Taehyung stał, huśtając się z jednej nogi na drugą. Przyszedł dzień spotkania z Jinem, a on dopiero teraz zaczął się stresować. Próbował wymyślić jakiś prawdopodobny plan działania. Od czasu nocowania Kooka dzwonił do niego jeszcze, ale z rozmowy nie wyniósł zbyt wiele. Głównie były to tandetne gadki na podryw ze strony Seokjina i zdawkowe odpowiedzi Kima. Nie chciał on przecież zniechęcić chłopaka, a spotkanie było niezbędne, żeby mógł dorwać się do wideo.
Rozglądał się nerwowo, wypatrując samego bruneta, ewentualnie czarnego samochodu, bo tak swój środek transportu opisał starszy. Jungkook do samego końca starał się go odwieść od tego głupiego pomysłu, a teraz nie jest nawet świadom, iż Tae stoi sobie gdzieś blisko terenu szkoły i oczekuje jego wieloletniego prześladowcy. W pobliżu nareszcie pojawił się pojazd, a blondyn chwilowo zapomniał jak oddychać. Zaczął w myślach liczyć, ale przy ośmiu stracił rachubę, lustrując wzrokiem osobę, która wysiadła z auta.
Seokjin był wysoki, a czarne włosy pasowały do równie ciemnych ubrań. Urodę miał niczego sobie, ale nie był w typie Taehyunga. Zacznijmy od tego, że nie gustuje on w nieobliczalnych, sadystycznych psycholach, ale może gdyby nie ten charakter to umówiłby się z Jinem w innym życiu - w tym miał Kooka. Brunet wolno podszedł do niższego, którego niepewność można było zobaczyć z od razu. Starszy poczuł tę samą satysfakcję, którą odczuwał przy spotkaniach z Jeonem. Bał się, choć może nie okazywał tego tak bardzo jak młodszy. Jin nie potrzebował jednak krzyków przerażenia, czy próby ucieczki. Sama świadomość, że ma przewagę wystarczyła.
–Hej, Tae- powiedział słodko i przytulił delikatnie mniejszego. Blondyn wyczuł, iż musi grać tak, by uśpić jego czujność. Nie mógł wydać się już na starcie, to byłoby wielce nieprofesjonalne.
–Cześć, Seokjin- odparł równie przesłodzonym tonem, a tamten najwidoczniej uznał to jako swoją korzyść, bo Kim "wydawał" się chętny.
–To gdzie chciałbyś pójść?- dopytał Jin, odsuwając się od Taehyunga, który z każdą chwilą coraz mniej wiedział co robić. Nie umawiał się od dawna, więc jego umiejętności randkowania były dalekie ideałom.
–Hm, nie wiem. Może ty masz jakiś pomysł?- odpowiedział siląc się na bycie uroczym, choć wcale nie musiał. Podobno uroczy był z natury, więc teraz jedynie starał się potroić urok osobisty.
–Co powiesz na wizytę u mnie?- rzucił Seokjin, a jednym ramieniem objął Kima. Tamten poczuł się lekko mówiąc niezręcznie, ale kontynuował ten teatrzyk, ochoczo kiwając głową. Jin myśląc, że miał go w garści, otworzył drzwi po stronie pasażera, samemu kierując się na miejsce kierowcy.
Droga minęła szybko i wcale nie była przesączona ciszą. Wręcz przeciwnie - rozmowa nie ustawała. Żadnemu to nie przeszkadzało, a starszy wydawał się otwierać przed mniejszym. Taehyung próbował wyłapać jakieś istotne informacje, na przykład dotyczące Jeona, ale z całej tej paplaniny zrozumiał tylko, że jakiś Namjoon rzucił go, nim zaczął spotykać się z Kookiem. Nie wiele mu to mówiło, ale być może to przyczyna tych sadystycznych popędów bruneta? Nie mógł pogodzić się ze zerwaniem? Pomimo wszystko osiemnastolatkowi zrobiło się go szkoda, bo jeśli faktycznie kochał tamtego gościa, to trochę słabo zostać odtrąconym. Co prawda nie zdradził szczegółów, ale skoro była to rzekomo "wielka miłość" zerwanie musiało być bolesne.
Taehyung zaczął zastanawiać się, dlaczego ludzie mówią, że kochają, jeśli potem krzywdzą, lub zostawiają? Miłość powinna być jedna i na zawsze, a ci którzy porzucają drugie połówki, zwyczajnie na nią nie zasłużyli. Młodszy zauważył w oczach większego łzy, które jednak od razu zostały starte. Nie chciał pytać. To wszystko wydawało się zbyt skomplikowane, on powinien jedynie uwolnić Jungkooka od prześladowcy, a nie martwić się problemami sercowymi kogoś kto wyczynia takie świństwa. Nawet jeśli został skrzywdzony - takiej zemsty nic nie usprawiedliwia. O ile można to tak nazwać, bo co Kook wspólnego miał z tym Namjoonem?

YOU ARE READING
This is joke; vkook
FanfictionTen żart poszedł za daleko, a oni nie byli w stanie dostrzec, że wymarzoną rzeczywistością była ich zakłamana gra. Gatunek: fluff, angst, smut ship: vkook, yoonmin, namjin notowania: #155 w Fanfiction (20170120) © inseonah | 201...