Eren/
Coś złapało i pociągnęło mnie do tyłu. Nie mogłem się ruszyć, nie mogłem krzyknąć, coś zakryło moje usta i oczy. Przestraszyłem się. Próbowałem się wyrwać, ale nic to nie dawało. Gdy wreszcie to coś lekko poluźniło uścisk wyrwałem się otwierając oczy. Otworzyłem je szerzej jak zauważyłem kto to.
-Erwin?
-Nie, wróżka. Ten twój upadek to chyba był spowodowany Levim?
-E? Byłem zdziwiony, o co mu chodziło?
-To był twój pierwszy raz? Po tych słowach, zrozumiałem, że on to wszystko wie. Spuściłem głowę.
-Ja...Kocham go.
-To nie jest powód, żeby się oddawać. Serio myślisz, że on cię kocha? Postradałeś zmysły? To jest Levi! L-E-V-I! Doszło do mnie teraz, że osoba jak Levi nie może kochać. Z trudem powstrzymywałem łzy.
-Ja... byłem głupi. W tym momencie, Erwin zrobił coś czego się nie spodziewałem. Pocałował mnie... Byłem w szoku.
-To co Eren, zabawimy się? Rozszerzyłem oczy, co on mi proponuję? Złapał mój pasek od spodni. I jakby nigdy nic ściągnął moje spodnie.
-N-nie!Zostaw! Nie słuchał się mnie. Byłem przerażony. Proszę! Zostaw mnie! Zacząłem płakać. Zaczął ściągać swoje spodnie. Wpadłem w histerie. Już nie mogłem opanować łez, które płynęły strumieniami.
-A, przestań się cykać. I tak Levi ma cię już za pewne za dziwkę. Powiedział to z normalnym wyrazem twarzy, ale mnie to cholernie zabolało. Łamało kawałek po kawałku moje serce. Pamiętam słowa Levi'a ''Nie chcę cię zmuszać'' może chciał sprawdzić czy oddałbym się każdemu? Tak, wyszła ze mnie kompletna dziwka. Przestałem się wyrywać, łzy nadal skapywały po mojej twarzy. Gwałt nic mi nie zaszkodzi i tak byłem już marnym kawałkiem gówna.
-Czemu chcesz mi to zrobić? Jestem chłopakiem! To nie ma sensu. Zamknąłem oczy gdy zaczął mnie całować.
-Poddałeś się już? To dobrze, ze to zrozumiałeś bo wiesz mam na ciebie cholerną ochotę. Gdy zauważyłem, że chce mi włożyć, zacząłem się szarpać i jeszcze mocniej krzyczeć i płakać.
-NO ZOSTAW MNIE!
Levi/
Zawróciłem, ponieważ Erwin to powalony zboczeniec. Jeżeli on coś zrobi Erenowi, to go chyba zamorduję.
-NO ZOSTAW MNIE! Usłyszałem protest dzieciaka. Widok który zobaczyłem, przyprawił mnie o dreszcze.
- Ty kurwo! Złapałem Erwina za głowę i przywitałem z ziemią. Dałem mu jeszcze kilka kopniaków. Widziałem przerażenie Erena, ponieważ był nagi rzuciłem moją pelerynę, żeby się nakrył. Byłem wkurzony. Jak on mógł? Wyciągając nożyk, Erwin zaczął prosić, przepraszać, błagać o drugą szansę. Nie chciałem mu jej dawać, podczas gdy wbijałem mu ostre narzędzie w rękę był już nieprzytomny. Stracił dosyć dużo krwi, możliwe, że się wykrwawi.
- Zostaw go. Popatrzył na mnie ze strachem.
-Przecież on chciał cię zgwałcić! Poleciały mu łzy.
- I tak już jestem dziwką! Jestem nic nie wartym śmieciem. Nawet nie wiedziałem kiedy sprzedałem mu prawego sierpowego. Był zdziwiony.
-Nie jesteś dziwką! Kocham cię, Eren. Dla mnie jesteś najważniejszy. Więc, nie mów, że jesteś nic nie warty. Bo boli mnie to, że to przeze mnie tak myślisz. Przepraszam cię, Eren. Nie chciałem, żebyś żałował tego co zrobiliśmy.
-Ja nie żałuję tego co zaszło pomiędzy nami... Tylko ja bałem się, że uważasz mnie za dziwkę... Teraz jest dobrze. Uśmiechnął się. Coś mnie złapało. Zauważyłem, że uśmiech na twarzy Erena przemienił się w strach. Nawet nie zauważyłem kiedy dziesięciometrowy tytan zbliżył się do nas. Próbowałem się wyrwać, ale to nic nie dawało. Zamknąłem oczy.
-Uciekaj Eren! Przepraszam cię... Chciałem płakać, ale nie zrobiłem tego... Czy to już naprawdę koniec?
/////////////////////////
Wbrew pozorom to nie jest ostatni rozdział. xd Liczę na gwiazdki i komentarze za pewne wtedy rozdział pojawi się szybciej. ;3 Do następnego ^^
CZYTASZ
Skrzydła wolności ERERI
FanfictionFragment książki: Biegnę na zbiórkę z dużym opóźnieniem. Levi patrzy na mnie z twarzą pełną mordu. Wiem, że mi się oberwie, jestem na to przygotowany. Bardziej martwi mnie to, że od jakiegoś czasu mam nieprzyzwoite sny z kapitanem [czyt. Levi] w r...