Harley
Joker wyprowadził Ivy z łazienki do korytarza, wziął głęboki wdech i prosto z mostu powiedział:
- Pamiętasz coś z wczoraj?
- N-no coś tam...
- Ivy!
- T-tak, pamiętam...
- Dokładnie!
- Przyszłam tutaj... i potem obmacywałam... przepraszam Harley... - Widziałam, że była szczera. Nawet nie byłam na nią zła, bo nie widziała co robi...
- Nic się nie stało...
- Stało kurwa! - Aż podskoczyłam słysząc krzyk Jokera tuż obok mojego ucha - Nauczymy cię teraz, że nie dotyka się tego, co moje!
Wziął ją za włosy i brutalnie pociągnął w stronę salonu. Próbowałam go zatrzymać, ale na darmo... Popchnął ją na środek pomieszczenia.
Ivy się przewróciła i kiedy chciała wstać, Joker kopnął ją w twarz. Padła na ziemię. Joker kopał ją bezlitośnie tak... tak, jak mnie kiedyś...
Kiedy już ledwo się ruszyła usiadł na niej okrakiem i okładał jej twarz pięściami. Wyjął scyzoryk z kieszeni...
Ciął jej twarz bezlitośnie. Starałam się go odciągnąć, ale był o wiele silniejszy ode mnie. Kiedy chciał zrobić zamach, przeciął mój policzek tuż pod okiem.
Wydałam z siebie stlumiony jęk, który Joker na szczęście usłyszał. Odwrócił się w moją stronę.
Położył rękę na mojej twarzy. Zjechał nią łagodnie w dół, po czym gwałtownie mnie uderzył otwartą dłonią. Słone łzy spłynęły po mojej twarzy. Joker popatrzył mi w oczy.
- Ivy się przeprowadza
- Co?!
- Ivy już z nami nie mieszka
- Dlaczego?!
- No kurwa zgadnij!
- I tylko dlatego ją wyrzucisz na bruk?!
- "Tylko dlatego"?! Harley, mam ci przypomnieć co ci chciała zrobić?!
- Przypominam, że to przez ciebie leży ona teraz nieprzytomna na ziemi ledwo żyjąc, a ja mam nowe zacięcie do kolekcji
- Więc?!
- I pragnę przypomnieć, że to TY zabijałeś niewinnych ludzi bez powodu
- Ale JA to JA
- Aha, to znaczy, że masz większe prawa?
- Dokładnie tak!
- Wiesz co? Myślałam, że tą ucieczką cię czegoś nauczę...
- I wepchniesz mi się do łóżka kilka godzin po tej "ucieczce"?
- Tak o mnie myślisz?!
- A jak mam do cholery myśleć?!
- Uważasz mnie za dziwkę?!
- Nie to miałem na myśli!
- Ale tak powiedziałeś!
- Nie uważam cię za dziwkę, ale po tym, jak nie opierałaś się Ivy może powinienem zacząć tak myśleć?!
- Przypominam ci, że nie miałam możliwości ruchu!
- Ale nie powiesz, że ci się nie podobało?
- O co ci teraz chodzi?!
- O nic... Ivy jest dobra w tych sprawach nawet pijana, prawda?
- Masz doświadczenia?
- A żebyś wiedziała...
- Wiesz co mi powiedziała? Jej pocałunek może dać jej pełną kontrolę nad ciałem...
- Nie widzę związku...
- Szkoda, że nie zaczęła cię kontrolować... Może nie byłbyś takim egoistą pod jej kontrolą... Chociaż pewnie dużo by to nie dało... To siedzi w tobie
- Ja egoistą?! A kto dzwonił po Ivy, kiedy...
- Kiedy mnie pobiłeś! Wiesz już o czym mówię?!
- Masz mi to za złe?! Więc może nie powinienem z tobą nigdy uciekać z Arkham?!
- Tego nie powiedziałam!
- Ale pomyślałaś!
- Wiesz co?! Ty się nigdy nie zmienisz! Zawsze będziesz tym egoistycznym, brutalnym, okropnym chujem!
Przesadziłam? Może...
Joker szarpnął mnie za włosy i siłą zaciągnął do sypialni. Chciałam się wyrywać, kiedy mnie rozbierał, ale był o wiele silniejszy... Jak zwykle z resztą.
Przywiązał mnie do łóżka i zasłonił oczy czarną przepaską. Przez godzinę podczas której byłam związana czułam na przemian ból, pieczenie... Ale i czasem niesamowitą rozkosz...
Jednak uczucie bólu zdecydowanie przeważało. Przypalał moją skórę, bił, ciął nożem albo innym ostrym narzędziem, bezlitośnie pieprzył...
+×+×+×
Witam 🙂
Podoba się rozdział? 😚
Tym razem normalnej długości 😂
Następny w czwartek 😍😘
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
CZYTASZ
Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔
FanfictionPoznałam cię, Zmieniłeś mnie. Zakochałam się w tobie... Zraniłeś mnie raz, Drugi, Trzeci... Zrzuciłeś mnie z dachu, Zabiłeś moje dziecko, Ale ci wybaczyłam... Zawsze ci wybaczałam... Nasze drogi nieustannie się łączyły, Ale teraz może się to zmieni...