Maratonik 😘
Harley
Obudziłam się w nieznanym mi pomieszczeniu. Okropnie bolała mnie głowa i kręciło mi się w głowie, ale mimo to z trudem wstałam z łóżka i rozejrzałam się.
- Dlaczego uciekłaś? - Wzdrygnęłam się na dźwięk szorstkiego tonu głosu Jokera - Myślałaś, że pozwolę ci odejść?
- Dlaczego nie? Przecież mnie nie potrzebujesz - Podszedł do mnie na tyle blisko, że stykaliśmy się klatkami piersiowymi.
- I odeszłaś dlatego, że uważasz, że cię nie potrzebuję? - Zaczęłam się cofać, ale Joker i tak jakby automatycznie się do mnie przysuwał.
- Nie. Odeszłam dlatego, że złożyłam ci obietnicę - Zmarszczył brwi - Zraniłeś mnie. Powiedziałam, że odejdę jeśli mnie zranisz.
- Aa... tamto... - Podrapał się nerwowo po karku - I zgaduję, że jeśli przeproszę nie wrócisz z własnej woli?
- Dobrze zgadujesz...
- W takim razie będziesz mieszkać tutaj - Jakbym jeszcze wiedziała gdzie jestem...
- To znaczy?
- Nie poznajesz? Stary pokój Ivy... odnowiłem go trochę... - Rozejrzałam się jeszcze raz po pomieszczeniu. Dojrzałam pewne podobieństwo...
- Gdzie jest Ivy? - Uśmiechnął się na moje słowa.
- Zająłem się nią - Chciał pogłaskać mnie po policzku, ale gwałtownie się odsunęłam.
- Gdzie ona jest?! - Zbliżył swoją twarz do mojej. Chciałam się jeszcze bardziej odsunąć, ale napotkałam opór w postaci ściany.
- Nie będzie nam przeszkadzać... - Bardziej wymruczał w moje usta niż powiedział. Chciałam go od siebie odsunąć, ale na próżno.
Agresywnie zaatakował moje usta, po czym się odsunął. Oblizał wargi i się uśmiechnął.
- Brakowało mi tego - Byłam na niego wściekła.
- Gdzie do cholery jasnej jest Ivy?! Powiedz, że nic jej nie zrobisz... - Wyszeptałam z nadzieją.
- Jest w piwnicy - Odparł niewzruszony wzruszając ramionami.
- Przysięgnij, że nic jej nie zrobisz - Głos mi się łamał - Przysięgnij!
- Na takie przysięgi już za późno... - Poczułam słone łzy na swojej twarzy.
- Co jej zrobiłeś chuju?! - Wywrzeszczałam płacząc jak dziecko.
- Dlaczego obchodzi cię "co jej zrobiłem"? - Spytał zaciekawiony.
- Bo to moja przyjaciółka... - Osunęłam się bezsilnie po ścianie.
Myślałam, że z bólu głowa zaraz mi pęknie na pół...
- Mhm... Interesujące...
- Wiesz coś o Chloe? - Wyszeptałam resztkami energii.
- A no tak, prawie zapomniałem - Zaśmiał się krótko - Znalazłem Chloe. Siedzi razem z Ivy.
- Mogę je zobaczyć?
- Mam dla ciebie pewien układ. Jako, iż nie chcesz mieszkać tu z własnej woli będę cię tu trzymał. Jeśli będziesz grzeczna, nagrodzę cię, ale jeśli nie, ukarzę. Będziesz żyła w tej umowie dopóki zmienisz zdanie i będziesz mieszkać ze mną dobrowolnie tak, jak kiedyś. Pasuje?
- Jak mnie ukarzesz? - Zapytałam przestraszona.
- Mam opinię psychopaty i mordercy - Zaśmiał się psychopatycznie - Coś się znajdzie...
- Dlaczego w ogóle chcesz mnie tu trzymać? Znęcanie się nade mną sprawia ci przyjemność? - Odwrócił się i usiadł na krześle w rogu pokoju. - Odpowiedz!
