eleven

65 15 20
                                    

(Perspektywa Emila)

Po krótkiej chwili odszedłem od niej. Oddychała, wszędzie było pełno krwi. Ubrałem buty i wyszedłem. Nie zamknąłem drzwi czego później żałowałem...

Wsiadłem do samochodu i pojechałem na działki. Wszedłem do domku mojego kumpla. Siedział na kanapie i trzymał się za głowę.

-A tobie co?- Powiedziałem i usiadłem obok.

-Ta twoja dupa mnie tak urządziła.- Ja pierdole.

-Stary sory za nią... Coś jej dzisiaj odjebało. Już dostała za swoje. Masz dla mnie jakąś robotę?

-Tak. Pamiętasz tego Mariusza? Zasłużył na pożądny wpierdol. Na stole jest koperta. Tam jest wszystko czego potrzebujesz.- Podszedłem do stołu.

-Dzięki stary.- Wyszedłem z domku.

Wsiadłem do samochodu i ruszyłem pod adres z koperty. Coś nie kojarzę tego Mariusza...

Kiedy byłem już na miejscu wsiadłem z samochodu. Rozejrzałem się chwilkę. Zauważyłem jakieś drzwi więc to pewnie tam. Chwyciłem za klamkę. Były otwarte. Po cichu wszedłem do pomieszczenia. Mój wzrok przykuła kanapa. Albo raczej ludzie na niej. Było tam dwóch facetów. Jeden siedział drugiemu na kolanach. Lizali się. Fuj... Żeby przestali kopnąłem w stół, który się przewrócił. Spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.

-Który z was to Mariusz pedałki?- Powiedziałem ostrym głosem.

-Ja...- Odpowiedział niski blondyn który siedział na kolanach tego drugiego.

-Chodź tu.- Warknąłem na niego. Posłuchał. Chwyciłem go za bluzę i uniosłem do góry.-Co ty kurwa odpierdalasz? Jeszcze raz zrobisz jakąś akcje to w lesie 5 metrów pod ziemią będziesz leżał kumasz? Mam nadzieję, że cię więcej nie będę musiał oglądać pedale zjebany.- Walnąłem mu z pięści w twarz i rzuciłem na jego kochasia.

Wyszedłem, wsiadłem do samochodu i odjechałem.

5 gwiazdek - next rozdział :p
Ponieważ ciężko mi się pisze,  brak pomysłów :p

Tylko OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz