1

1.2K 99 8
                                    

Levi//

Jest zbiórka... Tego gówniarza znowu nie ma. Mija godzina, a Jean ma taki jakby uśmiech na twarzy? Powiedziałem, żeby dzisiaj odpuścili  sobie trening. Moje zachowanie bardzo ich zdziwiło,  w sumie mnie też. Gdy Jean chciał już iść zatrzymałem go ruchem ręki i bez żadnego wyrazu twarzy zapytałem co zrobił Erenowi.  On ze śmiechem powiedział, że należy się pedałowi i odszedł. Zostawił mnie sam z myślami... Ten głupi szczyl jest gejem? Z moich myśli wyrwał mnie Armin, który ze strachem powiedział, że Eren jest aktualnie w szpitalu. Spytałem czy to coś poważnego. Armin jąkał się i widać, że był przerażony. Niecierpliwiłem się, ja również bardzo się bałem, może nie pokazywałem tego, ale moje serce łomotało

No odpowiedź! Krzyknąłem, ponieważ już za długo czekałem. 

- On się jeszcze nie obudził... 

-Jak to nie obudził? 

- Próbowali, ale nikt nie potrafi go wybudzić. Dali gwarancję, że się obudzi, ale nie wiadomo kiedy... Powiedział ze łzami w oczach. 

- Możesz podać adres tego szpitala? Zapytałem z innym głosem niż zawsze... To prawda, że Eren nie był mi obojętny... Kochałem go tak mocno, że to aż bolało, ale nie mogę się złamać. Nie mogę pokazać emocji! Nie mogę zepsuć tej maski którą tak długo budowałem. Usłyszałem cichy głosik, naprawdę było mu ciężko. Chciał już iść, ale złapałem go za rękę. Przestraszył się.

-Wiesz co mu się stało? Zapytałem z powagą. On tylko cichutko powiedział imię osoby i uciekł.  Właśnie idę w stronę pokoju tego końskiego ryja. Będzie się musiał dobrze wytłumaczyć, żeby mu to wyszło na sucho. Nie, i tak mu nie wyjdzie. Jean przeraził się, jak usłyszał swoją karę. Masz sprzątać przez miesiąc każdy zakamarek zamku ,a do tego jeszcze dzisiaj masz przebiec 20 kółek. To była najgorsza z moim kar. 

-Dlaczego? Jean patrzył na mnie z przerażeniem.

-Pobiłeś Erena do nieprzytomności. Jest aktualnie w szpitalu jeszcze się nie wybudził.

- To nie jest powód, żeby dawać mi najgorszą karę. Przepraszam!

-Przepraszać powinieneś Erena. powiedziałem już lekko zirytowany. 

-Tego pedała przepraszać nie będę! Nawrzeszczał na mnie. Co on sobie myśli? Strzeliłem mu prawego sierpowego, a ten spojrzał się na mnie i zapytał o coś czego bym się nie spodziewał...

-Kochasz go, prawda? Zdziwiłem się. Jestem, aż tak przewidywalny?

- Czy ty mi smarkaczu, sugerujesz, że jestem gejem? Pojebało cię do reszty?! Idź biegać te kółka bo nie ręczę za siebie! 

-Ja... przepraszam kapralu... To było głupie. Już idę biegać. Poszedł zrezygnowany, a ja nadal trochę zaskoczony pytaniem Jeana stałem w osłupieniu, przyglądając  jak się męczy robiąc te okrążenia. Po skończeniu kary, pojechałem pod adres szpitala. To co zobaczyłem, przerosło moje wszystkie oczekiwania... 

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Witajcie! Mam nadzieję, że komuś się spodobało i w ogóle XD. Jak na razie będzie tylko perspektywa Levi'a. No bo jak napisać perspektywe Erena, gdy ten sobie śpi xd ;333 

Proszę o gwiazdki i komentarze, i do następnego ^^

Skrzydła wolności ERERI Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz