Rozdział 11:Tajemniczy wielbiciel

979 75 7
                                    

Erza
Tuż po tym jak to powiedziała zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy i pierwszy raz od dłuższego czasu nie zwracałam uwagi na to, co mówi nauczyciel, cały czas rozmyślałam, kto mógł napisać ten wiersz, kto jest taki nieśmiały? Nagle z mojego rozmyślania wyrwał mnie głos Lucy
- Erza? Erza żyjesz tam ?
- Co, co jest?
- Nauczyciel pyta cię od jakiś 5 minut jak rozwiązać to równanie.
- Przepraszam , profesorze , wynik to x= 49 - odpowiedziałam w pośpiechu, nawet dobrze nie przyjrzałam się zadaniu.
- Świetnie Erza! - Pochwalił mnie nauczyciel, tym razem się udało nawet nie wiem jak ...
*Po lekcjach*
Nadeszła ta chwila , tak się denerwuje ... Jest 15:59 a go wciąż nie ma ... A co jak to był kawał, znajdę tego śmieszka i porachuje mu kości !
- O hej Erza - nagle usłyszałam znajomy głos.
- To ty?! - Nie mogłam uwierzyć
- Co ja ?
- To ty to napisałeś?
- Możliwe ...

- Nie spodziewałam się tego po tobie Laxusie .
- Naprawdę? Przecież to nic złego.
- Dlaczego bałeś się to wyznać ?
- Bo nie wiedziałem, co powiesz...- Odpowiedział trochę zdenerwowany.
- Teraz nie musisz się bać , możesz mi to powiedzieć ...
- No, więc... - Nagle usłyszałam dźwięk telefonu - Sorki muszę odebrać
- Nie ma sprawy. - Rozmawiał tak chyba z 10 minut, a gdy miałam już coś powiedzieć.
- Sorki, muszę spadać pogadamy jutro . - No i poszedł .
- Nie wierzę ! - Oburzyłam się i odeszłam
Tajemniczy wielbiciel
*Po lekcjach*
- Muszę być trochę wcześniej zanim przyjdzie, Erza. - Biegłem w stronę umówionego miejsca, gdy na drodze stanęła mi Meredy.

- Hej , przepraszam nie mam czasu. - Już zmierzałem w stronę drzwi, gdy nagle, Meredy zemdlała.
- O mój boże Merdey trzymaj się. - Trochę to zajęło, ale ocknęła się.
- Przepraszam , nie wzięłam dziś tabletek i źle się poczułam a twój tata jest lekarzem, więc pomyślałam, że będziesz wiedział, co robić . - Spojrzała na mnie z smutną miną.
- Nic się nie stało, zaraz zadzwonię po twojego tatę , tym czasem ty poczekaj na dworze i oddychaj głęboko . - Po wykonaniu telefonu , czekałem razem z dziewczyną na przybycie jej ojca
- O już jest!- Usłyszałem po chwili, odprowadziłem koleżankę do samochodu .
- Dziękuje na ciebie zawszę można liczyć, wpadnijcie z rodziną do nas w niedziele . - Usłyszałem od taty Meredy, pokiwałem głową na znak zgody i pobiegłem w stronę umówionego miejsca, jednak spóźniłem się, Erza rozmawiała tam z Laxusem.
- Pewnie myśli, że to on, a niech to! - Zdenerwowałem się. - I co teraz, chyba nie podejdę i nie powiem, że to ja napisałem... - Rozmyślałem , a po chwili zobaczyłem zdenerwowaną Erze idącą w stronę centrum handlowego .
Erza
Po tym zmarnowanym czasie udałam się do centrum , gdzie miała dzisiaj być Lucy, chciałam jej wszystko opowiedzieć .
*W centrum *
Nie musiałam jej długo szukać , była w swoim ulubionym sklepie zwanym księgarnią. Podeszłam w tamtą stronę .
- O witaj Erzo , jak się udało spotkanie? - Zapytała z uśmiechem .
- Żałuje, że tam poszłam - powiedziałam zdenerwowana .
- Dlaczego? Chodź wyjaśnisz mi wszystko na spokojnie. - Skierowałyśmy się do naszej ulubionej kawiarenki.
< Po opowiedzeniu o całym zajściu >
- To na prawdę Laxus?! - Zapytała zdziwiona Lucy.
- Na to wygląda... Nie mogę w to uwierzyć, on nie umie nawet napisać zadania a co dopiero wiersz ...
- Może to nie on ?
- To niby, kto?
- I tego właśnie musimy się dowiedzieć!
- Chcesz się bawić w detektywów ?
- Natsu i Gray mogą a my to nie?
- Nie no dobra , ale dalej sądzę, że to nie ma sensu, to był po prostu kawał.
- Ja udowodnię, że autorem wiersza jest uroczy poeta i już nawet wiem jak!
- Ty i te twoje pomysły ... Zamieniam się w słuch.
- No, więc... - I Lucy zaczęła wyjaśniać swój plan.
*Następnego dnia, pierwsza lekcja *
- No, więc mam dla was świetną wiadomość - mówił nauczyciel - postanowiłem sprawdzić waszą sprawność w pisaniu wierzy i chcę abyście na jutro przygotowali owy wiersz , ma być krótki i o tematyce miłości. A teraz przejdźmy do lekcji ...
- Jak to zrobiłaś Erza? - Zapytała blondynka
- No cóż nauczyciel ucieszył się, gdy powiedziałam, że mamy tu naprawdę zdolnych poetów, i zapytałam czy nie mogłabym później przeczytać ich w celu wybraniu najlepszych i umieszczenia ich w gazetce , nie miał nic przeciwko - uśmiechnęłam się i skierowałam wzrok w stronę nauczyciela.
******************************************************************************************

Hejo!Jak obiecałam rozdział jest szybko , jako bonus , dorzucam kolejny już w niedziele !Tam wyjaśni się, kto jest tajemniczym wielbicielem , czy to Laxus a może toJellal , a może Ichiya ? Nigdy nie wiadomo XD . Następny rozdział będziedla mnie katorgą... Będziecie mogli przeczytać moje słabe wiersze XDD mamnadzieje że wam się spodobają. Bardzo dziękuje za wszelkie głosy i komentarze^^ No to cóż widzimy się w kolejnym rozdziale

Liceum Fairy Tail~NaLu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz