33.

1.8K 167 105
                                    

Joker

Prawie upuściłem telefon po jej słowach. Jednak tylko westchnąłem i wróciłem do rozmowy.

- W takim razie wróć do mnie Harleen.

- Nie J. Wybij to sobie z głowy.

- Dlaczego wszystko musisz utrudniać? - Zaśmiałem się i rozłączyłem nie czekając na odpowiedź.

Westchnąłem i po wypiciu podwójnej whisky, wróciłem do dziewczyn.

...

Harleen

- Nie wiem... czy to aby na pewno mądre w obecnej sytuacji?

- Nie mów mi, że przez Jokera mam nie wychodzić z domu! - Oburzyła się Ivy.

- Nie mówię, żeby nie wychodzić z domu, tylko żeby wziąć Rebekę! - Jęknęłam rozdrażniona.

- Nick będzie w domu, nic się nie stanie Har... Nie popadajmy w paranoję przez tego clowna!

- No w sumie racja... Ale co, jeżeli...

- Harleen!

- Dobra, dobra... Chodźmy... - Jęknęłam zrezygnowana. Miałam nadzieję, że Ivy się nie myliła...

...

Po powrocie do domu Ivy, usiadłam na fotelu. Rzeczywiście, pobyt w lesie dobrze mi zrobił. W pewnym momencie usłyszałam pisk mojej przyjaciółki. Zerwałam się z miejsca i poszłam w stronę źródła dźwięku.

Znalazłam ją w pokoju Beki. Na krześle w rogu siedział związany Nick, ale małej nigdzie nie było. Podeszłam spokojnie do niego i zdjęłam kartkę przyczepioną do jego czoła (chyba Joker lubi w ten sposób dostarczać informacje...).

"Oddam Rebekę, jeżeli Harleen odda mi moją królową
J."

- Miałaś rację Har... Jestem głupia... - Jęknęła Ivy przez łzy.

...

- Halo?

- Jesteś popierdolony! - Wrzasnęłam - Ani mi się waż tknąć Bekę!

- To też moja córka maleńka. Nie skrzywdzę jej... Ale nie oddam.

- Jesteś okropny!

- Raczej pomysłowy... Oddasz mi Harley? - Spojrzałam na roztrzęsioną Ivy, siedzącą na drugim krześle.

- A co, jeśli nie? - Moja przyjaciółka spojrzała na mnie oburzona.

- Ivy też ucierpi...

- Dlaczego mnie szantażujesz?!

- Ch-c-ę H-a-r-l-e-y. Nie dociera?!

- I co? Mam ci ją oddać? Żeby z powrotem dać się uwięzić we własnym ciele, nie mając nad NICZYM kontroli i patrzeć, jak przez Harley jesteśmy obydwie krzywdzone? Musiałabym być równie popieprzona, jak ty...

- W takim razie możesz pożegnać się z Rebeką...

- Czekaj! - Jęknęłam - Na jak długo mam ci ją oddać?

- Mam pomysł... Oddasz mi na pięć dni. Jeżeli po tym czasie będziesz w stanie odzyskać ciało jako Harleen - dam ci spokój. W innym przypadku przekonasz się, że Harley jest silniejsza.

- Kiedy mam przyjść?

- Mmm... Podoba mi się taki sposób myślenia - Zaśmiał się głośno - Jutro może? Muszę... posprzątać.

- Nie obchodzi mnie. Dobra, przyjdę...

- Już nie mogę się doczekać skarbie - Cmoknął i się rozłączył.

Ivy patrzyła na mnie z współczuciem.

- Jesteś świadoma tego, że nie pokonasz Harley? - Podeszła do mnie i mnie przytuliła.

- Tak Ivy... wiem... Ale nie mam wyboru... Musisz pójść tam ze mną... 

- Jasne mała...

Ivy

- Dzięki... - Pogłaskałam ją po włosach ciesząc się w duchu na powrót mojej małej wariatki...

+×+×+×

Elo melo pomarańcze XD

Fajnie mi się tak z wami wita lol

Rozdział taki trochę do dupy delikatnie mówiąc, ale no... musiałam pchnąć (😏) fabułę do przodu, racja? 😅😅😓

Rozdział pojutrze 👍

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz