Rozdział 19 :Urodziny/ Biegnij

904 69 12
                                    

 Lucy

Dzisiejszy dzień był trochę inny niż wszystkie, byłam trochę zdenerwowana i nie z powodu jakiegoś sprawdzianu , tylko z powodu urodzin pewnej osoby dla mnie była najważniejsza a dziś muszę ją odwiedzić, jakby tego było mało dziś wszyscy mnie olewają , nie rozumiem co takiego zrobiłam ale Natsu, Erza i Gray mijają mnie bez słowa , gdy próbowałam coś powiedzieć po prostu szli dalej , ten dzień nie mógł być gorszy. A jeszcze wczoraj wszyscy tak świetnie się bawili, Natsu mnie wysłuchał , nawet przytulił a dziś nawet mnie nie zauważa , ciągle widzę go z Lisanną. Może są razem ? Chyba by mi powiedział nie? A z resztą co mnie to !? Weź się w garść dziewczyno ! Ruszyłam pewnym krokiem w kierunku klasy , spotkałam tam Jellala.
- Cześć Lucy- powiedział
- Cześć Jellal.- odpowiedziałam- Nareszcie ktoś normalny- pomyślałam
- Coś się stało Lucy?
- Nie wiem dlaczego ale jestem dziś niezauważalna.
- Aaa o to chodzi...
- Ty coś wiesz?!- spojrzałam na niego
- Nie nic nie wiem!
- Dobra wierzę ci - uśmiechnęłam się - Ściemnia - powiedziałam pod nosem

Zadzwonił dzwonek , lekcja minęła szybko , dziś kończę szybciej od reszty a z resztą oni i tak nie zwracają na mnie uwagi. Wyszłam ze szkoły trochę wkurzona . Postanowiłam od razu iść w miejsce gdzie jest osoba najważniejsza dla mnie. Szłam ulicami mijając sklepy, wstąpiłam do kwiaciarni i wzięłam zamówione już wcześniej kwiaty, w końcu dotarłam przed bramę , weszłam spokojnie i po koleji mijałam aleje według tego co mówiła Virgo to będzie aleja 12 ... I faktycznie , byłam już na miejscu zamarłam nie wiedziałam że będzie mi tak trudno tu przyjść a teraz gdy tu jestem to nie mogę uwierzyć że to naprawdę tu.
Layla Heartfillia
Żyła 29 lat.
"Nawet w najgorszych sytuacjach znajdzie się coś pozytywnego"
To ulubione słowa mamy, zawsze to powtarzała, tak samo jak "Lucy pamiętaj zawsze jestem przy tobie "
- Naprawdę za tobą tęsknie, przyniosłam ci kwiaty, twoje ulubione . - ułożyłam je w wazonie. - Wiesz tata strasznie się zmienił po twojej śmierci spokojnie nie musisz się martwić przywykłam do tego. Jest tyle rzeczy które chce ci pokazać o tylu sprawach po opowiadać, na prawdę chciałabym cofnąć czas .- siedziałam tam chyba godzinę ciągle opowiadając mamie co się działo. - Ojej, muszę już iść mamo ale jutro wrócę.- wstałam i odeszłam. Była już 16:30 do tego jest grudzień więc dosyć ciemnawo. Szłam ciemną ulicą gdy nagle usłyszałam kroki które zbliżały się do mnie, przyśpieszyłam, myśląc że ich zgubie ale odgłos dalej był bardzo słyszalny, zaczęłam biec do końca nie wiedząc gdzie. Po jakiś 100 metrach nie słyszałam kroków , chyba ich zgubiłam, w sumie dobrze bo weszłam w ślepą uliczkę. Serce biło mi bardzo szybko nawet nie wiedziałam czemu gdy nagle...
Natsu
Była już mocno po szesnastej, musiałem zostać na zajęcia dodatkowe co było totalną stratą czasu, podczas przerwy postanowiłem zadzwonić do Lucy cały dzień nic się nie odzywaliśmy ze względu na to że szykujemy coś dla niej ale to niespodzianka Ciiii... I też dlatego że założyłem się z Grayem o to że do 15 nic nie powiem. Ale przegrałem i musiałem pomóc Lisannie sprzątać sale gimnastyczną. Wybrałem numer i przyłożyłem słuchawkę, po chwili usłyszałem jej głos...
- Halo nie mogę teraz rozmawiać... Bo- nagle usłyszałem jakiś męski głos.
- Dzwonisz na policję?!
- Nie-ee błagam ni-nie róbcie mi krzywdy!- usłyszałem załamany głos Lucy.
- Trzymaj ją stary, może jak oberwie parę razy to będzie posłuszna ! He he - zaśmiał się.
- Co ?! Ty gnoju tylko ją tkniesz a...- nagle usłyszałem krzyk Lucy i śmiechy tamtych dupków, po ty telefon się rozłączył.
- Muszę ją znaleźć!Kurwa!Te dwa gnoję.... Co robić.... Co robić.... Może w sali informatycznej ktoś mi pomoże! - wbiegłem do sali informatycznej a tam spotkałem Jellala.
- Stary nie mam czasu wyjaśniać, ale potrzebuje wiedzieć gdzie jest Lucy... Jesteś w stanie namierzyć jej telefon ?- powiedziałem dysząc.
- Pewnie ale co się stało?- zaczął coś wprowadzać do komputera.
- Grozi jej niebezpieczeństwo muszę ją ratować, nie mów innym nie chce ich narażać.
- Gotowe... Daj telefon- Jellal sprawnie się tym zajął , wprowadził do mojego GPSu odpowiednie dane. - Ruszaj, powodzenia!- za raz po tym jak oddał mi telefon, wybiegłem ze szkoły i biegłem w kierunku czerwonej kropki , nie miałem czasu myśleć co robić, jedyne co się teraz liczyło to bezpieczeństwo Lucy.
Lucy
...Nagle usłyszałam kroki i śmiechy chciałam się gdzieś schować ale gdzie, tu nic nie ma... rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam śmietnik, przykucnęłam za nim i miałam nadzieje że mnie nie zauważą, starałam się nie oddychać i nie wydawać żadnych dźwięków.
- Gdzie jesteś ślicznotko??- zapytał jeden.
- Wiesz ona przypominała tą całą Hertfilie której pozbyliśmy się lata temu. - mówił drugi a ja zamarłam , to oni zabili mamę, nie wytrzymałam wstałam i wzięłam pojemnik od śmietnika.
- Wy jebane gnoje! Zabije!! Tak jak wy zabiliście moją matkę! Nie wybaczę!- nie byłam świadoma tego co robię moje ciało ruszało się samo,zaczęłam biec w ich kierunku razem z pokrywą od śmietnika uderzając nią w jednego tym samym tworząc sobie drogę ucieczki, wybiegłam stamtąd. Biegnąc usłyszałam dźwięk mojego telefonu, odebrałam w pośpiechu ale jeden cały czas siedział mi na ogonie, nie wiedziałam gdzie biegnę jak się okazało trafiłam wprost do dzielnicy pełnej takich zbirów brawo ja! Zatrzymałam się i usłyszałam głos Natsu.

- Halo nie mogę teraz rozmawiać... Bo- nagle poczułam czyjąś rękę
- Dzwonisz na policję?!- to on , znaleźli mnie
- Nie-ee błagam ni-nie róbcie mi krzywdy!- powiedziałam a łzy płynęły po moich policzkach
- Trzymaj ją stary, może jak oberwie parę razy to będzie posłuszna ! He he - zaśmiał się, ten drugi stał za nim tak szybko wstał? A może za lekko uderzyłam ?
- Aaa, błagam!! niee!!!- zobaczyłam jak jeden wyciąga nóż z kieszeni, zaczął się do mnie zbliżać a ja upuściłam telefon, potem poczułam mocne uderzenie w brzuch i padłam na ziemie.
Gdy się obudziłam byłam w jakiejś dziurze< coś jak na zdj dop.od aut>


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wszystko mnie bolało praktycznie nie mogłam się ruszać dopiero później dojrzałam, że jestem związana a jeden z tych cwelów bawi się moim telefonem i robi mi zdjęcia.
- Czego chcecie!?
- Na początku chcieliśmy się tylko tobą pobawić wiesz ładniutka jesteś, ale teraz chcemy pieniędzy twojego taty.
- Ha ha, nie doczekacie się, mój ojciec ceni pieniądze bardziej niż mnie, nic wam nie da.
- W takim razie pozbędziemy się ciebie, ale najpierw pobawimy się. - Odłożył telefon i przykucnął obok mnie, pociągnął mnie za włosy tak żebym uniosła głowę.
- Coś cię boli? -Zapytał, po czym się zaśmiał.
- Po co się głupio pytasz nie widzisz ile tu jest krwi?
- Jak mnie nazwałaś dziwko?!
- Co, o co ci chodzi? - Po tych słowach kopnął mnie w żebra, które teraz są na pewno uszkodzone już wcześniej czułam tam ból, ale nie tak cholerny jak teraz.
- Bądź grzeczna, bo znowu oberwiesz nożem.- Czyli jednak wbił mi nóż, ale jakoś słabo, bo wciąż żyje, na szczęście nie są zbyt inteligentni.
- Pff, myślisz, że się boję?! Takich cholernie zboczonych sukin... - I w tym momencie znowu oberwałam nożem, krzyknęłam, ale w sumie można powiedzieć, że sama się o to prosiłam.
Natsu
Biegłem jak najszybciej mogłem, minąłem jakąś przecznicę i zobaczyłem tam coś błyszczącego, to była złota bransoletka z napisem Lucy, zacisnąłem dłoń ze złości i szybko się zebrałem do biegu.
- Nie martw się Lucy, już biegnę, uratuję cię obiecuję.
Po jakiś 10 minutach według nawigacji byłem na miejscu, ten budynek wyglądał strasznie, usłyszałem krzyk, to na pewno był jej krzyk.
- Cholerne gnojki. - Wbiegłem do środka i zamarłem, poczułem ból w sercu a z moich oczu poleciało parę łez nie mogłem uwierzyć w to, co widzę ...

*********************************************************************************************
Witam ^^ Jak obiecałam rozdział jest szybciutko , naszła mnie nagła wena i musiałam to wykorzystać , jak tak dalej pójdzie to w tym tygodniu napiszę jeszcze rozdział. Mam nadzieje, że wam się podoba, dziękuje za wszystkie głosy i komentarze ^^ naprawdę mnie to zmotywowało no i mamy rozdział dosyć brutalny no, ale brakowało mi tu takiej akcji. W następnym rozdziale Natsu w akcji!! Czy mu się uda? Czy Lucy wciąż żyję ? Jak to się potoczy?
W sumie to nie wiedziałam jaki dać tytuł więc dałam 2 XDD
Tego dowiemy się w następnym rozdziale ^^

Liceum Fairy Tail~NaLu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz