13

489 59 17
                                    

Eren//

Myślałem, że mnie pobijesz... ale odszedłeś tak zwyczajnie... Przeprosiłeś. Za co? Muszę się ogarnąć i pójść napić się jakiejś kawy. Obojętnie jakiej. Wszystko jest już obojętne, jednakże to ja to wszystko skończyłem. To ja się do tego przyczyniłem, więc dlaczego to tak bardzo boli? Z braku sił opadłem na ławkę płacząc.

Levi//

Moje serce łamało się patrząc na ciebie. Chciałem podejść, ale może ty w ogóle nie chciałeś mnie widzieć. Jednak, ja zwyczajnie nie mogę. Musisz mi to jakoś wytłumaczyć. Żądam wyjaśnień. Nie zauważyłeś mnie, pogrążony w swoich myślach, zatopiony w potokach łez. Miałem dla ciebie niespodziankę... pokażę ci ją jak jednak do mnie wrócisz.

-Eren... wytłumacz mi... dlaczego mnie nie chcesz? Czy ja naprawdę n-nic dla ciebie nie znaczę? Spojrzałeś na mnie, byłeś przerażony.

- To nie tak. Ja... nigdy cie nie kochałem. Moje serce pęka...

łamie się...

umiera...

Nie wierzę, że to powiedziałeś. Przecież wiem, że mnie kochasz. Czemu kłamiesz? Czemu sam siebie oszukujesz? Dlaczego, tak mnie ranisz?

-Dlaczego w takim razie płaczesz? Czy ty nie ogarniasz, że ja cie kocham?! Ile jeszcze razy moje serce ma przez ciebie pękać? Zabawiłeś się mną? Tego chciałeś? Myślałem, że ty chociaż trochę odwzajemniasz moje uczucia...

Eren/ /

-Dlaczego w takim razie płaczesz? Czy ty nie ogarniasz, że ja cie kocham?! Ile jeszcze razy moje serce ma przez ciebie pękać? Zabawiłeś się mną? Tego chciałeś? Myślałem, że ty chociaż trochę odwzajemniasz moje uczucia... Jestem cholernym idiotą. Jak mogłem pomyśleć, że mnie nie kochasz?

- Levi... Przytuliłem cię, patrzysz na mnie zaskoczony. Jestem głupi, tak bardzo  cię przepraszam. Wyrwałeś się... Znowu ode mnie uciekasz. Muszę ci to wszystko wyjaśnić. Krzyknąłem na cały głos: Lubię cię! Ja myślałem, że to ty nie lubisz mnie. Nie zostawiaj mnie, Levi! Odwróciłeś się... zszokowany. Ale chwila czy ja zauważyłem uśmiech? Najcudowniejszy na świecie... TWÓJ UŚMIECH. Podbiegłeś, przytuliłeś mnie. Popatrzyłeś mi w oczy i zapytałeś czy nie kłamię, oczywiście przytaknąłem. . Znowu spotkałem twoje spojrzenie, głęboko spoglądające w moje oczy. Poprosiłeś, żebym powtarzał to co powiesz.

- NIGDY NIE ZDRADZĘ LEVI'A. Powtórzyłem, jak poprosiłeś. WIEM, ŻE LEVI MNIE KOCHA. Również, powtórzyłem to co powiedziałeś, uśmiechając się. NIGDY GO NIE ZOSTAWIĘ, I ON NIE ZOSTAWI MNIE, NIE WAŻNE CO BY SIĘ STAŁO, BĘDZIEMY RAZEM. Wkułem te słowa i je powiedziałem, jednakże zastanawiało mnie w co pogrywasz. Wtedy wypowiedziałeś tak szokujące słowa. PRZYJMUJE OŚWIADCZYNY LEVI'A. Moje oczy były szeroko otwarte, a usta nie umiały wykonać jakiegokolwiek oddechu. Kucnąłeś i otworzyłeś pudełko...Zauważyłem pierścionek. Byłem taki szczęśliwy. Z mocnym rumieńcem, oraz uśmiechem powtórzyłem twoje słowa.

PRZYJMUJE OŚWIADCZYNY LEVI'A. I wtedy się pocałowaliśmy... Nie zważając na ludzi, którzy na nas patrzyli... Liczyliśmy się tylko my. I nasze szczęście.

/ / / / / / / / / / /

Mam nadzieję, że rozdział się podobał ;3

Skrzydła wolności ERERI Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz