Rozdział 6: Agentci w akcji!cz.1

1.1K 80 4
                                    

Natsu
To już dziś! Dowiem się tego co chce wiedzieć , trzeba się przygotować...
- Lornetka jest, słuchawki z mikrofonem są, kamuflarz jest...
- nagle moje przemyślenia przerwał dźwięk otwierających się drzwi.
- Witaj Natsu.- usłyszałem znajomy głos.
- Cześć Mavis, wybacz ale nie mam za dużo czsu...- dalej skanowałem plecak sprawdzając czy wszystko tam jest.
- Natsu, jestem tu aby ci pomóc...
- Pomóc mi?- zdziwiłem się...- Zeref coś ci znowu nagadał?
- Nie wszystko ale wiem że zakochałeś się w jakiejś dziewczynie, no i podsłuchałam że zamierzasz ją śledzić...- sakmieniałem.-Ale jeśli ci na niej zależy to powinieneś jej o tym powiedzieć, ukrywanie uczuć nie jest dobrym pomysłem .
- Dzięki Mavis- założyłem plecak- Ja jednak wolę swoje metody i po za tym ona mi się nie podoba!-po tych słowach wybiegłem z domu.
*w galerii*
-Cholera gdzie ten Gray?- rozglądałem się po centrum.
- Przepraszam pana- nagle jakiś mężczyzna mnie zaczepił.
- Nie, nie chce kupić zegarka , przepraszam nie mam czasu- już chciałem się odsunąć...
- To ja idioto!- dostałem od kumpla po głowie- świetny kostium nie?
- No całkiem niezły i Au! - pogłaskałem się po miejscu w które oberwałem.- Ja też coś mam, idę się przebrać a ty zajmij miejsce.
Lucy
Wstałam dziś wcześnie ponieważ byłam przejęta spotkaniem z Jellalem. Zanim jeszcze Virgo weszła na piętro skierowałam się do łazienki, długa kąpiel dobrze mi zrobi.
* Po jakimś czasie*
- Panienka już wstała?- usłyszałam zdziwiony głos Virgo stojącą w futrynie.
- No tak, właśnie. dobrze że jesteś pomożesz mi wybrać strój.
- Gdzie się dziś panienka wybiera?
- Widzę się dziś z Jellalem- powiedziałam z uśmiechem
- Z Jellalem? Czy to nie ten chłopak który ci się podobał?
- Nie, podobał mi się Siegrain to jego brat bliźniak, Jellal był tylko kolegą no nawet nie, wiesz był zawsze mega miły ale nigdy nie mieliśmy czasu pogadać no może na bankietach ale to i tak żadko.
- To dlaczego z nim idziesz?
- A wiesz pogadać w końcu, chciał mi też coś ważnego powiedzieć.
-Rozumiem, to może zajmijmy się twoim ubiorem
*w galerii*
-Wreszcie jestem na miejscu!- pomyślałam .
- Gdzie mam czekać, kurcze nie znam za dobrze tego miejsca, może poczekam w kawiarni.- panikowałam, przyszłam 10 minut przed czasem więc wiedziałam że go nie będzie.
*kawiarnia*
-Czy to nie on?- spojrzałam na miejsce przy szybie.
- Lucy tutaj!- usłyszałam głos kolegi
- Witaj Jellal.- ukłoniłam się.
- Cześć Lucy, przestań być taka formalna jesteśmy na mieście a nie na bankiecie- zaśmiał się, trochę zaskoczyło mnie to zachowanie ale starałam się w pasować.
Natsu
-Patrz idzie!- po przebraniu w kostium i ustawieniu się przed kawiarnia naszym oczom ukazała się blondynka w pięknej różowej sukience .
- Gray, chamuj tą ślinę - spostrzegłem.
- Co poradzę skoro tak wygląda.
- Idziemy do środka- mieliśmy już zmienić pozycje gdy...
- Co wy dwaj tu robicie w tych idiotycznych kostiumach.- naszym oczomu ukazała się szkarłatno-włosa kelnerko-pokojówka
- OOo E-Erza pra-pracujesz tu...?
- Tak, a teraz odpowiadać!- jak zawsze stanowcza.
- No bo ten, no śledzimy Lucy ...
- Cooo! Jakim prawem?
- Jest na randce z Jellalem- gdy wypowiedział to imię twarz Erzy przypominała dojrzałego buraka
-Na-naprawde?
- Sama zobacz- wskazaliśmy na nich.
- Nie możliwe- patrzyła z niedowierzaniem. - Idę zobaczyć o co chodzi...
- Nie trzeba, na razie to wygląda jak zwykła randka.- stwierdził fakty agent mrożonka
- Ra-randka?
- Co jest Erza , jakoś dziwnie się zachowujesz.-zapytałem
- Nic mi nie jest, a teraz przepraszam muszę ich obsłużyć.
- Ale tam już ktoś idzie- po słowach Graya , Erza popendziła w stronę tamtego stolika o mało nie wpadając na inne kelnerki.
-Patrz Natsu!- wyciągnołem lornetkę.
-Co to za dziwna karteczka... różowa w kształcie serca, widać że jakiś pedał.
- Nie ważne jaka ważne co na niej jest!- zdenerwowany Gray o mało nie zdradził naszej pozycji.
- A tak, już patrze, jest pusta, ale wyciągnoł długopis, ona mu coś tam zapisuje.
- Co to jest?
- Jakiś adres? Albo coś takiego...
- Gadaj jaki...
- Nie mam pewności ale tam jest napisane Gizumo( nazwa wymyślona na poczekaniu dop.od.aut.)
- Czy to nie gdzieś w 20 dzielnicy?
- Chyba tak, czekaj ktoś tam jeszcze jest... Erza!
- Co! Daj mi to- Gray wyrwał mi lornetkę
- Obsługuje ich, jej mina mówi sama za siebie, biedna Lucy...
- Chodź do kawiarni, już mnie kolana bolą a po za tym ludzie na nas dziwnie patrzą...
- Nic dziwnego, nie codziennie ktoś chowa się za krzakiem ozdobnym i obserwuje kawiarnie.
* w kawiarnii*
- O czym oni tam gadają?- wsłuchiwał się Gray.
-„No podobasz mi się"-usłyszałem
-Stary to są chyba jakieś jaja.
-Słuchaj dalej....
- Nieźle mnie zaskoczyłeś- usłyszeliśmy głos Lucy. Po tych słowach zapadła chwila niezręcznej ciszy.
*parę cichych minut później*
- Naprawdę tak zrobił? Ha ha - w całej kawiarni było słychać ich rozmowę .
-Stary siedzą tu już 2 godziny ile można...- Gray ma racje, ile można pić kawę?
- Wytrzymaj już trochę wiemy.
- Tak już niedługo pojawi się nowa para JeLu.
- Dziwnie to brzmi.
-Zachowujesz się jakbyś mu zazdrościł.
- Ja tylko mówię że JeLu to dziwna nazwa.
- To wymyśl lepszą mondralo.- naszą kłótnie nagle coś przerwało.
-Czekaj Erza do nich idzie-spojrzeliśmy w kierunku kelnerki.
- Oto rachunek.
- Ja zapłace- oznajmił Jellal
-Nie ja zapłace- wykłucała się Lucy
- Gray...
-Taa?
- Usiąć wygodnie bo trochę im to zajmie.
- To może podzielicie rachunek na pół- nagle usłyszeliśmy głos zdenerwowanej Erzy.
- Można by było ale ja płace.- dał pieniądze Erzie , chwycił dłoń Lucy i wybiegli z kawiarni.
Lucy
Z Jellalem świetnie się rozmawia, jest taki szczery, oczytany, zabawny.
- Lucy?
- Tak?
- Bo wiesz, mój tata chciał wiedzieć gdzie teraz mieszkacie żeby przyjść i zrobić niespodziankę twojemu tacie.
- To świetny pomysł, przyjdziesz z nim prawda?- zrobiłam proszące oczka.
- Tak przyjdę- odpowiedział z uśmiechem,szukał jakiejś kartki w kieszeni.- Mam!- naszym oczom ukazała się różowa karteczka w kształcie serca.- A niech cię Siegrain!-zarumienił się Jellal.- Pewnie to dziwnie wygląda ale...
- Rozumiem-zaśmiałam się. Chwyciłam kartkę i zaczełam pisać oraz tłumaczyć- No to tak , to 20 dzielnica... o a tu ci zapisze ulice i adres domu.
- Dzięki. Dam ci znać kiedy wpadniemy.-uśmiechnoł się.
- Witamy w naszej kawiarni.- usłyszeliśmy głos kelnerki.
- E-erza- zdziwiłam się, a Jellal tylko spojrzał na nią i za raz potem na podłogę.
- Co państwo zamawiają?- mówiła ze sztucznym uśmiechem.
- Ja po proszę capuchino i ciastko czekoladowe.
- A-a jja late...- wyjąkał Jellal.
- Dobrze.- i odeszła.
- Wcale nie jest taka straszna.- zaśmiałam się.
- To nie o to chodzi.- podniusł głowę i zaczął opowiadać.
-Nieźle mnie zaskoczyłeś.-oznajmiłam.
- To znaczy nie?
-Nie, to znaczy tak.- byłam w mega szoku , ale to świetna wiadomość.
- Proszę.- po chwili Erza przyniosła nasze zamówienia, i słyszeliśmy jaką kłótnie jeden głos był jakoś tak dziwnie znajomy ale nie umiałam go dopasować .
Jellal opowiadał mi właśnie zabawną historie.
- Naprawdę tak powiedział? Ha ha - świetnie się bawiłam
*po jakimś czasie*
- Oto rachunek.- usłyszeliśmy głos kelnerki
- Ja zapłace.- oznajmił Jellal
- Nie ja zapłace.
- Nie, ja
- Nie , ja!
- Może podzielicie rachunek na pół.- dodała zniecierpliwiona Erza.
-Można by było ale ja zapłace.- Jellal dał Erzie pieniądze i chwycił mnie za rękę tym samym opuszczając kawiarnię.
- To co teraz chcesz robić?- zapytał z uśmiechem.
- Może się przejdziemy? Ładna dziś pogoda.
- Świetny pomysł.
Natsu
Wreszcie zdecydowali się opuścić kawiarnie!
- Szybko Gray bo ich zgubimy
- A moja kawa?
- Erza ci potem przyniesie ,chodź!- chwyciłem przyjaciela i wybieglśmy z kawiarni.
- Teraz czas na spacerek co?
- O nie....
- Co jest?
- Dziś wychodzi „horror w chłodni" olejmy ich i chodźmy na to!
- O nie! Nie poddam się nie zaszłem tak daleko żeby się poddać.Rusz się!
- No, no ale ...„horror w chłodni" Nie Natsu nie rób mi tego- ciągnołem przyjaciela w kierunku wyjścia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo! Przychodzę do was z nowiutkim rozdziałem! Przepraszam że tak długo nic nie dawałam ale teraz mam coraz mniej czasu ale dam radę tak co najmniej raz w tygodniu będzie rozdział. Chcę podziękować za komentarze i za uwagi jeśli chodzi o moją ortografię, no i jeszcze za życzenia od użytkownika Kamira12. Dziękuje też za wszystkie głosy i za czytanie tej opowieści. Do zobaczenia niedługo 😃😃

Liceum Fairy Tail~NaLu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz