16.

2.2K 204 168
                                    

Joker

Już pod drzwiami cudem powstrzymałem się od otworzeniem ich bezmyślnie i bez uprzedniego planu. Stałem przed nimi próbując się uspokoić i po kilku głębokich wdechach mi się to udało.

~Em... co mam zrobić?

~Panienka Joker w końcu prosi mnie o radę?! Nowość! A poza tym... Pogadaj z nią. Spokojnie, bez nerwów, Black'a też możesz zostawić...

Postanowiłem posłuchać tego gościa. Przynajmniej po cześci, bo dla doktorka nie miałem rezerwy uprzejmości.

Zaczerpnąłem powietrza i z nożem w lewej dłoni otworzyłem drzwi. Harley klęczała u boku już związanego Luke'a szepcząc mu coś do ucha, ale kiedy mnie zobaczyła odskoczyła jak poparzona. Uprzednio poprawiając fryzurę podeszła do mnie i uwiesiła mi się na ramieniu.

- Pączuszkuuu... Jesteś na niego złyyy? - Przeciągała słodko robiąc oczka szczeniaczka do mnie.

- Na niego też, porozmawiamy o tym później - Odparłem sucho i odsunąłem ją lekko od siebie. Sprawnie wysunąłem nóż z rękawa i podszedłem do doktorka.

Harley

Stałam lekko zdziwiona tuż za Jokerem, który był pochłonięty wycinaniem wielkiej litery "J" na samym środku twarzy psychiatry. Wrzeszczał z bólu, kiedy połyskujące ostrze zatapiało się w jego skórze.

Zagryzłam wargę i zamknęłam oczy. Jedna łza wydostała się na zewnątrz spływając leniwie po mojej bladej twarzy. Powtarzałam sobie w myślach, że zasłużył i w ogóle nie powinien wchodzić nam w drogę, ale odezwały się szczątki Harleen.

...

- Pączuszku... - Powtórzyłam - Od dłuższego czasu się do mnie nie odzywasz... co się dzieje?

Westchnął ciężko i podniósł się do pozycji siedzącej. Przetarł twarz dłońmi i spojrzał na mnie wyraźnie zdenerwowany.

- Harley, musimy porozmawiać... - Przegryzłam wargę i z wyrazu jego twarzy wyczytałam, że raczej nie będzie to miła rozmowa... - Więc... nadal twierdzisz, że to Black się do ciebie przystawiał?

- Co? No tak! Tak, to przez niego wszystko! - Przewrócił oczami - Dlaczego pytasz?

- Uważasz mnie za idiotę?

- Nie! Ależ skąd! Pączuszku, jak mogłeś chociaż przez chwilę w ogóle tak pomyśleć?

- Harley... Ty myślisz, że nie widziałem jak kleiłaś się do jego twarzy? Staram się być spokojny, więc proszę, po prostu się przyznaj - Oświadczył z nietypowym dla niego spokojem.

- Słucham? - Zaczęłam nerwowo stukać palcami w poduszkę.

-  Harls... Tak trudno się przyznać? Nic ci nie zrobię, ale proszę, przyznaj się.

- Nie mam do czego się przyznawać - Wzruszyłam ramionami i chciałam zejść z łóżka, jednak Joker złapał mnie mocno za rękę i położył z powrotem. Pochylił się nade mną.

- Uważasz mnie za ŚLEPEGO idiotę? - Wywarczał przez zaciśnięte zęby odwracając głowę w prawo na kilka sekund, po czym z powrotem spojrzał na mnie tym swoim świdrującym wzrokiem.

- N-nie...

- Więc grzecznie powiedz tatusiowi, że nabroiłaś, dobrze? -

- Ale... ja nic nie zrobiłam... - Starałam się unikać jego spojrzenia jak tylko mogłam.

Uderzył pięściami w materac po obu stronach mojej głowy i krzyknął:

- Masz się przyznać! Przyznaj się! - Każdemu słowu towarzyszyło uderzenie w łóżko.

Zacisnęłam usta i oczy, ale się nie odezwałam. Joker jęknął i wstał z łóżka. Zobaczyłam, że bierze po drodze swoją kurtkę i wychodzi z sypialni. Usłyszałam jeszcze tylko jego krzyk i trzask drzwi wejściowych.

Zalałam się łzami. Krzyczałam w poduszkę tłumiąc swój głos i szloch. Dlaczego ja go okłamałam?!

...

Usiadłam z zaczerwienionymi i spuchniętymi oczami przed telewizorem licząc, że Joker szybko wróci. Włączyłam jakiś nudny serial i usiadłam pod kocem na kanapie.

Poprawiając się zrzuciłam pilota, który uderzając po drodze o stolik upadł na ziemię zmieniając program. Już miałam go podnosić, jednak to, co zobaczyłam na ekranie kompletnie mnie dobiło.

Z ostatniej chwili! Joker, jeden z najniebezpieczniejszych przestępców w Gotham City, ponownie złapany! Jesteśmy już na miejscu, gdzie udzieli nam wywiadu jeden z funkcjonariuszy jednostki policji.

- Czy to prawda, że Joker już nie pierwszy raz w tym roku został przez was złapany?

- Tak, to prawda. Za każdym razem zamykany był w szpitalu psychiatrycznym, Arkham Asylum, jednak tym razem nie zamierzamy popełnić tego błędu. Wyślemy go do jakiegoś lepiej zabezpieczonego więzienia, skąd nieprędko zwieje.

- Macie państwo pomysł, do jakiego więzienia poślecie naszego clown'a?

- Tak, jednak nie udzielono nam możliwości zdradzenia tej informacji...

Nie słuchałam dalej tego bełkotu.

Cała czerwona i mokra od słonych łez wybrałam numer do Ivy...

+×+×+×

Robię za dużo przeskoków perspektyw? 😂😂😐

A tak w ogóle... witam 😂😘

Jednak zdążyłam 😎 (czyt. wpis na mojej tablicy)

Jak tam życie? 😘 U mnie 2/11 😓

Dobra, za bardzo się rozpisuję 😂

Rozdział w piątek 😅

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz