Rozdział 1

9.1K 208 32
                                    

-To niemożliwe! - szepnęłam do siebie po kolejnej nieudanej próbie dopięcia jeansów. Musiałam wyglądać komicznie podskakując przed dużym lustrem. Uznając jednak, że nie założę ciemnych rurek rzuciłam spodnie na łóżko. Podeszłam do szafy i wyjęłam dresy. Dawno ich nie nosiłam, ale o dziwo tylko w nie mogłam się wcisnąć. Jak to możliwe, że tak bardzo przytyłam? To prawda, ostatnio jem trochę więcej, ale nie aż tak dużo.

Zrezygnowana usiadłam na łóżku. I jak ja teraz mam się dobrze czuć? Wtedy poczułam nagłe nudności. Pobiegłam wyjątkowo szybko i bez wywrotki do łazienki. Opadłam na kolana przed toaletą i zaczęłam wymiotować. Najważniejsze, żeby tylko mama mnie nie zauważyła. Ona od razu zaczęłaby prawić swoje kazania o bulimii i anoreksji. Nie miałam nigdy takich problemów. Zażenowana oparłam się o ścianę tuż obok. Zaczęło się to jakiś miesiąc temu. Sama nie wiem dlaczego. Usłyszałam gwałtowne pukanie do drzwi.

-Lena, nic ci nie jest? - zapytała mama przestraszonym głosem.

Spuściłam wodę w toalecie i powoli wyszłam z łazienki.

-Wszystko okay. - odparłam przechodząc obok niej.

-Na pewno? Twój wygląd mówi coś innego.

-Jest dobrze. - powiedziałam i zamknęłam za sobą drzwi do mojego pokoju. Tak na prawdę to nie było dobrze. Cały czas się źle czułam, miałam nudności i cholernie bolał mnie brzuch.

Ponownie otworzyłam szafę w poszukiwaniu jakiejś bluzy. Złapałam brązowy sweter. Wyjęłam go, a po nim wypadła jakaś paczuszka. Podniosłam ją. Było to opakowanie pełne tamponów. Opadłam na łóżko z nim w ręku. 

-Nie, nie wierzę. - szepnęłam do siebie. Ostatnią miesiączkę miałam ponad trzy miesiące temu, przed sylwestrem. Nudności, ciągłe jedzenie czegoś, dłuższe przysypianie i brak okresu? To nieprawdopodobne, przecież mam dopiero piętnaście lat! Poza tym jeszcze nigdy nie miałam chłopaka, ani tym bardziej nie współżyłam z żadnym. 

Postanowiłam przekonać się, czy miałam rację. Poszłam do apteki po test ciążowy. Musiało to dziwnie wyglądać, ale kupiłam go. Były już tylko dwie opcje: byłam, lub nie byłam w ciąży. Szczerze mówiąc, to miałam nadzieję, że jednak nie byłam, bo kto w moim wieku chciałby mieć dziecko?

Bez słowa weszłam do łazienki i zrobiłam test. Trzeba było odczekać kilka minut, więc modląc się, żeby wynik był negatywny. Stanęłam przed umywalką i trzymając moją nadzieję, lub zgubę w rękach otworzyłam oczy. Powoli zwróciłam głowę w stronę dłoni. Wtedy wszystko stało się tak szybko. Zobaczyłam wynik, nogi się pode mną ugięły, upadłam i zapadła ciemność. Po mojej głowie cały czas chodził obraz testu i tych durnych czerwonych dwóch kresek.

_______________________________________

Jeżeli spodobał ci się rozdział, to zostaw swój komentarz, albo chociażby zagłosuj. Dla ciebie to tylko kilka słów, albo jedno kliknięcie, a dla mnie ogromna radość. Dzięki za przeczytanie i zapraszam do pozostałych moich książek, międzi innymi "Obrazu, który straszy" :D



Gdzie Jest TataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz