Tylko On

twenty seven

Rano, kiedy się obudziłam, Roberta nie było obok mnie. Trochę się zdziwiłam, ale po chwili poczułam zapach jajecznicy. Wstałam i udałam się do kuchni. Usiadłam na krześle. Robert nałożył mi i sobie porcje na talerz.

-Dzień dobry kochanie - powiedział. Pochylił się i cmoknął mnie w usta.

-Dzień dobry. - Odpowiedziałam. Dzisiaj mieliśmy w planach iść do Ikei po meble i tapety, może farby do pokoiku dla dziecka. Postanowiliśmy, że ściany będą szare, a na jednej będzie tapeta z wielorybem. Musieliśmy też kupić łóżeczko i jakiś przewijak. Przydało by się też kupić jakieś inny fotel żeby ktoś mógł być obok.

Skończyliśmy śniadanie i poszliśmy się ubrać. Była sobota więc wybraliśmy jakieś zwykłe dresy.

W galerii zatrzymaliśmy się w Mc'donalds. Robert wziął sobie kawę, a ja gorąca czekoladę.

-----

Powiem może w skrócie. Zamiast fotela zdecydowaliśmy się na kanapę, a resztę już znasz. W każdym bądź razie jesteśmy szczęśliwi.

-Jak nazwiemy chłopca? - Spytałam podczas siedzenia na kanapie.

-Łukasz? - Zaproponował.

- A jak będzie dziewczynka? - Przygryzłam wargę. - Nazwijmy ją Julka.

-Okej kochanie. - Cmoknął mnie w usta.

-Musisz dzisiaj wychodzić? Smutno mi będzie bez ciebie.

-Wiem, ale Irek mnie potrzebuje. Poza tym miała przyjść twoja mama. Pamiętasz.

-Tak wiem... Baw się dobrze kochanie.

Wiem że krótki i wgl może trochę nie ciekawy temat ale miałam potrzebę opisania tego xd