Dzień 44

50 5 1
                                    

 Jeżeli ktoś żyje w separacji ze swoim chłopakiem to tutaj dam parę pomysłów jak przetrwać ponad dwa tygodnie bez miłości twojego życia.

1. Udawaj, że cię to nie rusza

2. Miej przy sobie paczkę papierosów

3. Poproś swoich znajomych, aby jakoś zajęli twój wolny czas

4. Czytaj, żeby przestać myśleć

5. Odrabiaj pracę domową

6. Poddaj się

7. Zacznij płakać

8. Zacznij wszystko od nowa

Nie wiem czy bardziej dobija mnie fakt, że Luke się nie stara czy to, że widzę go prawie codziennie w towarzystwie Arzaleya'i. I tak, jestem bardzo zazdrosna, właśnie dlatego dzisiaj spędzam swój wolny czas w Sheffield razem z Austin'em.

- Dobra, najpierw kawiarnia, a potem co? – Zapytał chłopak przeglądając wszystkie, najbliższe kawiarenki w pobliżu. Oboje założyliśmy na nos czarne okulary, a na głowę wciągnęliśmy kaptury naszych kurtek.

- Nie wiem. Park?

- Perfekcyjnie. – Odpowiedział, po czym weszliśmy do kawiarni.

Po zamówieniu ciast oraz kaw zajęliśmy wolny stolik i zapanowała dziwna cisza. Zaczęłam zastanawiać się co w tej chwili robi Luke. Czy siedzi z Arzaleya'om? Czy też o mnie myśli? Czy ta cała sytuacja w ogóle go obchodzi? Boże, jak ja za nim tęsknie.

- Odzywał się ostatnio? – Zagadnął nagle Mahone, gdy nasze kawy zostały podane.

- Oh, nie.

- Arzaleya ciągle o nim nawija i...

- Austin, po prostu odłóżmy ten temat. Chcę na chwilę zapomnieć.

- Tak, masz rację. Wybacz. – Mruknął, po czym złapał moją dłoń i mocną ją ścisnął. Popatrzyłam przez szybkę, gdzie ludzie przepychali się jeden przez drugiego. Sheffield było przepiękne. Miejsce, które na pewno chciałabym jeszcze kiedyś odwiedzić. Spędzić czas na wrzosowiskach z Luke'iem, jeść croissanty, mówić z czym kojarzą nam się poszczególne chmury i wiele innych rzeczy. Aczkolwiek nie mogłam zrobić niczego. Bo i ja, i on byliśmy odseparowani.

Miałam wrażenie, że przez to wszystko i ja się poddaję. Nie wiem nawet czy mam jeszcze siłę walczyć o ten związek. Próbowałam raz, zaraz po tym jak opuściłam Sydney w wakacje. Nie odzywał się, ale w święta jakoś to naprawiliśmy. Teraz w trasie zdarzyła się podobna rzecz. Mówią do trzech razy sztuka. Sądzę, że nie dam rady spróbować po raz kolejny, a nawet ostatni.

Po opuszczeniu kawiarni, zajrzeliśmy do budki z lodami. Jako iż był początek kwietnia, pogoda w Anglii była naprawdę w porządku. Nie za zimno, ale i nie za ciepło. Słońce raziło wszystkich, którzy nie nosili aktualnie okularów, a ja dziękowałam w duchu, że musiałam je założyć.

- Ulubiony smak pizzy? – Austin i ja właśnie graliśmy w dwadzieścia pytań. Łatwiej nam będzie siebie poznać.

- Z serem i salami, a twoja?

- Kocham, a wręcz ubóstwiam każdą, która zawiera mięso.

- Typowy facet. – Zarechotałam i go szturchnęłam. Park, do którego postanowiliśmy zajrzeć był przeuroczy. Dużo kwiatów, drzew, a nawet rzeczka z mostkiem na której ostatecznie skończyliśmy. Wyciągnęłam z kieszeni papierosa, po czym zapaliłam go i się zaciągnęłam. Spojrzałam na swoje odbicie w wodzie. Zmieniłam się. Miałam bardziej potargane włosy, twarz spuchniętą od płaczu oraz podkrążone oczy. Nie wiem, jak Austin mógł się ze mną pokazać. Byłam totalnym wrakiem.

- Czemu palisz? – Zapytał po chwili ciszy.

- Uspokaja mnie to.

- Ale to nie wszystko prawda?

- Palę, bo mam nadzieję, że szybciej zakończę swoje cierpienie. – Wyszeptałam pod nosem, po czym wyrzuciłam papierosa i go zdeptałam.

- Podobałaś mi się wiesz, nadal mi się podobasz. – Powiedział, a ja poczułam, jak łapie mnie dziwny skurcz w brzuchu. Nieprzyjemny rzecz jasna.

- Słucham?

- Chciałbym żebyś znowu szczęśliwa i chciałbym być tym, który wywoła ten uśmiech. Lecz nadal twoim chłopakiem jest Luke Hemmings, z którego swoją drogą jest palant.

- Aus...

- Obiecaj mi coś okay? Po prostu przemyśl czy nadal chcesz z nim być czy nie?

- Nie mogę.

- Możesz. Musisz wybrać pomiędzy szczęściem, a zatraceniem się w smutku.

Tego dnia w Sheffield pogoda bardzo dopisywała. Miałam wrażenie, że wszyscy dookoła byli zadowoleni ze swojego życia. Jakby nie mieli żadnych problemów i tylko ja była tą, która niezupełnie wie czego chce. Tego dnia zaczęłam zastanawiać się, czy mój związek z Luke'iem ma nadal jakikolwiek sens. 

Nie wiem czy zastanawiało was czm nie dodałam rodziału w tamtym tygodniu. Już tłumaczę.  

A) Byłam tak bardzo zmęczona i leniwa, że zapomniałam oraz B) Nie miałam czasu. 

W szkole zaczęłam jakiś głupi projekt, który kończę 7 Lutego, ale nie martwcię się, w miarę możliwości będę wstawiała rozdziały. Czuję jakby ten ssał, ale Hej! Starałam się :S Btw #teamLuke or #teamAustin, myślicie że zerwą? Pozdrawiam i przepraszam xx 

Infinity for us ||L.H|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz