"Nigdy nie chciałem Cię zostawiać" rozdział piętnasty

176 5 0
                                    


-Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie ochrypłym głosem. Wstrzymałam na chwilę robienie kawy i odwróciłam się w stronę smutnego chłopaka.

-Chyba t-tak- po mojej odpowiedzi jego twarz się rozpromieniła. Ze smutnego i przygnębionego Toma, zmienił się w Toma, którego uwielbiam. Niepewny uśmiech wpłynął na jego usta. Zakończyłam przygotowanie kawy i podeszłam z nią do zmarzniętego jeszcze chłopaka. Podałam i chciałam się odsunąć, kiedy jego ręka mnie przyciągnęła, chwilę później zamknął mnie w uścisku.

-Przepraszam, tak cholernie przepraszam za to co ci zrobiłem-wiedział z żalem. Przytulał tak delikatnie, bojąc się chyba że uszkodzi mi plecy. Mimo wszystko, kiedy mnie dotknął poczułam lekki niepokój, gdzieś na samym tyle głowy przewijało się pytanie.

Czy to może się powtórzyć?

Marzyłam o tym by zapomnieć. Nie czuć tego cholernego niepokoju. Zapomnieć, że pierwszy raz całowałam się z napalonym i pijanym chłopakiem.

-Jak już jest w porządku to może chcesz wziąć prysznic?- zapytałam czując na jego ubraniach zapach alkoholu i papierosów.

-Oh, spałem w aucie kiedy...

Wziął łyk kawy i poszedł za mną w stronę mojej łazienki.

-Przyniosę ci ręcznik i pożyczę t-shirt od brata- oznajmiłam.

-Nie trze..

-Trzeba- przerwałam mu.

Wyszłam z łazienki, z szafy wyciągnęłam ręcznik, a z szafy Luke'a czarny podkoszulek w serek z krótkim rękawem, a potem wróciłam do Toma.

Troszkę mnie zatkało, kiedy ujrzałam chłopaka z rozpiętą bluzą, pod którą nic nie miał. Jego odsłonięty tors wywołał u mnie lekkie rumieńce. Dałam mu rzeczy i wyszłam bez słowa.

O cholera, jest gorący i to bardzo.

W między czasie wypiłam kawę i popadłam w swoją otchłań rozmyślań.

-Dopasowana ta koszulka-zaśmiał się wychodząc z łazienki. Uśmiechnęłam się na jego widok. Wyglądał śmiesznie w za małej i za krótkiej koszulce. Uświadomiłam sobie, że na Luke'a przecież też była za mała.

-Ups, zaraz ci coś znajdę-powiedziałam podchodząc do szafy. Po chwili wyciągnęłam z niej moją ukochany trochę za duży czarny t-shirt.

-Czemu masz męski podkoszulek w szafie?-zapytał podejrzliwie.

-Bo lubię męskie podkoszulki?- odpowiedziałam pytaniem.

-A może on jest jakiegoś faceta?

-Tak jasne, mam ich jeszcze piętnastu- odparłam sarkastycznie z lekką irytacją i podałam chłopakowi koszulkę zauważając, że tej wcześniejszej już na sobie nie ma

-Lydio..

-Ubierz się, proszę- chciałam odwrócić wzrok, bo wiedziałam, że jeśli rozmawiałby ze mną z nagim torsem to nie wydusiłabym ani słowa.

-Przepraszam nie chciałem- otoczył ramionami moje biodra, kiedy zamykałam szafę

-Ufasz mi?- wymruczał w moją szyję.

-Nie wiem- odepchnęłam go.

-Boisz się mnie?- zapytał z bólem na twarzy.

-Raczej nie.

-Cholera, co ja wczoraj zrobiłem?- zapytał ze zmarszczonymi brwiami analizując każdy kawałem mojej twarzy.

-Nie pamiętasz?- zdziwiłam się.

ZauroczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz