Eren/
Biegnę na zbiórkę z dużym opóźnieniem. Levi patrzy na mnie z twarzą pełną mordu. Wiem, że mi się oberwie jestem na to przygotowany. Bardziej martwi mnie to, że od jakiegoś czasu mam nieprzyzwoite sny z kapitanem [czyt. Levi] w roli głównej... Jeżeli chodzi o moją orientację to parę osób wie, że jestem gejem... w tym Jean. Zawsze mnie nęka, śmieje się ze mnie, poniża mnie. Parę razy doszło do pobicia.Gdy stanąłem w rzędzie zacząłem tłumaczyć dlaczego się spóźniłem a Levi jedynie nawrzeszczał i kazał się zamknąć. Oczywiste jest, że nie powiedziałem mu prawdy. Zmyśliłem, że zaspałem i tyle.
Levi/
Cholerny gówniarz, znowu się spóźnił. Jeszcze bardziej denerwowało mnie to, że od pewnego czasu ten szczyl zaczął mi się podobać. To, że jestem gejem uświadomiłem sobie już wcześniej, ale, że Eren? Patrząc na niego zlitowałem się i skończyło się tylko na wyzywaniu go. Każdy zdziwiony był, że nie dałem mu żadnej kary.
Eren/
Idąc do pokoju ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłem się, a za mną stał Jean. Usłyszałem tylko: Co pedale to może się zabawimy? Wiedziałem o co mu chodziło. Zacząłem się szarpać, ale to na nic... Zaciągnął mnie w jakiś ciemny zaułek i zaczął bić.
Jeden...
Dwa...
Trzy...
Cztery...
Cios za ciosem. Nawet nie pamiętam kiedy przestałem liczyć... Po pewnym czasie mnie puścił,a ja tak mi się zdaję zemdlałem...
//Koniec prologu ^^
Mam nadzieję, że to się komuś spodoba... Proszę o gwiazdki i komentarze *-* To do następnego! >//< XD
CZYTASZ
Skrzydła wolności ERERI
FanficFragment książki: Biegnę na zbiórkę z dużym opóźnieniem. Levi patrzy na mnie z twarzą pełną mordu. Wiem, że mi się oberwie, jestem na to przygotowany. Bardziej martwi mnie to, że od jakiegoś czasu mam nieprzyzwoite sny z kapitanem [czyt. Levi] w r...