6.

2.7K 216 87
                                    

Maratonik 😘

Harley

Obudziłam się w nieznanym mi pomieszczeniu. Okropnie bolała mnie głowa i kręciło mi się w głowie, ale mimo to z trudem wstałam z łóżka i rozejrzałam się.

- Dlaczego uciekłaś? - Wzdrygnęłam się na dźwięk szorstkiego tonu głosu Jokera - Myślałaś, że pozwolę ci odejść?

- Dlaczego nie? Przecież mnie nie potrzebujesz - Podszedł do mnie na tyle blisko, że stykaliśmy się klatkami piersiowymi.

- I odeszłaś dlatego, że uważasz, że cię nie potrzebuję? - Zaczęłam się cofać, ale Joker i tak jakby automatycznie się do mnie przysuwał.

- Nie. Odeszłam dlatego, że złożyłam ci obietnicę - Zmarszczył brwi - Zraniłeś mnie. Powiedziałam, że odejdę jeśli mnie zranisz.

- Aa... tamto... - Podrapał się nerwowo po karku - I zgaduję, że jeśli przeproszę nie wrócisz z własnej woli?

- Dobrze zgadujesz...

- W takim razie będziesz mieszkać tutaj - Jakbym jeszcze wiedziała gdzie jestem...

- To znaczy?

- Nie poznajesz? Stary pokój Ivy... odnowiłem go trochę... - Rozejrzałam się jeszcze raz po pomieszczeniu. Dojrzałam pewne podobieństwo...

- Gdzie jest Ivy? - Uśmiechnął się na moje słowa.

- Zająłem się nią - Chciał pogłaskać mnie po policzku, ale gwałtownie się odsunęłam.

- Gdzie ona jest?! - Zbliżył swoją twarz  do mojej. Chciałam się jeszcze bardziej odsunąć, ale napotkałam opór w postaci ściany.

- Nie będzie nam przeszkadzać... - Bardziej wymruczał w moje usta niż powiedział. Chciałam go od siebie odsunąć, ale na próżno.

Agresywnie zaatakował moje usta, po czym się odsunął. Oblizał wargi i się uśmiechnął.

- Brakowało mi tego - Byłam na niego wściekła.

- Gdzie do cholery jasnej jest Ivy?! Powiedz, że nic jej nie zrobisz... - Wyszeptałam z nadzieją.

- Jest w piwnicy - Odparł niewzruszony wzruszając ramionami.

- Przysięgnij, że nic jej nie zrobisz - Głos mi się łamał - Przysięgnij!

- Na takie przysięgi już za późno... - Poczułam słone łzy na swojej twarzy.

- Co jej zrobiłeś chuju?! - Wywrzeszczałam płacząc jak dziecko.

- Dlaczego obchodzi cię "co jej zrobiłem"? - Spytał zaciekawiony.

- Bo to moja przyjaciółka... - Osunęłam się bezsilnie po ścianie.

Myślałam, że z bólu głowa zaraz mi pęknie na pół...

- Mhm... Interesujące...

- Wiesz coś o Chloe? - Wyszeptałam resztkami energii.

- A no tak, prawie zapomniałem - Zaśmiał się krótko - Znalazłem Chloe. Siedzi razem z Ivy.

- Mogę je zobaczyć?

- Mam dla ciebie pewien układ. Jako, iż nie chcesz mieszkać tu z własnej woli będę cię tu trzymał. Jeśli będziesz grzeczna, nagrodzę cię, ale jeśli nie, ukarzę. Będziesz żyła w tej umowie dopóki zmienisz zdanie i będziesz mieszkać ze mną dobrowolnie tak, jak kiedyś. Pasuje?

- Jak mnie ukarzesz? - Zapytałam przestraszona.

- Mam opinię psychopaty i mordercy - Zaśmiał się psychopatycznie - Coś się znajdzie...

- Dlaczego w ogóle chcesz mnie tu trzymać? Znęcanie się nade mną sprawia ci przyjemność? - Odwrócił się i usiadł na krześle w rogu pokoju. - Odpowiedz!

Zacisnął usta w wąską linię i zamknął oczy. Nagle poczułam narastającą we mnie siłę. Wkurzona podeszłam szybko do lustra wiszącego obok łóżka i jednym uderzeniem pięści je rozwaliłam. 

Joker zdziwiony wstał z miejsca. Wzięłam odłamek lustra do ręki. Ignorując ból dłoni podeszłam sprawnie do niego i wbiłam szkło w jego rękę. Wrzasnął z bólu i uderzył mnie z całej siły w policzek.

Cudem utrzymałam równowagę i mu oddałam. Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. Wziął MÓJ kij leżący tuż obok jego krzesła i mocno uderzył mnie nim w nogę.

Wrzasnęłam z bólu, ale nie upadłam. Wyjęłam gwałtownie odłamek lustra z jego ręki i zrobiłam nim głębokie nacięcie na jego twarzy, po czym rzuciłam szkło gdzieś w kąt.

Szybko wyjęłam pistolet z jego kabury i strzeliłam mu w nogę. Joker wrzasnął z bólu i upadł na ziemię. Rzuciłam pistolet w bliżej nieokreślonym kierunku.

- Jednak mieszkanie ze mną czegoś cię nauczyło, jestem pod wrażeniem...

Z przemęczenia padłam na kolana. J przysunął się do mnie. Ujął moją twarz i delikatnie mnie pocałował. Nie miałam siły, żeby protestować, chociaż mi się to nie podobało. Nie odwzajemniłam pocałunku, co nie przeszkadzało Jokerowi w obcałowywaniu mojej górnej wargi. Kiedy odsunął się nieznacznie ode mnie zaczęłam płakać.

- Zobaczysz się z Ivy. Musi zrobić porządek z twoją ręką. - Spojrzałam na swoją dłoń. Były w niej odłamki lustra. Kiedy chciałam wyjąć jeden z nich, Joker złapał mnie za zdrową rękę i ją odsunął.

- Nie dotykaj... - Pocałował wierzch mojej dłoni - Ivy się tym zajmie.

- Dasz radę mnie do niej zaprowadzić? - Spojrzałam na jego zakrwawioną nogę - Może sama pójdę?

- Nie. Nie będziesz chodziła już nigdzie sama, bo jeszcze mi zwiejesz. Zadzwonię do niej - Zmarszczyłam brwi.

- Nie zabrałeś jej telefonu?

- Zablokowałem jej możliwość dzwonienia do kogokolwiek oprócz mnie - Wyjął komórkę z kieszeni - Nie jestem tak głupi...

- W takim razie nie zamknąłeś jej?

- Podam jej kod do drzwi. Kiedy już zrobi porządek z moją nogą, zmienię go.

- A co, jeśli Chloe w tym czasie ucieknie? - Westchnął ciężko.

- Dlaczego aż tak się tym przejmujesz? Wszystko mam pod kontrolą, a Chloe jest przykuta łańcuchem. Klucz mam ja - Pogłaskał mnie po głowie...

+×+×+×

Witajcie 😘

Wstawiłam rozdział dzisiaj, bo mogę 😂

Co więcej... zaczynamy maraton! 😍

Kiedy tylko dobijecie 15 gwiazdek na wattpadzie zawita kolejny rozdział 😄

Mam ich przygotowanych trochę, ( z tym 5 😐) także wszystko zależy od tego, jak szybko będziecie przekraczać ten próg 😂

Liczę na was moje kaczki 😘🐥

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz