Rozdział 28

9.5K 665 187
                                    


Tak więc na początku chciałabym napisać, że opóźnienie rozdziału jest spowodowane moimi osobistymi sprawami. Mam wiele zobowiązań, a za mało czasu. Staram się aby moje rozdziały pojawiały się regularnie, ale nie zawsze można tego dopilnować. 

***

Od tamtego dnia moje rzeczy już na stałe zostały w sypialni Baekhyuna, a ja spędzałam tam każdą noc co nie do końca podobało się Sangchu, który wskakiwał do łóżka i wpychał się między nas abyśmy nie mogli być za blisko. Mnie to bawiło, Baekhyuna bardzo denerwowało.

Tego dnia przygotowywanie obiadu zajęłam się ja gdyż Pani Song otrzymała w końcu swój wymarzony urlop i wyjechała z mężem na wakacje. Cieszyłam się, że w końcu mogę zrobić coś samodzielnie bo bardzo lubiłam gotować, a kobieta nigdy nie dawała mi szansy.

Zrobiłam zakupy, przygotowałam wszystko w najdrobniejszych szczegółach, zapaliłam nawet dwie zapachowe świeczki aby zrobić miłą, przyjemną atmosferę. Baekhyun pracował na prawdę dużo i często wracał bardzo zmęczony więc miałam nadzieje, że to chociaż w małym stopniu pozwoli mu się odprężyć.

Nie chciałam naciskać aby poczuł do mnie coś więcej niż sympatia. Zapewniał, że jest taka szansa i na pewno po jakimś czasie uda się mu obdarzyć mnie większym uczuciem. Więc postanowiłam dać mu tyle czasu ile tylko chciał. Mogłam być blisko niego, trzymać go za rękę, pocałować, a on nigdy nie odmawiał. Może to głupie, ale wystarczyło mi to. Mogłam żyć w tym miłosnym kłamstwie dopóki sama w nie wierzyłam.

Trochę bałam się czy na pewno wszystko będzie mu smakować i czy nie przesadziłam jednak z tymi świeczkami, ale kiedy wrócił do domu i uśmiechnął się szeroko na widok tego co przygotowałam wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Zaskoczona spojrzałam na niego kiedy podszedł do mnie blisko, a z kieszeni coś wyciągnął. Po krótkiej chwili moją szyję zdobił przepiękny, srebrny wisiorek, a Baekhyun przyglądał mu się z zadowoleniem stwierdzając, że pasuje. Była to podwójna, srebrna celebrytka w kształcie koniczynki.

- Z jakiej to okazji?- zapytałam mimo wszystko się uśmiechając.

- Bez okazji. Jestem bogaty więc mogę ci kupować prezenty.- odpowiedział wzruszając ramionami.- Wiedziałem, że będzie ci pasował.- stwierdził z uznaniem dla samego siebie kiwając głową. Usiadł przy zastawionym różnymi pysznościami stole i czekał aż doniosę miski z ryżem.

Kręciłam się po kuchni przez jakąś chwile chcąc aby wszystko było przygotowane idealnie i czułam cały czas jego wzrok na sobie. Przyglądał mi się z uśmiechem, ale nic nie mówił. Nalałam więc wina do kieliszków i wody do szklanek po czym zajęłam miejsce na przeciwko niego.

- Ślicznie wyglądasz.- powiedział, a na mojej twarzy od razu pojawił się rumieniec.

- Dziękuje.- mruknęłam zawstydzona. Nie byłam przyzwyczajona do komplementów i nawet jeśli sprawiały mi dużą radość to wprawiały mnie jednocześnie w zakłopotanie.

- Nie musisz być taka zawstydzona.- zaśmiał się uroczo.- Mówię tylko prawdę.

Sam widok tego jak Baekhyunowi smakowało moje jedzenie był dla mnie nagrodą za cały włożony wysiłek. Pochwalił mnie kilka razy co było bardzo miłe i zjadł dwie dokładki przez co przez najbliższą godzinę nie mógł się ruszyć z krzesła. Kiedy wróciłam z Sangchu po naszym półgodzinnym spacerze on leżał na kanapie twierdząc, że trawi. Ze śmiechem zajęłam się więc zmywaniem nie zwracając uwagi na nic innego.

W między czasie zdzwoniła do mnie mama więc wytarłam ręce w ręcznik kuchenny i odebrałam. Oczywiście większość naszej rozmowy dotyczyła rehabilitacji Minseo. Pytałam czy ją boli, czy jakoś sobie radzą, czy niczego im nie brakuje. Byłam pewna, że gdybym poprosiła Baekhyun na 100% by im pomógł. Mama raczej nie pytała o moje małżeństwo. Pogodziła się z nim jednak wiedziałam, że było jej trochę przykro iż nie wiedziała nawet, że mam chłopaka, a ja nie mogłam wyjaśnić, że przecież nigdy go nie miałam.

Love ContractOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz