Ivy
- CO?! - Krzyknęłam zszokowana jej propozycją - Prosisz mnie o pozwolenie na zabicie własnego dziecka?!
- Wymyśl coś lepszego...
- Wszystko jest od tego lepsze! Harley, to też moja córka! Nie podniosę na nią ręki! Ona nie jest niczemu winna!
- Ja straciłam przez niego swoje dziecko Ivy... - Na jej policzkach ponownie zagościły łzy.
- I uważasz, że powinnam zabić swoje?! Harley, czy ty siebie słyszysz?! - Warknęłam zdenerwowana.
- Inaczej Joker dalej będzie traktował mnie jak popychadło... Jak lalkę...
- Rozumiem cię Har i przykro mi, ale od mojego dziecka trzymaj się z daleka, rozumiesz?!
-Ivy...
- Nie ma takiej opcji Harley! Rebekah nie zostanie wciągnięta w twoje problemy!
- Ale Ivy... Błagam...
- BŁAGASZ MNIE O POZWOLENIE NA ZABICIE MOJEJ CÓRKI! Jesteś nienormalna! - Jęknęłam - Jaka byłaby ze mnie za matka?!
- Iv...
- Jeżeli cokolwiek stanie się Rebece, możesz zapomnieć o tym, że się kiedykolwiek przyjaźniłyśmy HARLEY QUINN... - Har padła na kolana ukrywając twarz w dłoniach i cicho szlochając.
Stałam przed nią z założonymi rękami i wciąż nie mogłam uwierzyć, o co poprosiła mnie własna przyjaciółka. Rozumiałam jej sytuację z Jokerem, ale... kochałam Rebekę...
- Harley... Ja ją kocham, nie rozumiesz? - Uklęknęłam obok niej i ją przytuliłam głaszcząc po plecach - Nie pozwolę, żeby coś jej się stało... - Podniosła głowę i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
- Więc zabij mnie... - Wycharczała.
- A w czym niby to miałoby pomóc Harley?! Nie ma mowy! - Przeraziłam się mając przed oczami obraz zakrwawionej wariatki.
- Ja albo Rebekah... nie będę mogła żyć, kiedy dziecko miłości mojego życia i najlepszej przyjaciółki chodzi po ziemi... Zabij mnie albo swoje dziecko... - Szczęka mi opadła po usłyszeniu jej rozkazu...
- A co, jeżeli tego n-nie zrobię? - Głos mi drżał...
- Ja zakończę jedno z żyć... - Makijaż praktycznie całkowicie spłynął po jej twarzy.
- Harley... ja nie potrafię wybrać... nie potrafię was zranić... ja nie jestem Jokerem!
- Więc ja to zrobię... Ale wybrać musisz ty... - Zamknęła oczy czekając na moją decyzję. Spod jej powiek spływały pojedyncze łzy.
Moja najlepsza przyjaciółka kazała mi wybrać między sobą, a moim dzieckiem. Oczywistym wyborem była Rebekah, ale... Gdyby z mojej winy zginęła Harley, nie byłabym w stanie przełknąć poczucia winy, a gdybym uśmierciła własne dziecko, wyszłabym na najgorszą matkę na świecie... Z drugiej strony, Harley straciła swoje dziecko, więc ja też byłabym w stanie to przeżyć... Ale w jej przypadku zginął niewykształcony płód... Chcę widzieć, jak Beka dorasta, idzie na studia, bierze ślub... Jednak kiedy dowie się o przeszłości swoich rodziców i tak będzie mogła nie chcieć nas znać, a wtedy nie byłabym w stanie tego przeżyć. Ale zabicie własnej córki mogłoby być dla mnie niemożliwe... Teoretycznie chciałam ją zabić ponad sześć lat temu... A gdybym wybrała śmierć Harley, miałabym Jokera tylko dla siebie... Ale czy ja tego chcę? W sumie kocham Jokera i Rebekę... Zabicie Harley wydaje się optymalne, jednak gdy J dowiedziałby się, że przeze mnie zginęła Har, nie chciałby mnie znać... i najprawdopodobniej w przyszłości Beka też mogłaby się ode mnie odwrócić przez to, że zabiłabym przyjaciółkę w przeszłości i wtedy straciłabym wszystko... Gdybym zabiła Har, nie mogłabym spojrzeć we własne odbicie... Joker może znienawidzić mnie, czego bym nie wybrała, więc Jokera i tak odpuszczam... Pytanie brzmi "Harley, czy Rebekah?"... Wróciłam do punktu wyjścia, prawda?
Jęknęłam ciężko i przetarłam oczy.
- Harley... - Odwróciła głowę w moją stronę - Wybieram twoje życie Har... Możesz... Możesz zabić Rebekę...
Nie odpowiedziała mi, tylko przytuliła cicho szlochając na moim ramieniu. Uświadomiłam sobie, że nic nie zniszczy tej przyjaźni... Nawet Joker...
+×+×+×
Jaki kjut koniec, ojoj 😅❤
Chociaż... idk czy kjut, wy decydujcie xd
Rozdział miał być jutro, ale skończyłam go wczoraj, więc wstawiam dzisiaj 😂👍
Next pewnie w sobotę xd
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
CZYTASZ
Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔
Fiksi PenggemarPoznałam cię, Zmieniłeś mnie. Zakochałam się w tobie... Zraniłeś mnie raz, Drugi, Trzeci... Zrzuciłeś mnie z dachu, Zabiłeś moje dziecko, Ale ci wybaczyłam... Zawsze ci wybaczałam... Nasze drogi nieustannie się łączyły, Ale teraz może się to zmieni...