Eren//
Nie obchodzi mnie ból dolnych partii ciała.
Otrzymałem szczęścia i nie zmarnuje tego.
Nie pozwolę sobie ciebie stracić , nawet swoim kosztem.
Aktualnie jestem na górze.
Wzbijam się... celuję, tnę, a ciało tytana spada na ziemie.
Widzę ciebie. Nie ruszasz się. Chyba zemdlałeś.
Przytulam się do twojego zimnego ciała, po czym zabieram konia i wraz z tobą uciekam od tego miejsca.
Nie obchodzi mnie Erwin, ponieważ to przez niego to się zaczęło.
Boję się, że będzie więcej tytanów.
Że nie dam im rady, ale muszę cię ochronić.
Mocniej przytulając, niosę cie do szpitala.
Mówią mi, że to nic poważnego... że na pewno się wybudzisz.
Bardzo się o ciebie martwię. Kocham cię.
Otworzyłeś oczy. Jesteś w szoku.
Pytasz co sie dzieje. Przytulam cię.
Patrzysz na mnie z niedowierzaniem.
Pytasz co robię.
Lekkim szeptem odpowiadam czy nie pamiętasz jak wkładałeś mi to i owo.
Zarumieniłeś się. Nawet nie wiesz jak pociągający teraz jesteś.
Tłumacze ci całą sytuację. Przytulasz mnie.
Powstrzymujesz łzy widzę to.
Pytasz czy bardzo mnie boli.
Chciałem skłamać, ale poprosiłeś o prawdę.
Było warto. Szepnąłem ci do ucha.
Pocałowałeś mnie, ale zaraz po patrzyłeś na mnie morderczym spojrzeniem i powiedziałeś, że nie ominie mnie kara.
Byłem zszokowany więc zapytałem za co. Przecież cię uratowałem mówiłem z oburzeniem.
Uśmiechnąłeś się do mnie i rzekłeś coś czego bym się nie spodziewał.
,,Za to, że sie w tobie zakochałem"
CZYTASZ
Skrzydła wolności ERERI
FanfictionFragment książki: Biegnę na zbiórkę z dużym opóźnieniem. Levi patrzy na mnie z twarzą pełną mordu. Wiem, że mi się oberwie, jestem na to przygotowany. Bardziej martwi mnie to, że od jakiegoś czasu mam nieprzyzwoite sny z kapitanem [czyt. Levi] w r...