Rozdział 7: Lucy jest snobem?!!

1K 85 4
                                    

-Spójrz...- Zeref wskazał palcem na monitor komputera
- Że co Kur##!- spojrzałem na ekran i nie mogłem uwierzyć - To nie możliwe!
- Nie wiedziałem że aż tak cię to zaskoczy...

- Ty nic nie rozumiesz, muszę... muszę przeprosić Lucy!- wykrzyczałem i już miałem biec gdy...
-Natsu! Co ty zrobiłeś? -Zapytał Zeref
- Potem ci powiem .... muszę coś ... coś zrobić ale nie wiem gdzie mieszka Lucy...- usiadłem załamany
- Najpierw wyjaśnij co się stało...
- No dobra- powiedziałem zrezygnowanie - Chodzi o to że ja... ja ją śledziłem
- Co ? Ale po co ?

- No bo ... w sumie sam nie wiem ....
- Lubisz ją?- zapytał Zeref a na jego twarzy pojawił sie wielki rogal
- Nie! No co ty... ja po prostu się martwiłem że Jellal coś jej zrobi

- A co miałby jej zrobić i dlaczego?
- No wiesz często się zdarzało że po przegranym meczu ci z Tartarosa jakoś się odgrywali.... więc pomyślałem że chcą jej coś zrobić....
- A okazało się?- dopytywał
- No że byli na randce!

- Tylko tyle?

- Nie, bo wiesz ... wiesz jak ja nienawidzę snobów za to co zrobili kiedyś naszej szkole

- Mówisz o Phantom Lord?
- Tak, oni i wszystkie prywatne szkoły zawszę nas upokarzały , pamiętasz jak rok temu na meczu koszykówki Siegrain ściągnął mi spodenki przed wszystkimi

- Tak te bokserki w samochodziki były bezcenne- Zeref zaczął się ze mnie nabijać a ja poczerwieniałem .

- No to jej powiedziałem co o nich sądzę a ona dziwnie zareagowała ... teraz to wszystko ma sens ...- Zeref przestał się śmiać i zaczął rozmyślać
- Natsu.... jesteś IDIOTĄ!- powiedział złowrogim głosem
- Tak wiem...- posmutniałem i spuściłem głowe ku podłodze , a ten podszedł do mnie i zaczoł czochrać moje różowe włosy, podniosłem głowe i zobaczyłem uśmiech na jego twarzy nie do końca rozumiem dlaczego się uśmiecha ale nie będę nic mówił bo usłyszę wykład .

- Pierwszy raz przyznałeś się do błędu , ta dziewczyna jest cudotwórcą

- Tak, jest wyjątkowa

- Co, co czekaj nie dosłyszałem ... jaka jest?
- Co ja nic nie mówiłem ! Zostaw moje włosy idioto , idę stąd- wstałem z krzesła i wyszłem , zobaczyłem jeszcze szeroki uśmiech brata a po wyjściu słyszałem jak odblokowuje telefon .
- Dzwoni do Mavis , kapuś jeden - pomyślałem i wyszłem z domu.

Lucy
*Wróciła ze spotkania z Jellalem*

Gdy tylko zamknęłam drzwi wejściowe wbiegłam po schodach do pokoju i zamknełam się w nim, następnie skoczyłam na łóżko i zaczełam przytulać Plue( pluszak Lucy {dop.od aut})
- Natsu jesteś Idiotą ! - wykrzyczałem i przytuliłam mocno Plue, po chwili ciszy usłyszałam pukanie do drzwi. - Nie mam nastroju Virgo
- Przepraszam panienko ale ojciec wzywa.- no nie ten dzień nie mógł być gorszy.

Wstałam , otworzyłam drzwi i szłam w kierunku gabinetu ojca, rzadko mnie wzywał więc trochę mnie to zdziwiło oby nie chodziło o jakieś swatanie mnie z jakimś facetem. Gdy doszłam już na miejsce zapukałam.

- Wejść!- usłyszałam chłodny głos ojca, zrobiłam jak kazał

- O co chodzi ojcze?- zapytałam trochę zdenerwowana.
- Gdzie się dzisiaj szlajałaś?

- Spotkałam się ze znajomymi...- mówiąc to cała się trzęsłam ten tylko spojrzał na moje ubranie.

-Jutro mam bardzo ważne spotkanie, masz dobrze wyglądać i przede wszystkim dobrze się zachowywać.
- Dobrze rozumiem, czy to już wszystko?
- Tak możesz odejść- gdy usłyszałam te słowa poczułam ulgę , wyszłam i wróciłam do pokoju.
- Ciekawe kogo tym razem niesie na rozmowy z moim ojcem ...- spojrzałam przez okno.
- Natsu ....Może za bardzo na niego naskoczyłam.... a co jak sie domyślił? Jeśli tak potrakował Jellala to jak potraktuje mnie....a jak powie reszcie, mogą traktowac mnie jak śmiecia...- moje rozmyślania przerwał różowo włosy kroczący moją ulicą - Natsu? - pomyślałam

- Lucy mieszka ... tu ... Woooo jaka chata! - usłyszałam ekscytacje różowo włosego, szybko wyleciałam z pokoju, zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi.

- Czego tu szukasz Natsu?- zapytałam trochę zdenerwowana, mój ojciec nie lubił jak przychodzą tu jacyś chłopcy po za ważnymi gośćmi i ich synami .
- Lucy ja....
- Czekaj- zatrzasnełam mu drzwi przed nosem .- no dobra możemy iść ...
- Lucy ja, ja chciałem ...
- Wiesz już co?
- Co o czym, o tym że jesteś snobem?
- Wiedziałam , za nim będziesz mnie wyzywał to powiem ci że odchodzę z Fairy Tail i wracam do Tartarosa...- powiedziałam szybko, nie chcę odchodzić ale nie chce też żeby się ze mnie nabijali
- Co! Co ty pierdzielisz?! Ja chciałem cię przeprosić
- Wiedziałam ... czekaj co? Przeprosić?
- Tak źle zrobiłem, Jellala też będę musiał - uśmiechnoł się
- Nie długo będziesz miał okazję - odwzajemniłam uśmiech , ten nie wiedząc o co chodzi chciał o coś zapyać ale w końcu się powstrzymał...
Tak się ciesze że to zrozumiał, w końcu mam miejsce w którym mogę dobrze się czuć, wśród snobów wyśmiewana i myślałam że będzie tu podobnie ale na szczęście Fairy Tail jest inne dlatego tak bardzo kocham tę szkołe .

***************************************************************************************

Znowu nie było mnie mega długo za co przepraszam <dużo zadań itp.> ale teraz się postaram zaczęłam już pisać kolejny rozdział więc pojawi się najpóźniej do przyszłego piątku ^^ mam nadzieje że rozdział się spodobał o i o mało bym nie zapomniała! DZIĘKUJE ZA 1 TYŚ WEJŚĆ NA MOJE OPOWIADANIE , NO I ZA 141 GŁOSÓW JESTEŚCIE ŚWIETNI ^^ życzę miłego weekendu i do zobaczenia . < Jeśli chodzi o przekleństwa to są cenzurowane bo nie jestem pewna czy właśnie cenzurować czy nie >

Liceum Fairy Tail~NaLu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz