-yhym... Dobra?
Karoluś chodź pouczę cię jeździć na tych wrotkach jak obiecałem 😉.
-No dobra już Idę znaczy jadę 😀.
Do zobaczenia Jacob?
-Tak Jacob 🙂 do zobaczenia
Gdy to powiedział pojechałam do mojego ciemnookiego księcia aby mnie w końcu nauczył najpierw na płaskiej powierzchni a potem na takie jakby wzgórza,a na końcu na tych najtrudniejszych trampach No i wspaniale nie No kurde lepiej być nie mogło musiałam zwrócić uwagę całego parku a zwłaszcza kolegów Marcusa,gdy zleciałam z rampy i się cała pościerałam oraz skręciłam kostkę i wszyscy zaczęli panikować a Marcus myślałam że zaraz umrze ze strachu o mnie😂😂, najpierw kazał chłopakom biec do apteki po: bandaże,wodę utlenioną, te jak to się nazywało gazy chyba tak oraz coś by położyć my coś pod nogę aby była w miarę wyprostowana. Gdy mówiłam
-Marcus! Nie trzeba,nie musisz się tak martwić o mnie!
-Uwierz muszę cię chronić przysięgam sobie że będę cię chronił puki śmierć nas nie rozdzieli!
*Myśli Karoli*
Jeszcze nigdy nie widziałam go od takiej strony był taki:odważny,opiekuńczy,stanowczy i wgl taki sweetaśny😂(to takie moje słowo)!
*Myśli Marcusa*
Jak ja mogłem ma to pozwolić! Najukochańsza istota która jest dla mnie wszystkim! Zrobiła sobie coś a ja jej nie złapałem a teraz muszę zrobić wszystko było genialnie i wspaniale z jej organizmem musi być w pełni sprawna bo w przeciwnym wypadku nigdy sobie tego nie wybaczę!!!
Przyjechała karetka! Popatrzyła mnie na miejscu nastawili mi nogę i założyli gips! Gdy skończyli pełno ludzi się zebrało byli: Wiktoria,Martinus,Jacob, i chyba Staś,Adam i Lucas (nie pamiętam jakie to były imiona napisz mi jak pamiętasz je xD),mimo wielkiego tłumu ludzi i Wielkiej aferze z powodu zwykłej skręconej kostki Marcusek był cały ten czas przy mnie nie obchodzili go lekarze że kazali mu się odsunąć ja też tego nie chciałam więc odpuścili 😛 . Gdy ta cała awantura ucichła poszłam z pomocą emm... Marcusa i Jacoba na ławkę a oni patrzyli na mnie jak bym miała zaraz umrzeć!😂😂
No co mam coś z fryzurą,albo jestem gdzieś brudna?-zapytałam z uśmiechem
-Nie. Nie o to mi chodzi.
-A o co?-zapytałam
-Pomyślałem o tym jak ty zatańczysz na koncercie!
-A NO TAK! Koncert to mogę nie wychodzić na scenę?
-Musisz!-krzykli razem chłopcy tylko że Marcus z taką powagą jakby a Jacob z radością
-Nawet ty mi karzesz Jacob weź!
-Chcę usłyszeć głos jednej z najsłodszych dziewczyn z całej Norwegii!-powiedział posiadając się do mnie i na mnie patrząc!
Marcus widząc to zrobił kwaśną minę i dosiadł się również a potem zaczęli się "kłócić" ale nic z tego nie zrozumiałam aż mnie głowa zaczęła BOLEĆ więc oczywiście poszłam sobie od nich kulejąc a oczywiście jak to nagle przyjaciele przybiegli mi pomóc iść
-Sama dam radę iść... nie potrzebuje pomocy a zwłaszcza was dwóch jednego to co innego ale tak to,to wy się prędzej pobijecie niż mi któryś pomoże!-zaczęłam na nich krzyczeć już.wkurzona na.ich obojga na początku dnia z Marcusem genialnie mi się rozmawiało całkiem na luzie i wgl a gdy zaczął z nami gadać Jacob to Marcus jest nerwowy i strasznie emm... tak jakby "zazdrosny"? Jeśli można to tak nazwać!
CZYTASZ
M&M Forever. ❤
FanficCześć to opowiadanko o Marcusie&Martinusie. Jestem ich fanką od jakiegoś czasu i te opowiadanie pisałam dużo wcześniej zanim zostało ono tu opublikowane.Ale jest tu strasznie dużo dodane i zmienione! Jest to opowiadanko o dwóch przyjaciółkach Karoli...