13.

2.6K 220 119
                                    

Joker

Muszę przyznać, że prawie rozbiłem auto z powodu Harley siedzącej na nim. Nie zasłaniała mi drogi, ale od jej tyłka nie dało się oderwać oczu...

Dlatego właśnie po kilku minutach jazdy, kiedy zgubiliśmy tą wnerwiającą jednostkę policji zjechałem w boczną drogę i stanąłem na jej środku. I tak nikt tędy nie jeździł o tej porze...

- O co chodzi? - Odwróciła się twarzą do mnie i zatrzepotała rzęsami.

- Rozpraszasz mnie, wsiadaj - Wzruszyłem ramionami prowadząc ją wzrokiem do drzwi.

- Naprawdę? - Przegryzła wargę i pochyliła się lekko w moją stronę.

- Nie prowokuj mnie... Zaraz dojedziemy do domu, a teraz usiądź grzecznie w samochodzie.

- A co jeśli nie? - Oblizała usta, a moją głowę już zdążyły wypełnić różnego rodzaju myśli...

- Har! Wsiadaj!

- Nie wsiądę, tu jest za fajnie - Wystawiła mi język.

Przewróciłem oczami i wysiadłem z auta. Stanąłem przed Harley i oparłem się rękami o pojazd po obu jej stronach.

- Nie wsiądziesz? - Uniosła prawy kącik ust i pokiwała przecząco głową - Mam sam posadzić cię na siedzeniu? - Również zaprzeczyła - Nie możesz siedzieć tutaj, rozbiję to auto przez ciebie - Wzruszyła ramionami i zaśmiała się cicho.

- Musisz sobie jakoś poradzić...

- A możesz jechać na moich kolanach? - Przegryzła wargę i po chwili zastanowienia skinęła głową - Zejdziesz sama?

- Zanieś mnie - Westchnąłem i bez problemu ją uniosłem.

Wsiadłem na swoje miejsce i posadziłem Harls na swoich kolanach tyłem do mnie. Oparła głowę na moim ramieniu i przymknęła oczy.

Harley

Czułam na plecach, jak klatka piersiowa Jokera unosi się i opada w równomiernym tempie. Może to dziwne, że zwracałam uwagę na takie drobnostki jadąc w rozpędzonym aucie... a co mnie to?! Kiedy poczułam, że się zatrzymujemy wpadłam na pewien pomysł... Zamknęłam już całkowicie oczy udając, że śpię.

- Harley? - Wyszeptał mi Joker do ucha - Obudź się.

Westchnął ciężko i delikatnie wyszedł ze mną na rękach z auta. Uwielbiałam, kiedy niosił mnie na rękach...

▪Kilka minut później... ▪ (Tak, serio jestem leniwa 😂~ dA.)

Położył mnie na łóżku i jęknął z niewiadomej mi przyczyny. Poczułam jego ręce na swojej skórze i zorientowałam się, że Joker stara się rozpiąć guziki mojej koszuli.

Kiedy odsłonił już całą moją klatkę piersiową gwałtownie otworzyłam oczy i zarzuciłam mu ręce na szyję.

- Boże, kobieto... nie strasz mnie tak... - Zachichotałam cicho - I ja bez powodu niosłem cię aż do sypialni?

- Jak to "bez powodu"? - Udałam smutek - Był powód!

- Jaki? - Przegryzłam wargę starając się coś na szybko wymyślić.

- Boli mnie noga - Wskazałam na moją dolną kończynę - I ręka też... I wszystko w ogóle mnie boli! - Zaśmiał się i oblizał górną wargę patrząc na mój dekolt. Kiedy Joker chciał położyć swoją dłoń na moim biuście odepchnęłam ją lekko.

- Co jest? - Wywarczał - Nie karz mi na siebie czekać, błagam...

- Nie... Po prostu... - Chciałam przewrócić się na drugi bok, ale Joker przewrócił mnie z powrotem na plecy i oparł się o łóżko po obu moich stronach zbliżając się do mnie - Wybaczyłam ci, ale... To, jak nazwałeś mnie dziwką...

- I o to ci chodzi? - Westchnął i przeczesał włosy palcami - Mówiłem, że byłem nietrzeźwy i...

- Nie wtedy - Przerwałam mu - Kiedy powiedziałeś, że "wepchałam ci się do łóżka kilka godzin po tej "ucieczce" "... A teraz to bardzo podobna sytuacja...

- Harley... Byłem zdenerwowany i... - Nie dałam mu dokończyć.

- Wiesz co? Wydaje mi się, że kiedy się denerwujesz jesteś zupełnie innym człowiekiem. Jakby ktoś cię podmienił... Ale nie wiem, który z tych ludzi mówi prawdę... zdenerwowany, czy ten, który mnie nie wyzywa?

- Harls... Kiedy się denerwuję gadam różne rzeczy i niekoniecznie to, co mam na myśli...

- Na pewno? - Upewniłam się.

- Tak, na pewno - Uśmiechnął się słodko... przynajmniej dla mnie to był słodki uśmiech - A teraz możemy się "pobawić"? Bo mam na to ochotę od dłuższego czasu, a patrzenie na twój odkryty koronkowy stanik wcale nie ułatwia sprawy... Nie kochałem się z tobą tak dawno...

- "Kochałem"? - Uniosłam prawy kącik ust.

- W sensie pieprzyłem - Poprawił zdenerwowany.

- Dobra, ja wiem swoje - Zaśmiałam się - A co do twojej propozycji... nie dzisiaj...

- Dlaczegooo? - Jęknął prawie zrozpaczony.

- Nie mam ochoty - Wzruszyłam ramionami.

- Ale ja mam ochotę... - Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej.

- Joker, odsuń się - Niechętnie wykonał moje polecenie - Może jutro...

- A co takiego przeszkadza ci dzisiaj? - Westchnął i przewrócił oczami.

- Nie mogę ci powiedzieć...

- Dlaczego? Coś zrobiłem? Znowu twój organizm kobiety? Czy może po prostu ci się nie chce?

- Żadne z powyższych jak już musisz wiedzieć, ale i tak ci nie powiem. Po prostu choć już spać...

+×+×+×

No witam, witam ☺

Taki rozdział trochę no... heh 😂

Tym razem to Harl nie może się zdecydować... coś nowego 😀

Następny rozdział najprawdopodobniej we wtorek 🤔

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Only Crazy? Where's Love? | Harley Quinn X Joker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz