Joker
Prawie upuściłem telefon po jej słowach. Jednak tylko westchnąłem i wróciłem do rozmowy.
- W takim razie wróć do mnie Harleen.
- Nie J. Wybij to sobie z głowy.
- Dlaczego wszystko musisz utrudniać? - Zaśmiałem się i rozłączyłem nie czekając na odpowiedź.
Westchnąłem i po wypiciu podwójnej whisky, wróciłem do dziewczyn.
...
Harleen
- Nie wiem... czy to aby na pewno mądre w obecnej sytuacji?
- Nie mów mi, że przez Jokera mam nie wychodzić z domu! - Oburzyła się Ivy.
- Nie mówię, żeby nie wychodzić z domu, tylko żeby wziąć Rebekę! - Jęknęłam rozdrażniona.
- Nick będzie w domu, nic się nie stanie Har... Nie popadajmy w paranoję przez tego clowna!
- No w sumie racja... Ale co, jeżeli...
- Harleen!
- Dobra, dobra... Chodźmy... - Jęknęłam zrezygnowana. Miałam nadzieję, że Ivy się nie myliła...
...
Po powrocie do domu Ivy, usiadłam na fotelu. Rzeczywiście, pobyt w lesie dobrze mi zrobił. W pewnym momencie usłyszałam pisk mojej przyjaciółki. Zerwałam się z miejsca i poszłam w stronę źródła dźwięku.
Znalazłam ją w pokoju Beki. Na krześle w rogu siedział związany Nick, ale małej nigdzie nie było. Podeszłam spokojnie do niego i zdjęłam kartkę przyczepioną do jego czoła (chyba Joker lubi w ten sposób dostarczać informacje...).
"Oddam Rebekę, jeżeli Harleen odda mi moją królową
J."- Miałaś rację Har... Jestem głupia... - Jęknęła Ivy przez łzy.
...
- Halo?
- Jesteś popierdolony! - Wrzasnęłam - Ani mi się waż tknąć Bekę!
- To też moja córka maleńka. Nie skrzywdzę jej... Ale nie oddam.
- Jesteś okropny!
- Raczej pomysłowy... Oddasz mi Harley? - Spojrzałam na roztrzęsioną Ivy, siedzącą na drugim krześle.
- A co, jeśli nie? - Moja przyjaciółka spojrzała na mnie oburzona.
- Ivy też ucierpi...
- Dlaczego mnie szantażujesz?!
- Ch-c-ę H-a-r-l-e-y. Nie dociera?!
- I co? Mam ci ją oddać? Żeby z powrotem dać się uwięzić we własnym ciele, nie mając nad NICZYM kontroli i patrzeć, jak przez Harley jesteśmy obydwie krzywdzone? Musiałabym być równie popieprzona, jak ty...
- W takim razie możesz pożegnać się z Rebeką...
- Czekaj! - Jęknęłam - Na jak długo mam ci ją oddać?
- Mam pomysł... Oddasz mi ją na pięć dni. Jeżeli po tym czasie będziesz w stanie odzyskać ciało jako Harleen - dam ci spokój. W innym przypadku przekonasz się, że Harley jest silniejsza.
- Kiedy mam przyjść?
- Mmm... Podoba mi się taki sposób myślenia - Zaśmiał się głośno - Jutro może? Muszę... posprzątać.
- Nie obchodzi mnie. Dobra, przyjdę...
- Już nie mogę się doczekać skarbie - Cmoknął i się rozłączył.
Ivy patrzyła na mnie z współczuciem.
- Jesteś świadoma tego, że nie pokonasz Harley? - Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- Tak Ivy... wiem... Ale nie mam wyboru... Musisz pójść tam ze mną...
- Jasne mała...
Ivy
- Dzięki... - Pogłaskałam ją po włosach ciesząc się w duchu na powrót mojej małej wariatki...
+×+×+×
Elo melo pomarańcze XD
Fajnie mi się tak z wami wita lol
Rozdział taki trochę do dupy delikatnie mówiąc, ale no... musiałam pchnąć (😏) fabułę do przodu, racja? 😅😅😓
Rozdział pojutrze 👍
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
CZYTASZ
Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔
Fiksi PenggemarPoznałam cię, Zmieniłeś mnie. Zakochałam się w tobie... Zraniłeś mnie raz, Drugi, Trzeci... Zrzuciłeś mnie z dachu, Zabiłeś moje dziecko, Ale ci wybaczyłam... Zawsze ci wybaczałam... Nasze drogi nieustannie się łączyły, Ale teraz może się to zmieni...