.
─ Pewnego dnia jak co tydzień, zostałam zabrana na tortury. Rutynowe ─ przełknęła ślinę i opowiadała dalej. ─ Przesłuchiwał mnie jak zwykle sam Władca Narodu Ognia, Ozai. Miał swoją własną technikę, a mianowicie, uderzał w torturowanego wiązką piorunów. Nie zabijało, zwykle, ale za to strasznie bolało ─ znowu musiała zwilżyć wargi. ─ Ale tamtego dnia było inaczej. To było trzy lata temu. Władca Ognia był podenerwowany i wymierzył złą ilość energii. Dostałam takich drgawek jak nigdy. Ból był okropny, paraliżujący. Po paru minutach zemdlałam, wyczerpana ─ przerwała na chwilę, jakby przypominając sobie te odległe wydarzenia. ─ Jeśli dobrze pamiętam obudziłam się tydzień później. Byłam strasznie głodna i spragniona. Ja... ja nigdy się tak strasznie nie bałam.
─ Na wszystkich pradawnych bogów! To straszne! Jak on mógł ci to zrobić! I pomyśleć, że jego synem jest książ... ─ przerwała raptownie. Yūki spojrzała na nią beznamiętnie, próbując domyślić się powodu zamilknięcia koleżanki. Katara gładko zmieniła temat. ─ A o co chodziło z twoją matką?
─ Co chcesz się wszystkiego o mnie dowiedzieć, żeby potem powiedzieć kolegom?! ─ spytała ostro, zdenerwowana. Katara skuliła się w sobie. Nigdy, nawet przez myśl jej nie przeszło, żeby tak postąpić. ─ Przysięgnij mi, że to co ci powiedziałam zostanie między nami.
─ Ja... przysięgam ─ odparła stanowczo Katara. Chciała szybko zmienić temat, więc zadała pytanie, pierwsze jakie przyszło jej do głowy.
─ Może pomóc ci rozczesać włosy? Sama raczej sobie nie poradzisz.
─ Jeśli masz czas... ─ Yūki była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. ─ Chciałam je ściąć.
─ O nie, nie pozwolę ci na to. Twoje włosy sięgają ci za biodra. Zrób do dla mnie. Wiem, że za dobrze się nie znamy, ale daj sobie pomóc ─ Yūki kiwnęła głową na zgodę. Katara odetchnęła z ulgą w duchu. Po tym czego się dowiedziała od koleżanki, postanowiła, że z powrotem sprawi, żeby Yūki się uśmiechała.
Chwyciła grzebyk w dłonie i zaczęła delikatnie rozczesywać brązowe włosy koleżanki. Rozplątywała pasmo za pasmem. Kiedy skończyła Yūki poprosiła ją, aby skróciła jej włosy. Długo nie mogły dojść do porozumienia. W końcu Katata zgodziła się zciąć włosy do połowy pleców. Wzięła nożyczki i rozpoczęła pracę. Yūki od razu zaczęła lepiej się czuć. Tak jakby z każdym kolejnym cięciem włosów, wspomnienia również znikały. Było to oczywiście tylko chwilowe złudzenie, ale niosło ulgę.
Kiedy Katara skończyła okazało się, że połowa włosów wypadła, a druga była w opłakanym stanie.
Dziewczyna ubrała nowy strój, uszyty specjalnie na wzór dla mniszek z Północnej Świątyni. Obranie było w kolorach żółtym i pomarańczowym, podobnie jak strój Aanga. Katara zrobiła jej kitkę i takie same zawijaski* po bokach twarzy.
Tak wystrojone wyszły z komnaty. Katara postanowiła pokazać Yūki cały pałac. Miała zamiar skupić jej myśli na czyś bardziej wesołym.~○~
Kończyły właśnie zwiedzać jadalnie, kiedy usłyszały wrzawę na atrium. Czym prędzej wyszły na dwór.
Okazało się, że Zuko i Aang urządzili sobie mały turniej. Oczywiście Avatar wygrywał, ale drugi chłopak nie dawał za wygraną
Katara zaczęła dopingować swojego chłopaka. Walczący od razu spojrzeli na dziewczyny. Aang tylko się uśmiechnął i z powrotem odwrócił się do przeciwnika. Natomiast Zuko nie mógł oderwać wzroku od Yūki. Ona natomiast w ogóle na niego nie spojrzała. Chłopak od razu zrobił się cały czerwony.Aang wykorzystał chwilę nieuwagi przeciwnika i powalił go na ziemię. Yūki spojrzała na niego z zainteresowaniem.
─ Możesz mnie tego nauczyć? ─ zapytała Aanga z nadzieję. Chłopak już otworzył usta by odpowiedzieć, ale ubiegła go Katara.
─ Nie ma mowy. Nie pozwolę ci się na razie przemęczać. Musisz nabrać sił. Po tak długim pobycie w więzieniu jesteś osłabiona ─ szybko odpowiedziała. Aang spojrzał na nie ciekawy... cóż wszystkich szczegółów. Już otworzył usta, żeby zadać pytanie na temat ilości lat, które Yūki spędziła w celi, ale Katara spojrzała na niego ostro, tym samym zamykając mu usta. Był to jasny przekaz. Jeszcze jedno słowo, a zamrożę cię w lodzie.
Chłopak tylko wzruszył ramionami. I tak dowiem się wszystkiego wieczorem, pomyślał. Zuko również, który jak dotąd się nie odzywał, a nawet nie próbował, był ciekaw czego dowiedziała się Katara.
Ale wszystkie pytania musiały poczekać do wieczora.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
* nie miałam pomysłu jak nazwać te jej zawijasy. 😉
![](https://img.wattpad.com/cover/82330212-288-k890432.jpg)
CZYTASZ
Ostatni Mag Powietrza
FanfictionPo pokonaniu ojca, Władcy Ognia Ozaia i uratowaniu świata przed strasznym końcem, Zuko próbuje zająć się odbudową zniszczonego przez dyktatorskie rządy kraju. Los zdaje się mieć jednak inne plany. Na horyzoncie pojawiają się ciemne chmury. Nowe zag...