Levi/
-My tak jakoś jeszcze dokładniej nad tym nie myśleliśmy. Sądzimy, że fajne jest Riren. Próbowałem cokolwiek powiedzieć... Naprawdę, żeby zapomnieć o imieniu. Żałosne.
-Aha, rozumiem. Riren? Dosyć nietypowe imię, ale przyznam ładne. Odpowiedziała mi kobieta z sierocińca. Powiedziała że zaraz wróci ponieważ musi przynieść wszystkie rzeczy dziewczynki. Gdy odeszła Eren odetchnął z ulgą.-Jak ja się przestraszyłem! Jak mogliśmy zapomnieć o imieniu?
-Naprawdę nie wiem. Odpowiedziałem spoglądając po pokoju i szukając jakiegoś kurzu.
-W każdym razie Riren to naprawdę ciekawe imię, dobry pomysł.
-Wiem. Popatrzyłem na niego, a ten uśmiechnął się. Właśnie wtedy wróciła kobieta z rzeczami.
-Macie tutaj rzeczy, a dziewczynka czeka w pokoju obok. Uśmiechnęła się do nas promiennie i pokazała drzwi.
Weszliśmy do pokoju, a tam stała piękna dziewczynka która przykrywała się kocem. Patrzyła się na nas z uśmiechem, była naprawdę śliczna. Podszedłem do niej i zagadałem.
-Cześć, jestem Levi... i będę twoją rodziną. Dziewczynka uśmiechnęła się i złapała mnie za rękę.
- C-cześć! Bardzo mi miło pana poznać! A drugi pan jak ma na imię? Tak uroczo to wypowiedziała, że na mej twarzy ugościł uśmiech.
-Ten pan to Eren. Jest bardzo miły i na pewno go polubisz. Wtedy mój miś podszedł i uśmiechnął się szeroko.
- Chodźmy już do domu. Powiedział Eren i jeszcze bardziej się uśmiechnął. Wtedy dziewczynka pokiwała głową z znakiem, że się zgadza i złapała nasze dłonie. Droga okazała się naprawdę bardzo krótka, a sama dziewczynka jest bardzo miłą, mądrą i słodką osobą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy przyjechaliśmy pod dom, ja z małą wypakowaliśmy rzeczy, a Eren poszedł do domu. Zaprowadziłem ją do pokoju, gdzie na tabliczce pisało ,,Riren". Wiedziałem że za tym stoi Eren, który od razu pobiegł na górę. Poszedłem się przejść, a Ereś zajął się Riren. Gdy wracałem zajrzałem do skrzynki pocztowej. Na początku sie zdziwiłem, ale szybko otworzyłem list, boję się na niego patrzeć. Boję się spojrzeć... Oni nie wrócili, prawda? Nie w tym momencie! Nie wtedy kiedy wszystko zaczęło się układać... Spokojnie, Levi to nie oni... spokojnie...
Wiemy gdzie jesteś ,,Kapitan Rivai" przed prawdą nie uciekniesz. Wróć do nas, albo zaciągniemy ciebie siłą. Słodką masz córeczkę, kapitanie. ;')) A ten twój mąż ten jest niezły. W sumie to typ Żylety, podzielisz się?
~Żyleta i Cruel
Nie mogłem uwierzyć co czytam... Pod wpływem desperacji, zacząłem biec do domu...
/////////////////////////////////////
Nie bijcie ok? TESZ WASZ KOSIAM I W OGÓLE I OBIESZUJE SZE ROSZDZIAŁY BĘDĄ <3 XD (Głupia głupawka, przepraszam was xddd)
CZYTASZ
Skrzydła wolności ERERI
FanfictionFragment książki: Biegnę na zbiórkę z dużym opóźnieniem. Levi patrzy na mnie z twarzą pełną mordu. Wiem, że mi się oberwie, jestem na to przygotowany. Bardziej martwi mnie to, że od jakiegoś czasu mam nieprzyzwoite sny z kapitanem [czyt. Levi] w r...