Śniadanie dłużyło się wszystkim niemiłosiernie. Jedynie Yūki pałaszowała swoją porcję z uśmiechem, reszta tylko dłubała w jedzeniu. Dziewczyna nie mogła się doczekać dalszej części treningu. Niestety Aangowi również udzielił się ponury nastrój panujący przy stole. Chłopak patrzył tępo przed siebie i żuł powoli miąższ pomarańczy.
Zuko i Sokka wyglądali jak żywe trupy. Blade twarze, przekrwione oczy. Katara wyglądała odrobinę lepiej, ale Yūki uznała, że chyba się dzisiaj nie uczesała, bo włosy na lewej stronie głowy miała dziwnie przylizane. Wszyscy sprawiali wrażenie czymś przejętymi, bynajmniej nie były to przyjemne rzeczy.
W końcu Katara się poświęciła i zadała pytanie Soce. Widać było jak na dłoni, że od dłuższego czasu zaprząta jej głowę ta kwestia.
─ Gdzie jest Suki? Ostatnie w ogóle jej nie widuje. Coś się stało?
─ Dlaczego tak pomyślałaś?! ─ chłopak prawie zakrztusił się jedzeniem. Na chwilę przerwał, kiedy dziewczyna wzruszyła ramionami, po chwili jednak dodał, trochę zbyt piskliwym głosem. ─ N-nie... ona... pojechała na... Wyspę Kyoshy!
─ Jesteś pewny? - zapytała dziewczyna nie przekonana. Dobrze znała swojego brata i czuła, że ten coś ukrywa.
─ Tak ─ odparł Sokka nie patrząc nikomu w oczy. Po chwili gwałtownie wstał z maty. ─ Ja... dziękuje za posiłek, ale obowiązki mnie wzywają.
Powiedziawszy to wyszedł jakby go goniły głodne lemury. Wszyscy popatrzyli po sobie zdziwieni jego co najmniej dziwnym zachowaniem. Nikt nie wiedział co się dokładnie stało. Katara postanowiła zbadać tę sprawę, na własną rękę. Równie szybko skończyła swoją porcję i również, wcześniej podziękowawszy za jedzenie, wyszła z jadalni. Aang zmarszczył brwi. Ostatnim razem, kiedy jego dziewczyna się tak zachowywała, nie wynikło z tego nic dobrego. Już miał ruszyć za nią, ale Yūki szybko przypomniała mu o swojej obecności. Chłopak szybko się otrząsnął, Katara poradzi sobie sama. Jak zawsze.
Wstali równocześnie z Zuko. Mag ognia przeprosił ich, po czym odszedł w stronę sali tronowej, zajęty własnymi myślami. Yūki patrzyła za nim, nic nie rozumiejąc. Oprócz tych nielicznych chwil, kiedy siedzieli razem przy śniadaniu, starali się ze sobą nie rozmawiać. Szczerze mówiąc to raczej Zuko, omijał ją szerokim łukiem. Dziewczyna postanowiła to zbadać, ale na razie miała trening. Co przypomniało jej, że jej "nauczyciel" jest bliskim przyjacielem milczącego chłopaka. Yūki odwróciła się w stronę Aanga z uśmiechem godnym szaleńca. Avatar przełknął głośno ślinę i odpowiedział niepewnym uśmiechem. Cofnął się dwa kroki i zaprosił gestem, żeby podążała za nim. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami. Jeszcze go przyciśnie, ma czas.
Myślała, że znowu pójdą ogrodu, chłopak jednak skierował swoje kroki do wnętrza pałacu. Kierowali się w stronę dużego, kamiennego placu. Znajdował się w centrum atrium. To właśnie tutaj prawie miesiąc temu Yūki widziała pojedynek chłopaków.
Kiedy stanęli na pośrodku chłopak stanął po jednej stronie, a Yūki naprzeciwko niego.
─ U magów ognia wygląda walka wygląda inaczej niż u nas. Oni "strzelają" wiązkami ognia z rąk i stóp. Ich walka polega na ataku. Magowie wody walczą zupełnie inaczej. Przypuszczają nagły atak i cofają się od razu. Są jak morze, zmienni, dlatego trudno jest ich pokonać. Natomiast dla magów ziemi, najważniejsze jest zakorzenienie w zimy. Musisz mieć mocne podstawy. Poruszają się na usztywnionych nogach. Trening maga powietrza, jest najtrudniejszy i najbardziej złożony. Jestem Avatarem, więc wiem co mówię. ─ chłopak uśmiechnął się komicznie. ─ Nasz styl walki bardziej przypomina taniec. Poruszamy się na planie koła. Wszystkie nasze ruchy są lekkie i zwinne. Mamy najwięcej obrotów, piruetów i tym podobnych figur. Najlepszą metodą na opanowanie tych ruchów są...
─ Nie wiem... może ćwiczenia?
─ Dokładnie. Na początek musimy rozgrzać i rozciągnąć mięśnie. Przed walką nie będzie to konieczne, ponieważ twoje ciało będzie już przyzwyczajone do tych ruchów, ale na razie... chyba nie chcesz sobie złamać nogi, prawda?
Dziewczyna szybko pokręciła głową, po czym szybko zaczęła naśladować ruchy chłopaka. Wykonywali przeróżne ćwiczenia i po upływie piętnastu minut Yūki było już gorąco.
W końcu Aang zarządził przerwę i poszli napić się wody. Kiedy wrócili na plac, chłopak kazał dziewczynie na chwilę się zatrzymać. Zaczął jej pokazywać różnie, niesamowite akrobatyczne ruchy, których nie powstydziłaby się nawet Tai Li. Zakończył sekwencję skomplikowanych ruchów, robiąc potężny wir powietrzny. Yūki zaklaskała z podziwu.
─ Take będziesz robić rzeczy kiedy skończysz trening.
─ Rany... nie mogę się doczekać.
─ Ale wszystko po kolei. Teraz zaczniemy od prostego bączka. Najpierw stań prosto. Rozłóż ręce na boki i trzymaj je wyprostowane. Dobrze. Teraz stań na palcach jednej nogi, jednocześnie drugą odpychając się od podłoża. Kolejne piruety powinnaś wykonywać z pomocą magii powietrza. Dopóki tego nie opanujesz nie będzie mogli iść dalej. Dobrze. A teraz odepchnij się jak najmocniej! ─ zawołał Aang. Dziewczyna zacisnęła usta w wąską linię. Zdeterminowana, ustawiła się w odpowiedniej pozycji i, choć niepewnie, okręciła się wokół własnej osi. Po sekundzie leżała na ziemi, rozcierając obolałe plecy. Yūki zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc co poszło nie tak. Aang nie wytrzymał i parsknął śmiechem na widok jej skrzywionej miny. Po chwili ze łzami w oczach, powiedział. ─ Jak widzę dużo pracy przed nami. Chyba powinnyśmy byli zacząć od równowagi. Wstawaj!
Podał jej rękę i kiedy chwyciła go mocno, poderwał ją na równe nogi. Dziewczyna postanowiła, że nie spocznie póki nie zostanie najlepszym magiem powietrza w historii. Obiecała to tacie przed jego śmiercią. Dla niego się postara.●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Kochani!
Strasznie wam dziękuje za 100 gwiazdek i 900 wyświetleń jesteście, cudowni! Cieszę się, że wam się podoba. Mam nadzieję, że wytrwacie do końca.
Mam do was pytanie. Zostałam nominowana, aby napisać 15 faktów o sobie i chciałabym się dowiedzieć, czy chcielibyście żebym zrobiła to pod następnym rozdziałem? (Napiszczie w komentarzu!)Buziaki.😘
mMissMarvel
CZYTASZ
Ostatni Mag Powietrza
FanficPo pokonaniu ojca, Władcy Ognia Ozaia i uratowaniu świata przed strasznym końcem, Zuko próbuje zająć się odbudową zniszczonego przez dyktatorskie rządy kraju. Los zdaje się mieć jednak inne plany. Na horyzoncie pojawiają się ciemne chmury. Nowe zag...