five

70 14 2
                                    

Obudziłam się o czwartej nad ranem. Podniosłam się z łóżka i podreptałam resztkami sił do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Oglądałam jakieś bezsensowne seriale. Prawie cały czas burczało mi w brzuchu,  ale ani mi się śniło żeby iść coś zjeść. Ogólnie bardzo mało jadłam. Jeśli już to kiedy Emil mi "kazał".

Usłyszałam otwieranie drzwi.
Wstałam i poszłam na korytarz, sprawdzić w jakim stanie jest mój Emil. Pierwsze co zobaczyłam to ledwo stojącego, ściągającego buty miśka. Kiedy się wyprostował, zauważyłam, że stoi za nim jakaś dziewczyna. Miała rude włosy. Mniej więcej mojego wzrostu... pewnie jego znajoma... albo jakaś pani która chciała go odprowadzić. Ubrana była w czarne szpilki i różową, krótką sukienkę. Emil objął ją ręką i zaprowadził do salonu.
Stałam jak wryta i obserwowałam co się dzieje. On usiadł sobie na kanapie... i... ona usiadła mu na kolana twarzą do niego. Zaczęła go całować... Emil patrzał na mnie. Do moich oczu napłynęły łzy... Mój misiek z tą zdzirą... Zaczął patrzeć na nią. Podwinął jej sukienkę i zaczął macać po dupie... zakryłam usta ręką nie dowierzając co się dzieje. Ona odsunęła się lekko i powoli rozpinała guziki od jego koszuli. Emil za to szybko ściągnął jej sukienkę i rzucił gdzieś na podłogę.  W między czasie zsunęła z nóg swoje wysokie szpilki... A ja? Ja stałam i płakałam w korytarzu. Boże Emil dlaczego?!

Tylko OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz