Jeżeli ktoś mówi ci, że bycie z super gwiazdą jest łatwe i przyjemne do zniesienia... uderz go ode mnie w twarz, okay? Mimo, iż zostałam w Sydney do Lutego, stojąc na lotnisku czułam się kompletnie chora. Nie chciałam zostawiać Mi, znowu. Miałam nieodmienne wrażenie, że to nasze ostatnie spoktanie.
Tak czy siak, przez 2 miesiące posypało się wiele hejtów na mój temat, gdy ludzie ponownie usłyszeli jakże wesołą nowinę, iż ja i Luke nadal jesteśmy w związku. Czytałam je dzień w dzień, niekiedy trafiając na te pozytywne komentarzę. Wiedziałam, że tak będzie ale musiałam sobie z tym radzić. Poza tym, miałam przy sobie Luke'a.
- Hannah! Nasz samolot zaraz odlatuje! - Otrząsnęłam się, po czym chwyciłam swoją walizkę i ruszyłam w kierunku hali odlotów. Pierwszym przystankiem była Azja. Następnie Europa, północna Ameryka i Ocenia. To nie tak, że będę uczesniczyć w każdym granym przez chłopaków koncercie. O nie, mam szkołę, a raczej głupiego nauczyciela, który mnie denerwuje, ale muszę sobie radzić. W końcu trzeba zdać.
Jeszcze raz spojrzałam za siebie. Chociaż prócz wielu sklepów i reklam nic innego nie mogłam dojrzeć, wiedziałam, że za ścianą tej metalowej puszki mieści się mój dom. Chociaż w sumie, przy Luke'u czuję się jakbym była w domu. Był domem dla mojego serca.
UUU! Witam was po... roku? Tak, tak, ble ble ble, miałam skończyć do ff, nie wracać i zostawić was w spokoju. Niestety, od 4-5 miesięcy zaczęłam myśleć nad OSTATNIĄ ( przyrzekam) częścią tej historii. Cóż, będę ją pisać tak jak kiedyś, czyli rozdziały dodawane będą codziennie od pon-piąt :D Jestem podekscytowana! Tyle wymyśliłam przez ten długi rok. Mam nadzieję, że ktoś tutaj jeszcze jest :S Anyway, przyszykujcie się na przygodę Hannah i Luke'a!
CZYTASZ
Infinity for us ||L.H|| [Zakończone]
Fanfiction(Sequel 14 days for you) Ostatnia część przygód Hannah i Luke'a . Dziewczyna decyduje się na wyruszenie w trasę koncertową z jej chłopakiem. Jest pewna, że po burzliwych chwilach w jej życiu wreszcie wyjdzie słońce, a jej smutki odejdą w niepamięć...