Z szeroko otwartymi oczami rozglądałam się po olbrzymiej Sali przystrojonej kwiatami, obrusami i wszystkim tym co zazwyczaj znajduje się na weselach. Gości było mnóstwo, wszyscy ubrani bardzo elegancko. Po lewej stronie pomieszczenia stała góra prezentów, a po prawej orkiestra, która grała przyjemne dla ucha i do tańca utwory.
Sam ślub był dosyć szybki, jednak składanie życzeń parze młodej trwało chyba wieki. Ustawiła się do nich olbrzymia kolejka i każdy musiał odstać swoje nim udało mu się cokolwiek powiedzieć.
Nie spodziewałam się, że przyjaciel Baekhyuna będzie taki... młody i radosny. Cały czas się uśmiechał przez co w policzkach pojawiły mu się urocze dołeczki. Widać było, że jest absolutnie szczęśliwy z tego małżeństwa. Stojąca obok niego dziewczyna była śliczna, drobna, ubrana w skromną, białą sukienkę, a we włosy wplecione miała drobne kwiatki. Wydawała się trochę nie pasować do całego przepychu wesela.
Jak ja.- pomyślałam uśmiechając się pod nosem.
- Yixing.- powiedział Baekhyun z uśmiechem kiedy nadeszła nasza kolej. Stałam spokojnie obok czekając aż ich radosny męski uścisk się skończy.- Moje gratulacje.
- Dziękujemy.- uśmiechnął się jeszcze szerzej jeśli to w ogóle było możliwe.- Poznajcie proszę moją cudowną żonę Jieun.- w jego głosie słychać było zachwyt kiedy wypowiadał każde słowo. Miałam wrażenie, że przez to jak o niej mówił ja sama popadnę w uwielbienie do tej dziewczyny.
Uśmiechnęłam się do niej delikatnie kiedy podawałam jej dłoń i składałam ciche życzenia. Patrzyła na mnie radośnie więc i mnie udzielił się ten nastrój.
Myślałam, że to będzie jedyna okazja aby z nimi porozmawiać gdyż na sali było podobno bardzo dużo potencjalnych współpracowników Yixing'a i mógł to dobrze wykorzystać. On jednak wszystkich ignorował ciesząc się towarzystwem swojej żony.
- Ciesze się, że udało się wam przyjechać- powiedział, a w jego policzkach znów pojawiły się dołeczki.- Chociaż muszę szczerze powiedzieć, że jestem bardzo zawiedziony faktem iż ja na waszym weselu nie byłem.
Moje policzki się zaczerwieniły na samą myśl, że żadnego wesela nie było.
- To była bardzo szybka i spontaniczna decyzja.- wytłumaczył Baekhyun.- W zasadzie byliśmy tylko we dwójkę.
- Cieszę się, że nie jestem jedyną sekretarką, która wyszła za mąż za swojego szefa.- powiedziała Jieun posyłając mim porozumiewawcze oczko. Teraz w końcu rozumiałam dlaczego wydawała mi się nie pasować do reszty. Ale w sumie ważne było tylko to, że Yixing ja kochał i chciał spędzić z nią resztę życia. Baekhyun wyjaśnił mi wcześniej, że jego rodzice byli przeciwni temu małżeństwu, ale on ich nie posłuchał. Za bardzo ją kochał aby mógł żyć bez niej.
Taka miłość zdarza się tylko nielicznym.
- Mam nadzieje, że przywyknę do takiego życia.- szepnęła tak abym tylko ja słyszała. Posłałam jej pokrzepiający uśmiech aby się nie załamywała.
- Tylko na początku jest ciężko.- zapewniłam chociaż to nie do końca była prawda. Mi wciąż było ciężko.
- Wiesz pochodzę z bardzo przeciętnej rodziny.- zaśmiała się.- Zanim poznałam Yixinga nie miałam okazji widzieć tylu ludzi w jednym miejscu. Wszystko pewnie kosztowało więcej niż jestem sobie w stanie wyobrazić.
- Rozumiem to jak nikt inny.
Dziewczyna była na prawdę miła i urocza. Nic dziwnego, że tak zawróciła w głowie swojemu mężowi. Był dla niej w stanie nawet sprzeciwić się woli rodziny.
CZYTASZ
Love Contract
FanfictionKang Inseo zrobiłaby wszystko aby pomóc swojej siostrze znów stanąć na nogach. Potrzebna jest jednak bardzo droga, ciężka operacja, na którą nigdy nie będzie ją stać. Chyba, że zgodzi się na nietypową, nieco szaloną prośbę obcego człowieka. Co może...