szesnasty

461 30 12
                                    

- Znając ciebie nie będziesz chciał wyjść więc napijesz się czegoś? - zapytałam, a ja jego ustach pojawił się lekki uśmiech. Był zadowolony, że go nie wyrzuciłam.

- Nie, dziękuję - kiwnełam głową i poszłam z powrotem do salonu, a on zaraz za mną.

- Myślę, że będziesz się nudził - odparłam. - Będę oglądać serial więc...

- Mieliśmy pogadać - wszedł mi w słowo.

- Ale mamy w ogóle o czym? - byłam zdenerwowana. Nasz pocałunek to był błąd i teraz czuję się okropnie. Zdradziłam Nate'a. Zdradziłam mojego narzeczonego.

- Pamiętasz co mi kiedyś obiecałaś? - nie odpowiedział na moje pytanie tylko przeszedł od razu do sedna.

- Co takiego? - westchnełam i usiadłam, a on zaraz obok mnie.

- Wtedy gdy byliście u mnie z chłopakami w LA - zmarszczył brwi głęboko nad czymś myśląc. - Powiedziałaś, że zawsze będziesz mnie kochać. Chciałbym wiedzieć czy to jest nadal aktualne.

- Ty też obiecałeś mi wiele rzeczy - wytknęłam mu. Byłam na krawędzi zdrowego rozsądku.

- To boli, wiedzieć, że jesteś szczęśliwa
Tak, to boli, że ruszyłaś do przodu
To ciężkie, słyszeć twoje imię
Kiedy nie widziałem cię tak długo
To tak, jakbyśmy nigdy nie byli razem,
Czy to było tylko kłamstwo?
Jeśli to co mieliśmy było prawdziwe,
Jak możesz sobie radzić?...

- Bo ja w ogóle sobie nie radzę - dokończyłam za niego.

- Znasz to? - zdziwił się. Byłby w jeszcze większym szoku gdyby dowiedział się, że ostatnio nic innego nie robię tylko słucham ich muzyki. Kocham słuchać jego głosu.

- Trochę - skłamałam. Gdyby znał prawdę pomyślałby, że nadal mi na nim zależy. Ale on nie mógł wiedzieć.

- Proszę cię Sky. Jedyne czego pragnę to żebyś mi wybaczyła - usiadł bliżej mnie i objął moje dłonie swoimi, a ja tylko wbiłam w nie wzrok. - Daj mi, daj nam jeszcze jedną szansę.

- Myślisz, że możemy znów być razem? - zapytałam, a on spojrzał na pierścionek na moim palcu. - Nie mogę go skrzywdzić.

- Ale musisz pomyśleć też o swoim szczęściu. Naprawdę kochasz go tak mocno żeby za niego wyjść? - coraz bardziej gubiłam się w swoich myślach, a jego słowa robiły w mojej głowie coraz większy bałagan.

Nate jest ważny, ale nie najważniejszy, prawda Sky? Gdyby Luke poprosił cię żebyście teraz uciekli zrobiłabyś to bez wahania.

Nieznośny głosik w mojej głowie nie dawał mi spokoju, ale cholera! Miał rację. Uciekłabym z nim. Najlepiej na koniec świata. Tak żeby nikt mnie nigdy nie znalazł i już nie wypominał mi moich błędów. Żebym już nigdy nie była zraniona i nikogo nie zraniła.

- Wiesz w czym jest problem Luke? - zwróciłam się w jego stronę, a on tylko cierpliwie czekał aż będę kontynuować. - Chyba nie potrafię ci znów zaufać.

- Naprawie to. Obiecuję ci - objął mnie w pasie, a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Czułam się taka bezsilna i zagubiona. Wiedziałam, że robię źle, chociaż czy to było aż tak złe?

- Co byś zrobił na moim miejscu? - zapytałam cicho. - Gdybyś znalazł sobie jakąś dziewczynę po naszym rozstaniu, a później ja bym wróciła i zaczęła mieszać w waszym życiu. Jakbyś się zachował?

- Okej, teraz poczułem się okropnie. Gdybym nadal czuł do ciebie to samo co trzy lata temu i to co czuje teraz to byłbym z tobą - wyjaśnił.

- Zraniłbyś tą dziewczynę? Dla ciebie to wszystko wydaje się takie proste Luke - odsunęłam się i usiadłam bokiem żeby mieć na niego lepszy widok.

- Bo miłość jest prosta Sky. To ludzie ją komplikują - stwierdził. Nie wiedziałam czy powinnam się z nim zgadzać. To on skomplikował całe moje życie i teraz mam mu zaufać?

- Wiesz dlaczego tu teraz jesteśmy? - zmieniłam nieco bieg tej rozmowy na co on zmarszczył brwi. Nie chciałam tak łatwo się poddać. Ta miłość to nasza mała wojna i któreś z nas w końcu będzie musiało się poddać. - Wiesz dlaczego siedzimy w wynajętym mieszkaniu Nate'a. W Londynie. Z dala od bliskich. Z dala od siebie? Bo to ty skomplikowałeś nasz związek. To ty nie potrafiłeś poradzić sobie z prawdą, a teraz mówisz mi, że powinnam być szczera sama ze sobą?

- Zmieniłem się. Dlaczego nie chcesz dać mi drugiej szansy? - wstał z kanapy i zaczął krążyć po salonie. Chciał się uspokoić żeby nie wybuchnąć. Nie lubiłam jak był zły. Pamiętam jak kiedyś prawie pobił się ze swoim przyjacielem. Ale ja jestem z nim bezpieczna. Zawsze byłam.

- Nie wiem czy na nią zasłużyłeś Luke - chciał szczerości. Zamierzałam dać mu ją w stu procentach. Też byłam zmęczona kłamstwami. - Ale kocham cię. Cholera ja ciągle cię kocham. I chyba nic nigdy nie przychodziło mi z taką łatwością jak mówienie, że cię kocham...

- Sky ja..

- Nie przerwaj mi teraz. Chciałeś prawdy więc teraz powiem ci wszystko, a później zdecydujemy wspólnie o przyszłości - wzięłam głęboki oddech i starałam się przez chwilę ułożyć swoją wypowiedź w głowie chociaż dobrze wiemy że takie przemyślane rozmowy nigdy nie działają. - Nadal pamiętam to co się wydarzyło, ale nie jestem już na ciebie zła. Tak właściwie już ci wybaczyłam ale to by się nie wydarzyło gdyby nie pomógł mi Nate. Musisz zrozumieć, że on również jest w moim życiu i nie zostawię go tak z dnia na dzień. Często przez pierwszy rok po naszym rozstaniu wieczorami wyobrażałam sobie ten moment, że wracasz, że znów mnie chcesz, że znów jestem najważniejsza. Przyzwyczaiłam się do tego uczucia i czułam się cholernie samotna. Nawet jeśli przez większy okres naszego związku byłeś daleko ode mnie. Czułam się kochana - teraz to ja chodziłam po pokoju, a on spokojnie siedział. Przynajmniej tak mi się wydawało, bo nic nie mówił, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Tak jakby w końcu dotarło do niego to co powiedziałam. - I prawda jest taka, że cholernie za tobą tęskniłam - usiadłam na jego kolanach i mocno się w niego wtuliłam. Znów to robiłam. Znów raniłam mojego narzeczonego, chociaż prawdopodobnie on nigdy się o tym nie dowie. Ale ja będę wiedzieć i będę się tym dręczyć dopóki nie powiem mu prawdy. - Ale jedyne co mogę ci teraz zaoferować to przyjaźń.

- Przyjaźń brzmi fajnie - uśmiechnął się szeroko po czym znów mnie pocałował. Będę tego żałować, ale już chyba o tym wspominałam.

_________________________

Przyjaźń brzmi super :)

A skoro już mowa o przyjaźni zapraszam na Hey! Are u there? w którym zostało naprawdę niewiele rozdziałów do końca

Ily ❤

Don't Come Back To Me | l.h ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz