Rozdział 8

8K 628 142
                                    



Zaspana, owinięta w szlafrok weszłam do kuchni gdzie nalałam sobie świeżo zaparzonej kawy. Źle w nocy spałam i potrzebowałam trochę kofeiny aby się rozbudzić. Usiadłam przy kuchennej wyspie i pogrążyłam się w myślach.

Jako że i tak ciągle siedziałam w domu chciałam to jakoś wykorzystać. Zrobić coś dzięki czemu nie będę się nudzić. Wymyśliłam więc, że zajmę się trochę tarasem. Było tam dużo miejsca, można było to pięknie wykorzystać. Baekhyun niestety miał na nim tylko stare wysuszone i zaniedbane doniczki z kwiatami. Okazało się, że ogrodnik, który zawszę się tym zajmował zrezygnował z pracy i po prostu zostało to zapomniane. Tak więc za jego zgodą chciałam się zaopiekować roślinami i doprowadzić taras do porządku i jego dawnej świetności.

Postanowiłam więc po śniadaniu trochę popracować. Pani Song nałożyła na talerz porcje jedzenia, za które grzecznie podziękowałam i od razu zajęłam się jedzeniem. Kiedy jednak w kuchni pojawił się Baekhyun zakrztusiłam się kawą nie mogąc złapać oddechu. Był środek tygodnia, piękny poranek, a on był w domu. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Zazwyczaj znikał nim jeszcze zdążyłam otworzyć oczy. Zrobiło mi się trochę głupio, bo zobaczył mnie potarganą, w szlafroku, zaspaną, a on wyglądał dobrze jak zwykle. Mimo tego, że miał na sobie dresowe spodnie.

Usiadł na przeciw mnie, Pani Song podała mu jego śniadanie i świeżą gazetę, na której od razu się skupił. Był małomówny jak zwykle.

Nerwowo poprawiłam potargane włosy chcąc chociaż trochę doprowadzić je do porządku. Jadłam starając się nie wydawać żadnych dźwięków, aby nie przeszkadzać mojemu towarzyszowi w tym co robił. Mój wzrok jednak skupił się na nim kiedy wyraz jego twarzy zaczął się zmieniać. Zaskoczony, zmarszczył brwi po czym przeniósł wzrok na mnie. Ponownie podskoczyłam wystraszona widząc, że przyłapał mnie na tym, że się na niego gapiłam.

- Malowałaś ściany?- zapytał,a ja nie wiedziałam o co chodzi.

- Słucham?

- W tym domu dziecka. Sama malowałaś ściany?

- A... Tak.- kiwnęłam głową nie pewnie.- Bawiłam się też z dzieciakami, które tam mieszkają. Były urocze.- uśmiechnęłam się na samo ich wspomnienie. Mina Baekhyuna nie pozwoliła mi jednak długo cieszyć się tymi myślami. Patrzył na mnie jakoś tak... dziwnie. Czekałam aż powie coś jeszcze, wytłumaczy o co mu chodzi. Jednak on jak zwykle zamilknął, odłożył gazetę i skończył jeść.

Kiedy ponownie zostałam w kuchni sama pozwoliłam sobie przeglądnąć gazetę którą czytał i myślałam że umrę kiedy zobaczyłam na pierwszej stronie swoją umazaną w farbie twarz. Moje oczy zrobiły się wielkie jak dwa spodki, szczęka opadła do samej ziemi.

Nie wiedziałam, że na akcji charytatywnej robili mi zdjęcia.

W całej gazecie, na każdym zdjęciu byłam ja. Ja z dziećmi, ja z wałkiem do malowania, ja w piaskownicy. Na każdym ze zdjęć uśmiechałam się szeroko, ale byłam cała brudna, ubrania wygniecione, a włosy potargane. I właśnie taką zobaczą mnie wszyscy ludzie w mieście, którzy czytają gazety i wiadomości w internecie.

Już gorzej niż w tym momencie nie mogłam się czuć.

- Baekhyun!- krzyknęłam nie mogąc się opanować. Wybiegłam do salonu gdzie zastałam go siedzącego na kanapie z laptopem na kolanach.- I co teraz?!

- Ale z czym?- zapytał.

- No jak to z czym?! Ludzie zobaczyli mnie w tak koszmarnym stanie! Czy to nie wpłynie źle na ciebie? Co za potworna sytuacja! Strasznie cie przepraszam! Nie powinnam była w ogóle wychodzić z domu bez ciebie. Przeczuwałam, że to się źle skończy!

Love ContractOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz