trzydziesty trzeci

278 14 1
                                    

— Okej — Luke chodził niespokojnie po kuchni przytakując na moją kolejną odmowę. Od godziny próbował przekonać mnie do tego żebym pojechała z nimi w trasę, ale ja nie dawałam za wygraną. Nie byłam jeszcze na to gotowa. — A gdybyś skończyła studia i do nas dołączyła?

— Luke błagam cię. Ja już do was nie pasuje nie rozumiesz? Nie pasuje do ciebie — westchnęłam spuszczając wzrok na moje dłonie, które bawiły się łyżeczką od herbaty. — Coś się ostanio zmieniło i... Ja również się zmieniłam.

— Nie Sky. Znam cie lepiej niż ktokolwiek inny i wiem, że nadal jest tą samą dziewczyną tylko po prostu trochę się pogubiłaś — ukucnął przy moim krześle kładąc rękę na moim udzie.

— Ja już nie mam siły na udawanie, że wszystko jest w porządku, a jeśli z wami wyjadę to tak będzie wyglądał każdy mój dzień. Odkąd Nate odszedł czuję ogromną pustkę i w żaden sposób nie umiem jej zapełnić — spojrzałam na niego żeby sprawdzić jak reaguje na to co mówię, ale on jedynie patrzył mi w oczy i z kamiennym wyrazem twarzy przyjmował wszystkie moje ciosy. — Ja naprawdę za tobą tęsknię Luke i naprawdę mi cię brakuje, ale nie pomożesz mi. Muszę sama przez to przejść.

— Ale o to mi właśnie chodzi, nie rozumiesz? Nie musisz być sama i nie powinnaś być sama. Dobrze wiem co mówię i rozumiem, że nie masz ochoty z nami jechać, ale przynajmniej powiedz mi co mam zrobić żebyś znów się uśmiechnęła.

— Chciałabym żebyś pojechał w trasę, świetnie się bawił, cały czas o mnie myślał i cierpliwie czekał, bo kiedy wrócisz, ja tu będę. Będę na ciebie czekać, tak jak ty czekałeś na mnie, bo wiem, że przeznaczeniu nie da się uciec. Musisz wiedzieć, że to nie jest nasze pożegnanie. To początek czegoś lepszego tylko po prostu musisz dać mi czas. Nadal cię kocham — przetarłam kciukiem jego policzek po którym spłynęła pojedyncza łza. — Tak Luke, kocham cie, ale musisz pozwolić mi przeżyć moją żałobę, bo Nate był ważny, a jego strata była dla mnie ogromnym ciosem. Będę szczęśliwa wtedy gdy od czasu do czasu do mnie zadzwonisz i przypomnisz mi jak bardzo mnie kochasz, a obiecuję, że niczego nie będziesz żałował. Tylko...

— Tylko muszę dać ci czas — dokończył kładąc głowę na moich kolanach.

Po jego wyjściu snułam się bez celu po mieszkaniu zastanawiając się, czy nie zanudze się czasem na śmierć. Włączyłam laptopa i postanowiłam zrobić w nim porządek, bo od jakiegoś czasu bardzo kiepsko pracował. Weszłam w plik gdzie miałam wszystkie zdjęcia oraz filmy i zaczęłam przeglądać je po kolei robiąc w nich porządek. To ile pamiątek tam znalazłam było zadziwiające, a o niektórych z nich nawet nie miałam pojęcia. Spojrzałam na moje rodzinne zdjęcie zanim jeszcze mój tata wyjechał i pomyślałam sobie, że kiedyś stworze taką rodzinę razem z Lukiem i zrobię wszystko żeby była najszczęśliwsza na świecie.

_______________________
Ważne ogłoszenie parafialne!

To ostani rozdział po którym nastąpi epilog i wprost nie mogę się doczekać kiedy oficjalnie będę mogła uznać tą książkę za zakończoną. To była dla mnie świetna przygoda, ale na sam koniec naprawdę skończyły mi się pomysły i w sumie cieszę się, że udało mi się wybrnąć z tego zawieszenia. Możecie napisać jak wy oceniacie całokształt, bo ja nie jestem w pełni zadowolona. No i przepraszam, że musieliście tak długo czekać.

Ily ❤

Don't Come Back To Me | l.h ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz