Harleen
- Gdzie jest Rebekah?! - Wrzasnęła Ivy, stojąc w progu i trzymając mnie za rękę.
Usłyszałyśmy (irytujący) śmiech Jokera i już po kilku sekundach stał on z nami twarzą w twarz, trzymając za rękę Rebekę.
- Puść ją - Wycedziła przez zęby moja przyjaciółka - Ona nic ci nie zrobiła.
Uśmiechnął się i puścił rączkę dziewczynki, która natychmiast podbiegła ucieszona do mamy, pokazując bransoletkę, którą dał jej "tatuś". Ivy wzięła ją na ręce i wyszła z domu, rzucając mi przepraszające spojrzenie. Patrzyłam przez kilka sekund na drzwi, a kiedy po tym czasie się odwróciłam, Joker stał kilka centymetrów przede mną.
- Oddałem Rebekę, więc ty oddaj mi Harley - Wyszeptał z uśmiechem.
- Wiem, wiem... - Jęknęłam zrezygnowana - Muszę mieć chwilę spokoju...
Joker westchnął i zaprowadził mnie do "naszej" starej sypialni. Wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie samą i zamknął drzwi na klucz. Usiadłam na łóżku i podparłam głowę rękoma.
Harley... Już czas...
Serio? Mogę?
Musisz...
Obiecuję, że nie dam nas zranić...
Wiem, że ci się to nie uda.
Poczułam okropny ból głowy i nieprzyjemne uczucie gdzieś w okolicy karku. Wtedy obraz zaczął mi zanikać, a pomieszczenie wypełnił mój głośny, szaleńczy śmiech. Na końcu ciemność i pisk radości Harley...
Harley
Tak! W końcu! Jak ja mogłam pozwolić na powrót tamtej nudziary?!
Zaśmiałam się drugi raz.- Pączuszku! Wróciłam! - Krzyknęłam na tyle głośno, żeby J mnie usłyszał.
Drzwi otworzyły się gwałtownie, a w nich stanął nie kto inny, a Joker we własnej osobie. Oblizał swoje karminowe usta i zaczął do mnie powoli podchodzić z uśmiechem na twarzy. Przez kilka sekund stałam i czekałam na niego z uśmiechem, ale po tym czasie nie wytrzymałam. Podbiegłam do niego, zarzuciłam mu ręce na szyję i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Nie chciałam go kończyć, ale w końcu zaczęło brakować mi tlenu i musiałam się odsunąć.
- Tęskniłeś? - Przejechałam ręką wzdłuż jego klatki piersiowej i przytuliłam się do niego.
- Bardzo... - Westchnął i pocałował mnie w skroń, tuląc mnie do siebie.
Harley Quinn wróciła...
...
Wyszłam z łazienki, w której musiałam zmyć z twarzy i rąk ten (o wiele za ciemny jak na mój kolor skóry) podkład, przefarbować końcówki, przebrać się i zrobić na nowo makijaż.
Pod drzwiami czekał już na mnie Joker. Uśmiechnęłam się do niego, a jego wzrok od razu powędrował w stronę mojego biustu (Bo jakże by inaczej?). Podszedł do mnie szybko i wpił się w moje usta. Zrobił kilka kroków do przodu, aż moje plecy napotkały opór w postaci ściany. Podniósł moje ręce do góry i wędrował dłońmi po całym moim ciele, całując mnie zachłannie. Po kilku chwilach położył dłonie ma moich piersiach i zszedł pocałunkami na moją szyję, a później na dekolt. Wyprostował się i pochylił głowę, żeby spojrzeć mi w oczy z uśmiechem. Następnie uniósł mnie delikatnie i przyparł swoim ciałem do ściany, a ja owinęłam nogi wokół jego bioder i zarzuciłam ręce na jego szyję. Przytrzymał rękami moją pupę i odsunął się od ściany. Zaczął znowu mnie niedbale całować, niosąc mnie w kierunku kuchni. Posadził mnie na blacie i zajął się znakowaniem mojej szyi. Podgryzał lekko moją skórę, co wywoływało u mnie pojedyncze jęki.
- Weźmiesz mnie w kuchni? - Wyszeptałam.
- Mhm... - Mruknął, nie odrywając się od mojej szyi.
W ten właśnie sposób minęła pierwsza noc z Jokerem...
+×+×+×
No witam 😅
Generalnie zastanawiałam się, czy aby po myślnikach w dialogach nie zaczynać następnego słowa w dopowiedzeniu małą literą tak, jak powinnam XD
(przykład : NIE - "- Tak - Pokiwał głową...", TAK - "- Tak - pokiwał głową...")
... Wiecie o co mi chodzi 😂Wyraźcie swe zdanie w komentarzu 😉
Następny pojutrze chyba lol a może jutro xd nie no pojutrze na sto pro XDD
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
CZYTASZ
Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔
FanficPoznałam cię, Zmieniłeś mnie. Zakochałam się w tobie... Zraniłeś mnie raz, Drugi, Trzeci... Zrzuciłeś mnie z dachu, Zabiłeś moje dziecko, Ale ci wybaczyłam... Zawsze ci wybaczałam... Nasze drogi nieustannie się łączyły, Ale teraz może się to zmieni...