Joker
Już pod drzwiami cudem powstrzymałem się od otworzeniem ich bezmyślnie i bez uprzedniego planu. Stałem przed nimi próbując się uspokoić i po kilku głębokich wdechach mi się to udało.
~Em... co mam zrobić?
~Panienka Joker w końcu prosi mnie o radę?! Nowość! A poza tym... Pogadaj z nią. Spokojnie, bez nerwów, Black'a też możesz zostawić...
Postanowiłem posłuchać tego gościa. Przynajmniej po cześci, bo dla doktorka nie miałem rezerwy uprzejmości.
Zaczerpnąłem powietrza i z nożem w lewej dłoni otworzyłem drzwi. Harley klęczała u boku już związanego Luke'a szepcząc mu coś do ucha, ale kiedy mnie zobaczyła odskoczyła jak poparzona. Uprzednio poprawiając fryzurę podeszła do mnie i uwiesiła mi się na ramieniu.
- Pączuszkuuu... Jesteś na niego złyyy? - Przeciągała słodko robiąc oczka szczeniaczka do mnie.
- Na niego też, porozmawiamy o tym później - Odparłem sucho i odsunąłem ją lekko od siebie. Sprawnie wysunąłem nóż z rękawa i podszedłem do doktorka.
Harley
Stałam lekko zdziwiona tuż za Jokerem, który był pochłonięty wycinaniem wielkiej litery "J" na samym środku twarzy psychiatry. Wrzeszczał z bólu, kiedy połyskujące ostrze zatapiało się w jego skórze.
Zagryzłam wargę i zamknęłam oczy. Jedna łza wydostała się na zewnątrz spływając leniwie po mojej bladej twarzy. Powtarzałam sobie w myślach, że zasłużył i w ogóle nie powinien wchodzić nam w drogę, ale odezwały się szczątki Harleen.
...
- Pączuszku... - Powtórzyłam - Od dłuższego czasu się do mnie nie odzywasz... co się dzieje?
Westchnął ciężko i podniósł się do pozycji siedzącej. Przetarł twarz dłońmi i spojrzał na mnie wyraźnie zdenerwowany.
- Harley, musimy porozmawiać... - Przegryzłam wargę i z wyrazu jego twarzy wyczytałam, że raczej nie będzie to miła rozmowa... - Więc... nadal twierdzisz, że to Black się do ciebie przystawiał?
- Co? No tak! Tak, to przez niego wszystko! - Przewrócił oczami - Dlaczego pytasz?
- Uważasz mnie za idiotę?
- Nie! Ależ skąd! Pączuszku, jak mogłeś chociaż przez chwilę w ogóle tak pomyśleć?
- Harley... Ty myślisz, że nie widziałem jak kleiłaś się do jego twarzy? Staram się być spokojny, więc proszę, po prostu się przyznaj - Oświadczył z nietypowym dla niego spokojem.
- Słucham? - Zaczęłam nerwowo stukać palcami w poduszkę.
- Harls... Tak trudno się przyznać? Nic ci nie zrobię, ale proszę, przyznaj się.
- Nie mam do czego się przyznawać - Wzruszyłam ramionami i chciałam zejść z łóżka, jednak Joker złapał mnie mocno za rękę i położył z powrotem. Pochylił się nade mną.
- Uważasz mnie za ŚLEPEGO idiotę? - Wywarczał przez zaciśnięte zęby odwracając głowę w prawo na kilka sekund, po czym z powrotem spojrzał na mnie tym swoim świdrującym wzrokiem.
- N-nie...
- Więc grzecznie powiedz tatusiowi, że nabroiłaś, dobrze? -
- Ale... ja nic nie zrobiłam... - Starałam się unikać jego spojrzenia jak tylko mogłam.
Uderzył pięściami w materac po obu stronach mojej głowy i krzyknął:
- Masz się przyznać! Przyznaj się! - Każdemu słowu towarzyszyło uderzenie w łóżko.
Zacisnęłam usta i oczy, ale się nie odezwałam. Joker jęknął i wstał z łóżka. Zobaczyłam, że bierze po drodze swoją kurtkę i wychodzi z sypialni. Usłyszałam jeszcze tylko jego krzyk i trzask drzwi wejściowych.
Zalałam się łzami. Krzyczałam w poduszkę tłumiąc swój głos i szloch. Dlaczego ja go okłamałam?!
...
Usiadłam z zaczerwienionymi i spuchniętymi oczami przed telewizorem licząc, że Joker szybko wróci. Włączyłam jakiś nudny serial i usiadłam pod kocem na kanapie.
Poprawiając się zrzuciłam pilota, który uderzając po drodze o stolik upadł na ziemię zmieniając program. Już miałam go podnosić, jednak to, co zobaczyłam na ekranie kompletnie mnie dobiło.
Z ostatniej chwili! Joker, jeden z najniebezpieczniejszych przestępców w Gotham City, ponownie złapany! Jesteśmy już na miejscu, gdzie udzieli nam wywiadu jeden z funkcjonariuszy jednostki policji.
- Czy to prawda, że Joker już nie pierwszy raz w tym roku został przez was złapany?
- Tak, to prawda. Za każdym razem zamykany był w szpitalu psychiatrycznym, Arkham Asylum, jednak tym razem nie zamierzamy popełnić tego błędu. Wyślemy go do jakiegoś lepiej zabezpieczonego więzienia, skąd nieprędko zwieje.
- Macie państwo pomysł, do jakiego więzienia poślecie naszego clown'a?
- Tak, jednak nie udzielono nam możliwości zdradzenia tej informacji...
Nie słuchałam dalej tego bełkotu.
Cała czerwona i mokra od słonych łez wybrałam numer do Ivy...
+×+×+×
Robię za dużo przeskoków perspektyw? 😂😂😐
A tak w ogóle... witam 😂😘
Jednak zdążyłam 😎 (czyt. wpis na mojej tablicy)
Jak tam życie? 😘 U mnie 2/11 😓
Dobra, za bardzo się rozpisuję 😂
Rozdział w piątek 😅
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
CZYTASZ
Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔
FanfictionPoznałam cię, Zmieniłeś mnie. Zakochałam się w tobie... Zraniłeś mnie raz, Drugi, Trzeci... Zrzuciłeś mnie z dachu, Zabiłeś moje dziecko, Ale ci wybaczyłam... Zawsze ci wybaczałam... Nasze drogi nieustannie się łączyły, Ale teraz może się to zmieni...