dwudziesty piąty

332 23 8
                                    

*trzy lata wcześniej*

Luke

- Możesz przestać łazić w tą i z powrotem? Nie mogę się skupić - Michael westchnął zdenerwowany, ale ja nie miałem zamiaru się uspokoić. Sky od kilku dni nie dawała znaku życia, a ja się martwiłem. - Jak nam zaraz nie powiesz o co chodzi to ci przywale.

- Jestem idiotą - usiadłem we fotelu chowając twarz w dłoniach. Od jakiegoś czasu nie mogłem spać i znowu musiałem brać tabletki nassene, które i tak wcale mi nie pomagały. Poczucie winy pożerało mnie od środka.

- Powiedz nam coś czego nie wiemy - Calum parsknął, a widząc mój brak reakcji na jego głupią odzywkę nieco spowarzniał. Byli moimi przyjaciółmi, ale nie mieli pojęcia co dzieje się w moim życiu.

- Pięć dni temu wysłałem Sky list - powiedziałem skupiając swój wzrok na jej zdjęciu na ścianie. Chciałbym cofnąć czas i nie przyjść do niej tamtej nocy.

- Hemmings, czy ty do cholery możesz kończyć zdania?! - Ashton podniósł na mnie głos, a ja wzruszyłem ramionami.

- Teraz to już nie ma znaczenia. Jest za późno - chciałem wyjść, ale ręką Clifford'a mnie przed tym powstrzymała. - Nie odzywa się do mnie od tamtego czasu. Dzwoniłem, pisałem i nic. Rozmawiałem nawet z Zoe, ale ona nic nie chce mi powiedzieć. Wiem tylko, że Sky przeczytała to gówno. Tyle.

- Co tam napisałeś? - jego ton był stanowczy, więc raczej nie mogłem liczyć na to, że uda mi się go spławić.

- Całą prawdę. Od początku do końca. Napisałem, że ją kocham, napisałem o zespole, napisałem o tym dlaczego nie wrócę. Zraniłem ją więc teraz wszystko już jest skończone.

- Nie wiesz jak to przyjęła - Calum próbował mnie pocieszyć, ale to nie pomagało. Przecież to, że się do mnie nie odzywa jest wystarczającom odpowiedzią.

- Zadzwoń do Alana. To jej brat i twój przyjaciel. Na pewno coś ci powie - rzucił Ashton, a ja w sumie na to nie wpadłem. Chociaż z drugiej strony gdyby chciał to ze mną wyjaśnić już dawno by się odezwał.

- Dajcie mi na razie święty spokój - wyszedłem żeby nie denerwować się jeszcze bardziej. Po głowie chodziły mi różne głupie myśli, a ja nie potrafiłem się ich pozbyć. Sky cały czas siedziała mi w moich myślach i ciągle próbowałem zrozumieć jak mogłem się aż tak zakochać. Ktoś by powiedział, że w tej dziewczynie nie ma nic niezwykłego, ale ja potrafię dostrzec nawet w jej wadzie zaletę. Czasem czułem się jak idiota zabiegając o jej względy, ale przecież była tego warta. Kochałem ją rozśmieszać, bo wtedy tak zabawnie marszczyła nos. Miałem ją na wyciągnięcie ręki, a teraz wszystko przypadło. Wiem, że nigdy mi tego nie wybaczy, bo nie znosi kłamstw. Czuła, że coś jest nie tak i przecież się nie myliła i gdyby nie to, że owinęła mnie sobie wokół palca nadal bym ją okłamywał. Zapewne czekałbym, aż dowie się o tym wszystkim z internetu.

Dotarłem w końcu na dach restauracji mojego ojca. Miejsce, gdzie spędziliśmy razem swoją pierwszą randkę. Byłem idiotą, że tam przyszedłem, bo to jeszcze bardziej pogarszało mój stan. Teraz wszystko mi o niej przypominało. Usiadłem na krawędzi spoglądając w dół. Było wysoko, ale mi to nie przeszkadzało. Nie bałem się wysokości w przeciwieństwie do niej. Pamiętam strach w jej oczach kiedy zbliżaliśmy się do końca klifu. Była przerażona tym, że ma stanąć tak blisko przepaści. Wtedy powiedziałem jej, że kocham jej śmiech, ale prawda jest taka, że kochałem wszystko co robiła.

Ja: tęsknię za twoim głosem kochanie

Ja: chciałbym teraz z tobą porozmawiać

Ja: czuje się podle wiedząc, że przeze mnie cierpisz

Ja: nie wiem dlaczego napisałem ten list

Ja: po prostu nie mogłem do ciebie wrócić

Ja: moje serce się rozpada kiedy to pisze

Ja: czekam na twoją odpowiedź, chociaż nie wiem czy chciałbym wiedzieć co masz mi do powiedzenia

Ja: siedzę teraz na dachu gdzie wszystkie nasze wspomnienia ożywają

Ja: pamiętasz, jak mówiłem, że cię kocham?

Ja: to było szczere

Ja: każde kocham wypowiedziane w twoją stronę było przepełnione szczerością

Ja: nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być teraz przy to tobie

Ja: chciałbym żebyś kiedyś mi wybaczyła, bo nigdy już nie pokocham nikogo tak jak ciebie

Ja: będę czekał tyle ile będzie potrzebne

Ja: nigdy o tobie nie zapomnę i mam nadzieję, że ty też będziesz pamiętać

Ja: na zawsze i zawsze

_______________________________
Hejka! Dzisiaj cofneliśmy się w czasie! Przyglądałam dzisiaj komentarze i natrafiłam na komentarz narkomanka16 pod prologiem, która chciała punkt widzenia Luke'a, więc stworzyłem coś takiego. Nie wiem jak to wyszło, ale chyba może być haha

Kocham Was 💖

Ps
Czytalibyście ff o Joe Sugg? Zaczęłam coś tam pisać i zastanawiam się czy to opublikować. Dajcie znać, to wstawię pod następnym rozdziałem opis.

Don't Come Back To Me | l.h ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz