...Przecież kładłam się spać na podłodzę. A leżę na łóżku obok Alana!?! Jezu co tu się dzieję? Nie ma mowy żebym została tu dłużej. Nie będę go budzić. Wrócę sama. Spojrzałam po raz ostatni na śpiącego boga wszystkich dziewczyn w naszej szkole, wstałam po cichu zabierając swoje ubrania z fotela i poszłam w stronę łazienki. Weszłam do wcześniej wspomnianego miejsca i tam zdjęłam z siebie koszulkę chłopaka, założyłam swoją sukienkę i wyszłam. Schodząc po schodach starałam się zrobić to jak najciszej, ale chyba w domu nikogo nie było. Wnioskowałam to z tego, że było dość późno a w domu była totalna cisza. W sumie nie powinno mnie to interesować. Chłopak miał bardzo ładnie urządzony dom. Dominowały w nim odcienie beżu i bieli. Porozglądałam jeszcze chwilę po tym cudownym wnętrzu, założyłam buty i po cichu wyszłam z mieszkania.
Kiedy byłam już na zewnątrz zorientowałam się, że tak naprawdę nie wiem gdzie jestem i jak mam dotrzeć do domu. Jedyny pomysł, który przychodził mi do głowy to napisać do Laury aby sprawdziła na mapie, w która stronę mam iść. Jak pomyślałam tak zrobiłam.
Ja:
Laura! Potrzebuje pomocy!Lauri💕:
Jezu stało się coś?!?Ja:
Niby nic...ale nie wiem jak wrócić do domu.Lauri💕:
Gdzie jesteś? Zaraz to sprawdzę.Ja:
Pod domem Alana czyli **************.
Lauri💕:
Okej. Jest pójdziesz w prawo będziesz szła w stronę centrum. Jest to ok 10 min. No a z centrum to juz drogę znasz.Ja:
Okej dzięki! Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie ty! Kocham! 💕Odpisałam jej szybko i poszłam w prawą stronę tak jak pisała mi przyjaciółka. Z naprzeciwka szło kilku zataczających jest facetów. Mieli mniej więcej po 30 lat. Byli coraz bliżej a ja zaczęłam czuć coraz większy niepokój. Już miałam się obrócić i iść w drugą stronę kiedy jeden z nich złapał mnie za ramię.
-Hola Hola! Gdzie taka ładna dziewczynka chodzi sama?- zapytał śliniąc się na mój widok.
-Nie powinno Cię to interesować idioto!-odpowiedziałam
Zapowiada się kolejne niemiłe spotkanie.
-Ej koleżanko,może grzeczniej co?-powiedział drugi z nich
-Nie dziękuję, a teraz powiedz swojemu przygłupiemu koledze żeby mnie puścił.
-No teraz przesadziłaś mała.
Znowu poczułam pięść na swoim brzuchu. Jejku czy to się kiedyś skończy? Mogłam zostać u Alana i poczekać aż wstanie i odwiezie mnie do domu. Próbowałam się bronić ale znowu bez skutku. Znowu moje pośladki spotkały się z ziemią. I w tym momencie stał się chyba cud!! Za tymi typkami z pod ciemnej gwiazdy zobaczyłam Alana! Powiedzcie mi tylko jak?!?!
-Ej koleś powaliło Cię?!?- krzyknął jeden gdy poczuł pchnięcie
-Co ja mówiłem?-powiedział Alan
-Aaa...to ty szefie.-powiedział przestraszony
Zaraz zaraz...jaki szefie? O czym oni mówią? Nic nie rozumiem.
Leżałam na ziemi patrząc ze zdziwieniem na to wszystko.
-A teraz wypad mi stąd. I nie chce was przy niej wiecej widzieć! -powiedział zdenerwowany
-Dobrze szefie- odpowiedział jeden ze spuszczoną głową i wszyscy odeszli.-Szefie?- Spytałam po chwili zdziwienia
-Nie pytaj.Nie chcesz wiedzieć. I w sumie lepiej żebyś nie wiedziała. -odpowiedział po czym podał mi rękę abym mogła wstać.
-Chodź jedziemy do mnie,bo podejrzewam, że śniadania to ty raczej nie jadłaś.- powiedział
Nie chciałam tam iść no ale po wielu namowach niechętnie się zgodziłam.
Kiedy weszliśmy do domu chłopak od razu zabrał się za smażenie naleśników. Niby taki twardy i zły a potrafi gotować? Zdziwiło mnie to.
-Gotujesz?-spytałam,przyglądając mu się
- No niestety musiałem się nauczyć, nie miałem wyjścia.- jego wyraz twarzy nagle posmutniał
-Stało się coś?
-Nigdy przed nikim się nie otwierałem, ale wydaje mi się, że ty jesteś osobą godną zaufania więc Ci powiem.
-Jeżeli nie chcesz to nie zmuszam
-Nie...Powiem Ci..-powiedział po czym ciągnął dalej- moja mama zginęła w wypadku kiedy miałem 14 lat. Po tym wydarzeniu ojciec strasznie się zmienił. Znienawidził mnie. Zaczął bić, wyżywać się na mnie. Od tamtej pory stwierdziłem,że już nikomu nie dam sobą pomiatać i od tamtego czasu traktowałem wszystkich tak jak mnie traktował ojciec. W sumie nic sie nie zmieniło. Kiedy skończyłem 18 lat wyprowadziłem się od ojca. Nie miałem ochoty na niego patrzeć. Nienawidzę go. No a przeprowadzka i usamodzielnienie się wiązało się też z nauką gotowania...
Zrobiło mi się smutno na sercu...było mi żal tego chłopaka bo w sumie wiem przez co przechodził... Chyba muszę poważnie przemyśleć to czy nadal chcę go wykorzystywać do zemsty na Natalce...Cześć!! Jejku! Już ponad 200 osób! Nie wierzę! 💕Łapcie nowy rozdział!💕💕

CZYTASZ
It's over? [ZAKOŃCZONE]
Short Story20.07.2017r - #88 w OPOWIADANIE 22.07.2017r - #76 w OPOWIADANIE -Aleks! Przestań! Ja mam chłopaka! Jego wyraz twarzy od razu się zmienił. Zrobił się jakiś groźniejszy. Nie miałam wyjścia. Musiałam działać. Bezmyślnie chwyciłam nóż i pchnęłam nim w...