Zacisnął usta w wąską linię i zamknął oczy. Nagle poczułam narastającą we mnie siłę. Wkurzona podeszłam szybko do lustra wiszącego obok łóżka i jednym uderzeniem pięści je rozwaliłam.
Joker zdziwiony wstał z miejsca. Wzięłam odłamek lustra do ręki. Ignorując ból dłoni podeszłam sprawnie do niego i wbiłam szkło w jego rękę. Wrzasnął z bólu i uderzył mnie z całej siły w policzek.
Cudem utrzymałam równowagę i mu oddałam. Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. Wziął MÓJ kij leżący tuż obok jego krzesła i mocno uderzył mnie nim w nogę.
Wrzasnęłam z bólu, ale nie upadłam. Wyjęłam gwałtownie odłamek lustra z jego ręki i zrobiłam nim głębokie nacięcie na jego twarzy, po czym rzuciłam szkło gdzieś w kąt.
Szybko wyjęłam pistolet z jego kabury i strzeliłam mu w nogę. Joker wrzasnął z bólu i upadł na ziemię. Rzuciłam pistolet w bliżej nieokreślonym kierunku.
- Jednak mieszkanie ze mną czegoś cię nauczyło, jestem pod wrażeniem...
Z przemęczenia padłam na kolana. J przysunął się do mnie. Ujął moją twarz i delikatnie mnie pocałował. Nie miałam siły, żeby protestować, chociaż mi się to nie podobało. Nie odwzajemniłam pocałunku, co nie przeszkadzało Jokerowi w obcałowywaniu mojej górnej wargi. Kiedy odsunął się nieznacznie ode mnie zaczęłam płakać.
- Zobaczysz się z Ivy. Musi zrobić porządek z twoją ręką. - Spojrzałam na swoją dłoń. Były w niej odłamki lustra. Kiedy chciałam wyjąć jeden z nich, Joker złapał mnie za zdrową rękę i ją odsunął.
- Nie dotykaj... - Pocałował wierzch mojej dłoni - Ivy się tym zajmie.
- Dasz radę mnie do niej zaprowadzić? - Spojrzałam na jego zakrwawioną nogę - Może sama pójdę?
- Nie. Nie będziesz chodziła już nigdzie sama, bo jeszcze mi zwiejesz. Zadzwonię do niej - Zmarszczyłam brwi.
- Nie zabrałeś jej telefonu?
- Zablokowałem jej możliwość dzwonienia do kogokolwiek oprócz mnie - Wyjął komórkę z kieszeni - Nie jestem tak głupi...
- W takim razie nie zamknąłeś jej?
- Podam jej kod do drzwi. Kiedy już zrobi porządek z moją nogą, zmienię go.
- A co, jeśli Chloe w tym czasie ucieknie? - Westchnął ciężko.
- Dlaczego aż tak się tym przejmujesz? Wszystko mam pod kontrolą, a Chloe jest przykuta łańcuchem. Klucz mam ja - Pogłaskał mnie po głowie...
+×+×+×
Witajcie 😘
Wstawiłam rozdział dzisiaj, bo mogę 😂
Co więcej... zaczynamy maraton! 😍
Kiedy tylko dobijecie 15 gwiazdek na wattpadzie zawita kolejny rozdział 😄
Mam ich przygotowanych trochę, ( z tym 5 😐) także wszystko zależy od tego, jak szybko będziecie przekraczać ten próg 😂
Liczę na was moje kaczki 😘🐥
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
CZYTASZ
Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔
FanfictionPoznałam cię, Zmieniłeś mnie. Zakochałam się w tobie... Zraniłeś mnie raz, Drugi, Trzeci... Zrzuciłeś mnie z dachu, Zabiłeś moje dziecko, Ale ci wybaczyłam... Zawsze ci wybaczałam... Nasze drogi nieustannie się łączyły, Ale teraz może się to zmieni...